W związku z tą aferą prokuratura okręgowa w Gliwicach postawiła zarzuty 10 osobom. Trzy z nich zostały skazane.
- Oskarżenia dotyczą wyłudzeń, fałszowania dokumentów, podrabiania podpisów i narażenia gminy na szkody. Wszystkim oskarżonym grozi do ośmiu lat więzienia. Sprawa jest rozwojowa, a w przygotowaniu są kolejne akty oskarżenia - mówi Michał Szułczyński, rzecznik gliwickiej prokuratury.
Sprawa nie jest nowa. Dotyczy lat 1999-2005.
Będziemy lepiej sprawdzać, na co kluby sportowe wydają gminne pieniądze
- Urząd Gminy mógł udzielać dotacji klubom i stowarzyszeniom sportowym, ale tylko na krzewienie kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży, a nie na dofinansowanie drużyn seniorów. Działacze opracowali sposób na obejście tego przepisu. Podpisywali fikcyjne umowy na sprzątanie budynków klubowych, umowy o dzieło z piłkarzami. Opiewały one na kwoty: od 500 do 1000 złotych. Potem przedstawiali urzędnikom do rozliczenia rachunki ze sfałszowanymi podpisami - mówi prokurator Szułczyński.
Była pracownica klubu z Czerwionki, Gabriela Cz., za pomocą faktur na drobne sumy wyłudziła z gminnej kasy ponad 14 tys. zł.
- Dodatkowo fałszowała także podpisy piłkarzy i trenerów na listach płac - podkreśla rzecznik prokuratury.
W jej sprawie sąd wydał już wyrok. 4 marca Gabriela Cz. została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 800 złotych grzywny. Sąd nakazał jej także zwrócić wyłudzone pieniądze.
Zenon G., były trener drużyny seniorów czerwieńskiego klubu został z kolei skazany na rok i dwa miesiące więzienia, w zawieszeniu na dwa lata. Musi też zapłacić grzywnę w wysokości 800 złotych i naprawić szkodę.
Wśród pozostałych siedmiu oskarżonych, których procesy jeszcze się toczą, jest dwóch piłkarzy: Damian M. i Grzegorz S., trenerzy i kilku działaczy.
- Wszyscy oni zdecydowali dobrowolnie poddać się karze - wyjaśnia prokurator Michał Szułczyński.
Władze gminy zapewniają, że kluby są lepiej nadzorowane. - Czekam na ustalenia, ile dokładnie pieniędzy gmina straciła. Wszystkiego skontrolować się nie da, ale będziemy się teraz baczniej przyglądać, na co kluby wydają nasze pieniądze - mówi burmistrz, Wiesław Janiszewski. - Stracone pieniądze chcemy odzyskać - dodaje.
Od poczynań poprzednich działaczy odcinają się urzędujący i prezesi klubów. Do dziś ponoszą konsekwencje tej afery. - Nie dostajemy ani złotówki z UG, mimo że w zarządzie nie ma już nikogo związanego z aferą. Zrezygnowaliśmy ze szkolenia młodzieży, bo nie było na to pieniędzy - mówi Jerzy Herman, obecny prezes Górnika Czerwionka.
- Niełatwo się działa w klubie, za którym ciągną się zarzuty o oszustwa, dlatego sponsorów szukamy teraz poza gminą, tutaj nikt nie jest zainteresowany dotowaniem Górnika - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?