W środę po godz. 21 strażacy zostali wezwani do budynku przy ulicy Dworcowej w Radlinie. Pomocy potrzebował 33-latek, który zatruł się spalinami.
- W budynku nie było prądu, więc 33-latek podczas remontu skorzystał z agregatu prądotwórczego. Urządzenie pracowało w piwnicy, a budynek był bardzo szczelny. Mężczyzna w pewnym momencie stracił nawet przytomność. Na szczęście w porę się ocknął i udało mu się dotrzeć do sąsiada - mówi st. asp. Czesław Honisz, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo - gaśniczej PSP w Wodzisławiu Śl.
Poszkodowany mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Pomiary wykonane przez strażaków wykazały zabójcze stężenie tlenku węgla. Przy wejściu było już 700 ppm, na pierwszym piętrze 1300 ppm, a w piwnicy 1600 ppm. Było blisko tragedii.
- Nie powinno się używać agregatu prądotwórczego w zamkniętych pomieszczeniach. To tak, jakby zamknąć się w garażu i włączyć silnik samochodu... - komentują strażacy.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Arnold Schwarzenegger w Katowicach
Uczestnicy COP24 w Katowicach próbują mówić po śląsku i polsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?