Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: 36-latek odpowie za próbę zabójstwa na Rakowie. Ofiara ma szczęście, że żyje

Redakcja
Nawet dożywocie grozi 36-letniemu Arturowi J. który w grudniu ub. r. usiłował zadźgać nożem mężczyznę pod jednym z barów na Rakowie. Napastnik wbił 19-centymetrowe ostrze w jamę brzuszną ofiary. Zdaniem lekarzy ranny mężczyzna przeżył tylko dlatego, że błyskawicznie trafił na stół operacyjny.

Do zdarzenia doszło w nocy z 12 na 13 grudnia 2015 roku. Artur J. przebywał w towarzystwie znajomych w jednym z barów w częstochowskiej dzielnicy Raków. W tym samym lokalu spędzał również czas Sebastian K. z dziewczyną. Gdy część gości baru opuszczała lokal, stojący w drzwiach wejściowych Artur J., uderzył w głowę przechodzącą obok niego kobietę. Doszło wtedy do sprzeczki, po której oskarżony nie wrócił już do baru i udał się do domu, z którego zabrał nóż kuchenny i tłuczek.

Kiedy Sebastian K. wyszedł przed lokal,. do stojących mężczyzn podszedł Artur J. i trzymając w ręce nóż uderzył w brzuch Sebastiana K. Po chwili oskarżony odszedł na odległość kilku metrów, zapalił papierosa i wrócił do stojących mężczyzn.

Podczas oględzin miejsca zdarzenia znaleziono nóż kuchenny o 19 centymetrowej długości ostrza oraz tłuczek. Na zabezpieczonym nożu ujawniono ślady linii papilarnych Artura J. i jego profil genetyczny, a także ślady DNA pochodzące od pokrzywdzonego.

- W wyniku zdarzenia pokrzywdzony odniósł obrażenia w postaci rany kłutej jamy brzusznej z uszkodzeniem żyły głównej, jelita grubego, dwunastnicy i trzustki. Zdaniem biegłego lekarza obrażenia te spowodowały chorobę realnie zagrażającą życiu Sebastiana K. i tylko szybka interwencja chirurgiczna uratowała życie pokrzywdzonego. Ponadto biegły stwierdził, że siła ciosu była wystarczająca do spenetrowania przez nóż całej jamy brzusznej i wynikała z zamachnięcia się przez oskarżonego - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy częstochowskiej prokuratury.

Artur J. był pijany. Miał 0,7 promila alkoholu. Istotnym dowodem w tej sprawie jest zapis monitoringu zainstalowanego przed barem, który zawiera dokładny przebieg zdarzenia.

- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Artur J. początkowo przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa wyjaśniając, że nie pamięta, aby używał noża. W toku dalszego śledztwa podejrzany nie przyznał się do zarzutu i wyjaśnił, że z powodu wypitego alkoholu nie pamięta przebiegu zdarzenia - mówi prokurator Ozimek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!