18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarująca strona Katowic [NAJLEPSZE ŚCIEŻKI ROWEROWE W WOJ. ŚLĄSKIM]

Justyna Przybytek
Możemy dać odpocząć nogom i powiosło-wać. Przy stawie kajakowym jest przystań, w której wypożyczymy sprzęt. Dla leniuchów: przy stawie kąpielowym jest plaża.
Możemy dać odpocząć nogom i powiosło-wać. Przy stawie kajakowym jest przystań, w której wypożyczymy sprzęt. Dla leniuchów: przy stawie kąpielowym jest plaża.
Katowice to miasto, które szczerze uwielbiam. Niełatwe w odbiorze, ale jeśli się przełamać, z łatwością można się nim zauroczyć. Najlepiej odkrywać je na rowerze

To propozycja dla tych, którzy twierdzą, że Katowice są szare, bure, nijakie, nieciekawe i wieje tu nudą. Nic bardziej mylnego, to miasto daje się lubić, po prostu nie jest łatwe w odbiorze. I nie jest dla leniuchów, dla których miarą turystycznej atrakcyjności jest stare zamczysko w okolicy.

Zapraszam zatem na wycieczkę po mieście, które szczerze uwielbiam. Celowo na wycieczkę, a nie na wycieczkę rowerową. Rower będzie tylko środkiem transportu, najlepszą alternatywą wobec czterech kółek i komunikacji publicznej. Warto się podczas tej majówki przekonać, że jazda na rowerze nie wymaga ani specjalnej krzepy, ani kondycji, a daje niesamowitą frajdę i satysfakcję.

Śląsk w pigułce

Przekonani? Zatem na rower! Trasa nie jest wymagająca, ale proponuję ją w dwóch wersjach: krótszej i dłuższej. Po kolei: startujemy z rynku w Katowicach, albo jak kto woli, w rozjezdni tramwajowej w centrum tego miasta.
Auto zaparkujecie bezpłatnie na placu po wyburzonym Pałacu Ślubów.

Kierujemy się na Dolinę Trzech Stawów, czyli ruszamy Warszawską, potem Graniczną - 10 minut pedałowania - i oto z serca Górnego Śląska przenieśliśmy się do zielonych płuc miasta. Cisza, spokój, zieleń. Dokładniej morze zieleni w cieniu autostrady A4. Ot, Śląsk w pigułce! Dolina stanowi fragment Katowickiego Parku Leśnego, olbrzymiego kompleksu parkowo-leśnego, który rozciąga się od centrum Katowic po południowe dzielnice, a zajmuje w sumie 420 hektary!

W Dolinie można się z łatwością "zagubić" i zapomnieć o otaczającej nas cywilizacji. Zróbcie tu pierwszy postój na drugie śniadanie, kawę, albo herbatę. Jeśli nie zrobiliście zapasów na drogę, pod ręką macie restauracje. Refleksja "jak tu pięknie" gwarantowana. Kiedy o swoich wrażeniach będziecie opowiadać znajomym, dodajcie, że lasy zajmują 40 proc. powierzchni Katowic i że nasze kochane miasto, po Zielonej Górze, jest najbardziej zielonym miastem w kraju.

Ciasto pośród familoków

Z Doliny kierujemy się do Nikiszowca. Wjeżdżacie na ul. Trzech Stawów (biegnie wzdłuż całej doliny), jedziecie pod ul. Pszczyńską i wyjeżdżacie w okolicy cmentarza komunalnego, potem na ul. Gospodarczą i aż do Szopienickiej. Oto kolejny przystanek: Nikiszowiec.
Wszyscy wiemy, że to ponad 100-letnie robotnicze osiedle, genialnie zaprojektowane, z czerwonej cegły, itp. Ale wiecie, że Nikisz za każdym razem zachwyca na nowo? To naprawdę magiczne miejsce. Co tu robić? Wejdźcie do starego magla (ul. Rymarska; w sobotę i niedzielę czynny od 11.00 do 14.00), w którym mieści się muzeum.

Zobaczycie wystawę, jak dawniej żyło się na osiedlu oraz najnowszą, o nieistniejącej już gminie Janów. Obie to podróż w przeszłość, po obejrzeniu obu spojrzycie nowym okiem na Nikiszowiec. Po zwiedzaniu zróbcie kolejny postój na pyszności serwowane w piekarni Michalskich (ul. Krawczyka) oraz ich czynnej od niedawna kawiarni Byfyj (róg Krawczyka i pl. Wyzwolenia).

