Cieszę się, że mogłem być pierwszym ogniwem łańcucha przeżycia, tym bardziej iż zdaję sobie sprawę z tego, że w przypadku zagrożenia życia pierwsze minuty są najważniejsze - mówi Adam Miśkiewicz, nauczyciel matematyki z Rawy Mazowieckiej, który podczas wycieczki szkolnej uratował życie turysty na Czantorii w Ustroniu.
Kiedy Adam Miśkiewicz razem z wycieczką szkolną wchodził na Czantorię, jego uczniowie zauważyli, że starszy mężczyzna stracił przytomność. Od razu rozpoczął akcję pierwszej pomocy.
- Zareagowałem instynktownie, podbiegłem do niego z przewodnikiem. Według przewodnika, był to atak padaczki, ale ja wiedziałem, że chodzi o kłopoty z krążeniem krwi, z podobną sytuacją miałem do czynienia kilka lat temu. Wtedy udzieliłem pierwszej pomocy sąsiadowi, okazało się, że miał zawał - opowiada pan Adam.
Nauczyciel zaczął reanimować starszego mężczyznę, wykonując masaż serca. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przyleciał na miejsce po ponad 20 minutach i do tego czasu trwała reanimacja poszkodowanego.
Śmigłowcem na miejsce dotarł lekarz LPR, Tomasz Daro-cha. Jak wspomina, zobaczył wzorcowo wykonywaną akcję reanimacyjną.
To właśnie Tomasz Darocha nagłośnił sprawę. W mediach społecznościowych umieścił wpis, w którym szukał pana Adama.
„Pana postawa jest godna podziwu i naśladowania. Dzięki pierwszej pomocy i dobrej pracy każdego ogniwa łańcucha przeżycia, możemy uratować wiele osób” - napisał na portalu Facebook lekarz LPR, a jego wpis udostępniło ponad tysiąc osób. Dzięki temu udało się znaleźć Adama Miśkie-wicza, który - jak przyznaje - nie chciał rozgłosu. - Skoro już o sprawie zrobiło się głośno, można ją wykorzystać do tego, żeby zachęcić ludzi do uczenia się pierwszej pomocy - mówi nauczyciel z Rawy Mazowieckiej.
Jak przyznaje Klaudia Stasiak z Grupy Medycznej OSP na Świętoszówce, wiedza ludzi na temat pierwszej pomocy ciągle jest zbyt niska.
- Z powodu niewiedzy ludzie często boją się, że bardziej zaszkodzą niż pomogą. Na dobrą sprawę każda interwencja, samo udrożnienie dróg oddechowych, może uratować życie. Trzeba mieć jednak chociaż podstawową wiedzę - mówi Klaudia Stasiak. Dodaje, że najgorsza w sytuacjach zagrożenia życia jest bierność. Dlatego warto brać udział w szkoleniach pierwszej pomocy, zapoznać się z materiałami, które łatwo znajdziemy w internecie.
Adam Miśkiewicz kursy pierwszej pomocy przechodzi regularnie w szkole, w której pracuje.
- Drogi mamy coraz lepsze, jeździmy nad morze i w góry, a sytuacje zagrożenia życia będą się zdarzały. Trzeba sobie pomagać, choć wiem, że strach jest, ale trzeba się przełamać i udzielić pomocy - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?