Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa bez toalet. Radny chce stawiać pisuary. A co z paniami?

Bartłomiej Romanek, JS
Bartłomiej Romanek
W centrum Częstochowy, od placu Daszyńskiego aż po samą Jasną Górę, od wielu lat nie ma ani jednego miejskiego szaletu. To o tyle dziwne, że reprezentacyjna aleja wkrótce ma się stać wizytówką miasta, a każdego roku tę trasę pokonuje blisko 200 tysięcy pątników.

Na ten problem narzekają właściciele kamienic położonych w alejach, którzy po każdym weekendzie muszą sprzątać bramy, a nawet korytarze.

- Rzeczywiście jest problem, ale nie demonizujmy go - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy częstochowskiego Urzędu Miasta.

- Przecież w alei NMP jest mnóstwo pubów, klubów i restauracji i tam można załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Pracujemy jednak nad tym, żeby jeden z szaletów stanął w okolicach placu Biegańskiego. Miasto pozbyło się jednak wstydliwego problemu szaletów i to zadanie powierzyło Oczyszczalni Ścieków WARTA S.A.

- Takie zadanie nam przekazano, a my je zrealizujemy, bo każde cywilizowane miasto powinno mieć ten problem rozwiązany. Nie ma żadnego projektu, trwają rozmowy. Najlepiej byłoby postawić szalety w okolicach placu Biegańskiego - mówi Rafał Lewandowski, prezes WARTA S.A.

Ciekawą koncepcję częściowego rozwiązania problemu toalet zaproponował radny Jacek Krawczyk, który proponuje, żeby miasto postawiło uliczne pisuary w kilku punktach.

- Takie pisuary stoją w Holandii i Belgii. Niestety, wiceprezydent Soborak, odpowiadając na moją interpelację, w ogóle nie odniósł się do sprawy pisuarów - mówi Krawczyk. Sam radny Krawczyk lobbując za pisuarami zapomniał jednak o paniach, którym brak toalet doskwiera tak samo, jak panom.

Miasto dopłacało do toalet

Jeszcze sześć lat temu w Częstochowie było jedenaście publicznych toalet.

Ich utrzymanie kosztowało rocznie ponad 600 tys. zł, przy wpływach nieprzekraczających 200 tys. zł. Postanowiono więc zamykać miejskie szalety. Każda z kolejnych ekip rządzących przyczyniła się do likwidacji toalet.

Dziś z tych całorocznych został tylko szalet w podjasnogórskim parku Staszica. To jedna z droższych miejskich inwestycji użyteczności publicznej. Kosztował 260 tysięcy złotych, a w pierwszym projekcie kosztorys opiewał nawet na 500 tys. zł.

Szalet jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych, także na wózkach. Za skorzystanie z kabiny lub pisuaru płaci się złotówkę. Za prysznic w kabinie 5 zł, ale trzeba mieć swoje mydło i ręcznik.


Euro 2012 w Dzienniku Zachodnim SPORT, ZABAWA i...
SERWISY SPECJALNE DZIENNIKA ZACHODNIEGO
* WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYTACH:
CHUDNIESZ - WYGRYWASZ ZDROWIE
NAJSYMPATYCZNIEJSZY ZWIERZAK ŚLĄSKIEGO ZOO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


* BUDYNEK JAK TITANIC? JEDNA Z NAJWIĘKSZYCH ZABRZAŃSKICH TAJEMNIC ODKRYTA [ZDJĘCIA + FILM]
* OSTATNI CASTING MISS ZAGŁĘBIA 2012 [ZOBACZ ZDJĘCIA!]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!