Cracovia - Raków 1:0. Częstochowianie zapomnieli jak się strzela gole
Raków zapomniał jak się strzela bramki. Częstochowianie ostatniego gola zdobyli w PKO Ekstraklasie miesiąc temu. Po dwóch bezbramkowych remisach chcieli przełamać się w Krakowie, ale mimo sporej przewagi znów nie zdołali trafić do siatki rywali.
Wicemistrzowie Polski liczyli, że w przerwaniu złej passy pomogą im nowe koszulki. W pojedynku z Cracovią po raz pierwszy zagrali w czarnych strojach. Problemem okazały się jednak nie kolor trykotów, ale słaba skuteczność drużyny trenera Marka Papszuna.
Pasy po raz pierwszy prowadził Jacek Zieliński. Doświadczony szkoleniowiec wrócił na ławkę Cracovii po 4,5 roku przerwy zastępując na stadionie przy Kałuży Michała Probierza. Był to powrót zwycięski, bo krakowianie po dwóch kolejnych porażkach zdobyli trzy punkty.
ZOBACZCIE ZDJECIA Z MECZU CRACOVIA - RAKÓW
Goście rozpoczęli ten mecz z animuszem i szybko zepchnęli krakowian do defensywy, ale niewiele z tego wynikało.
- Brakuje nam dokładnego ostatniego podania - kręcił głową napastnik Rakowa Sebastian Musiolik przed lamerami Canal+.
Częstochowianie długo rozgrywali piłkę na połowie gospodarzy, lecz brakowało im stuprocentowych okazji. Najlepszą sytuację do przerwy miał Patryk Kun, który po zgraniu piłki przez Musiolika minimalnie chybił celu z 10 m. Poza tym z dystansu strzelali Ivi Lopez i Marko Poletanović, ale ich uderzenia bronił Karol Niemczycki, który wrócił do bramki Pasów.
Aktywny po prawej stronie boiska był Fran Tudor, lecz dośrodkowania Chorwata nie trafiały do adresatów. Stojący między słupkami Vladan Kovacević do przerwy był praktycznie bezrobotny, bo Cracovia nie oddała w I połowie ani jednego celnego strzału.
Po zmianie stron Cracovia zaczęła grać nieco odważniej. Co prawda pierwszą świetną okazję miał Ivi Lopez, ale Hiszpan chybił celu z 11 m. Gospodarze odpowiedzieli golem Otara Kakabadze godnym stadionów świata. Gruzin dopadł odbitej przez częstochowian piłki i huknął z woleja z 25 m niemal w samo okienko. Bramkarz Rakowa był bez szans.
Cracovia poszła za ciosem i okazje do podwyższenia wyniku mieli rezerwowi Jakub Myszor i Filip Piszczek jednak tym razem Kovacević nie dał się zaskoczyć.
Trener Marek Papszun dokonywał kolejnych zmian w swoim zespole wprowadzając na boisko ofensywnych zawodników i starając się pobudzić go do lepszej gry, ale Raków mimo że walczył do końca gasł w oczach. Cracovia mądrze się broniła i częstochowianie niespodziewanie doznali drugiej porażki w tym sezonie PKO Ekstraklasy.
Cracovia - Raków 1:0 (0:0)
Bramka 1:0 Otar Kakabadze (69)
Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki Siplak, van Amersfoorf, Piszczek (Cracovia) - Kun, Tudor (Raków)
Cracovia Niemczycki - Rapa, Rodin, Siplak (85. Jugas), Pestka – Loshaj (61. Kakabadze), Knap (46. Lusiusz) – Rakoczy (61. Myszor), van Amersfoort, Hanca – Marcos Álvarez (39. F. Piszczek).
Raków Kovacević - Niewulis, Arsenić, Papanikolaou – Tudor, Poletanović (75. Gwilia), Lederman, Kun (75. Wdowiak) – Ivi López (83. A. Guedes), Sturgeon (75. Arak) – Musiolik (46. Gutkovskis).
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?