Czesław Mozil w programie @Zachodni Gości: Temat emigracyjny kosztował mnie też wielu fanów. Trzeba wrócić do piosenek, prostych o miłości

Kilka dni temu premierę miał film dokumentalny „Spowiedź emigranta”, realizowany w trakcie trasy koncertowej Czesława po Wielkiej Brytanii, wyreżyserowany przez pochodzącego z Pszczyny Wojciecha Kusia.

- Wojtek jest moim dobrym kolegą. Ja mam taką tradycję, że odwiedzam Polonię, często w Wielkiej Brytanii i jeżdżę po maluteńkich polskich klubach. Gram piosenki może czasami niewygodne, bo troszeczkę obnażam tę emigrację. Dla mnie jest to bardzo patriotyczne. Jadę i przypominam o takiej rozdartości. Mimo że jesteś emigrantem i ułożyłeś sobie życie, dobrze zarabiasz czy mniej, ale ta tęsknota do kraju zawsze będzie - mówił Czesław.

- Dokument przez cały rok będzie emitowany na Canal+, potem będzie wydany na DVD. Temat emigracyjny kosztował mnie też dużo fanów. Moja żona mówi: „Ty się nie dziw, że na twoje koncerty nie przychodzą młode dziewczyny, skoro poruszasz takie tematy jak emigracja”. Ten dokument zamyka taką klamrę i trzeba wrócić do piosenek prostych, o miłości - dodaje.

Czy obawia się, że koronawirus uderzy w branżę koncertową? - Każdy się tego obawia. Moje koncerty są bardziej intymne i nie przychodzi na nie aż tak dużo ludzi, więc mam nadzieję, że nie będą odwołane. Bardziej myślę o tym, że mam bilety do Mediolanu w kwietniu. Mam planowany lot, a swoje 41. urodziny obchodzę lecąc z Mediolanu do Aleksandrii w Egipcie. I boję się o swoje urodziny. Sądzę, że nie jesteśmy ekspertami i po prostu trzeba będzie słuchać wszelkich komunikatów. Wróciłem teraz z Azji. Byłem w Tajlandii, Malezji i widziałem co tam się dzieje. Maseczki nikomu nie pomagają. Może przez ten koronawirus wreszcie nauczymy się myć ręce po byciu w toalecie. Polecam wszystkim, higiena to jest coś mocnego. - podkreśla.