Miasto ogrodów

Z Nikisza jedziemy do Giszowca. Trasa jest prosta i cały czas prowadzi ul. Szopienicką. Traficie nią na ul. Przyjazną, a stąd już rzut kamieniem na pl. Pod Lipami, czyli najpiękniejszy plac we wzorcowym mieście ogrodów, zaprojektowanym według idei angielskiego urbanisty Ebenezera Howarda.

Przy placu, w tym samym miejscu co wiek temu, stoi karczma, a obok Gawlikówka, w której zobaczycie obrazy Ewalda Gawlika z Grupy Janowskiej. W Gawlikówce jest też makieta prezentująca, jak osiedle wyglądało zanim jego część wyburzono i zabudowano blokami z wielkiej płyty.

Podróż w przeszłość możecie też odbyć w zakładzie... fryzjerskim przy ul. Pod Kasztanami. Tu Gawlik się strzygł i spotykał z przyjaciółmi, a właścicielowi, dziadkowi obecnej właścicielki, podarował kilkadziesiąt swoich obrazów, na których upamiętnił Giszowiec na chwilę przed jego częściowym zniszczeniem. Obrazy do dziś wiszą w zakładzie i można je bezpłatnie oglądać.

11 km bonusowo

Do przejechania w sumie 11 km. Powrót z tej wycieczki może być tą samą trasą, omijając Nikiszowiec, a więc z ul. Szopienickiej kierując się w Gospodarczą. Albo dłuższy. Polecam ten drugi: w Giszowcu wjeżdżacie na ul. Górniczego Stanu, a nią wprost do lasów, miniecie stawy Barbara i Janina i będziecie jechali mniej więcej równolegle do ul. 73 Pułku Piechoty.
I z tej ostatniej wjedźcie na ul. Kolejową, skręćcie na Rzepakową i jesteście na ul. Kościuszki.

Stąd do centrum Katowic jest 15 minut, chyba że kolejny przystanek zrobicie w parku Kościuszki. Druga opcja to ok. 11 dodatkowych kilometrów.

Pod górę, a potem z górki na pazurki

Gdy miasta mam już ponadprzeciętnie dość, wtedy ruszam w góry. Wiadomo: z rowerem. Ta wycieczka jest dwudniowa i raczej wyczerpująca, ale wrażenia cudowne. Trasa pierwszego dnia: Żywiec-Węgierska Górka-Żabnica-Hala Boracza-Milówka-Istebna. Drugiego dnia: Istebna- Wisła-Ustroń. Pierwszego dnia jedziecie ok. 35 km. Drugiego - 25 km.

Trzeba przejechać dwie przełęcze: Koniakowską (766 m n.p.m) i Kubalonkę (758 m n.p.m) i co gorsza, wjechać - od połowy trasy raczej się wdrapać - na Halę Boraczą. Wszystkie trzy wzniesienia to test wytrzymałości. Tak, po drodze ma się dość, a człowiek wyrzuca sobie własną głupotę. Mimo to warto. Najbardziej dla frajdy zjazdu z wcześniej pokonanych górek.

Zawsze mam wrażenie, że robię to z prędkością odrzutowca. Generalnie można trasę skrócić i ominąć Halę Boraczą. Wtedy z Węgierskiej Górki jedziecie do Milówki. Ale szkoda widoków i przepysznych pierogów z jagodami, serwowanych w schronisku.

Cała trasa jest asfaltowa, za wyjątkiem zjazdu z Boraczej do Milówki i ewentualnie z Kubalonki do Wisły (możecie jechać asfaltem, albo lasem po żwirze i kamieniach). Nocleg w Istebnej, z której dojazd do Ustronia będzie już miłą, niedzielną przejażdżką.


*Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim jest w... ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*Matura 2013: Pytania egzaminacyjne na 100 proc. ZOBACZ
*Nudyści już zawitali na plaże ZOBACZCIE, gdzie spotkacie naturystów w woj. śląskim
*Tak zdasz egzamin na prawo jazdy kat. A na motocykl ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!