Częstochowa ma już mniej niż 200 tysięcy mieszkańców. Miasto ma pomysł jak powstrzymać wyludnianie?

Liczba osób zameldowanych w Częstochowie 1 marca 2022 r. wynosiła – według danych miejskiego systemu ewidencji ludności – 206 442 osób, w tym 199 942 osób zameldowanych na pobyt stały oraz 6 500 zameldowanych na pobyt czasowy. W ciągu nieco ponad miesiąca Częstochowie ubyło kolejne pół tysiąca osób zameldowanych na pobyt stały. Z danych na 8 kwietnia wynika, że jest ich 199 412, a liczba osób zameldowanych na pobyt czasowy - 7 144. Jak informuje Urząd Miasta w Częstochowie, dane pochodzą z rejestru mieszkańców dla miasta Częstochowy, różnią się od tych podawanych przez GUS.

Urząd Miasta dostrzega problem, na który zdaniem władz miasta składa się kilka czynników.

- Ujemny bilans demograficzny (stosunek liczby narodzin do liczby zgonów), pogłębiony jeszcze w czasach pandemii, jest niestety faktem, ale dane z ewidencji na pewno nie odzwierciedlają obecnej liczby mieszkańców miasta, również tych stale w mieście mieszkających. Ludzie zmieniając mieszkanie lub mieszkanie na dom nie zawsze meldują się w nowym miejscu. Także osoby osiedlające się w mieście (np. zostające tu po studiach, przyjeżdżające do pracy), również nie ujawniają się - poprzez zameldowanie - w ewidencji ludności - mówi Włodzimierz Tutaj, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Częstochowie i dodaje:

- Z kolei Ukraińcy i inne osoby pracujące w mieście, zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy w większości nie meldują się nawet czasowo, więc także nie ma ich w ewidencji. A jest to grupa spora - jeżeli chodzi tylko o obcokrajowców - kilkunastotysięczna, co potwierdzają m.in. statystyki PUP. Obecnie w Częstochowie przebywa też kilka tysięcy wojennych uchodźców - miasto nadało już ponad 3,2 tysiące numerów PESEL, a do Częstochowskiego Centrum Świadczeń trafiły już wnioski o jednorazowe świadczenie 300 zł dla blisko 4,5 tysiąca osób - mówi rzecznik Urzędu Miasta w Częstochowie. Wczoraj władze miasta doprecyzowały

Prezydent Krzysztof Matyjaszczyk dwanaście lat temu wygrał wybory z hasłem obudzenia energii Częstochowy. Niestety z roku na rok, z kadencji na kadencję to budzenie wygląda coraz gorzej. Dzisiaj Częstochowa przestała być miastem atrakcyjnym dla młodych ludzi, którzy szukają pracy w większych ośrodkach. Miastu nie udało się w ostatnich latach zbudować silnej marki.

Władze Częstochowy podkreślają, że bezrobocie jest niewielkie i w mieście nie ma problemów ze znalezieniem zatrudnienia. Ale to tylko część prawdy. Praca jest, ale z niewielkim wynagrodzeniem. Brakuje specjalistycznych firm, które zatrudniałyby wysoko kwalifikowany personel. Nieprzypadkowo największe inwestycje w mieście i regionie dotycząc kolejnych centrów handlowych i baz logistycznych, które nie wymagają wysoko wykwalifikowanej kadry.

Na szczęście podczas forów i kongresów ekonomicznych, prezydent Krzysztof Matyjaszczyk dostrzega ten problem, zwracając uwagę na to, że dzisiaj wyzwaniem nie jest zapewnienie mieszkańcom pracy, ale zapewnienie im pracy godziwej i na miarę ich ambicji.

Paradoksalnie miasto opuszczają nie tylko młodzi ludzie, ale także Ci, którym się powiodło. Budują domy w sąsiednich, malowniczych gminach jak Mstów czy Olsztyn. W gminie Olsztyn problemu wyludnienia nie ma, bilans demograficzny jest na lekkim plusie.

Miasto będzie szukało rozwiązań, które przyciągną mieszkańców i zachęcą ich do stałego zameldowania. Będzie to jedna trudne. Pomysłem, który wprowadzono była darmowa komunikacja dla uczniów, ale już wycofano się z tego pomysłu. Częstochowa realizuje wiele programów medycznych, m.in. program in vitro, ale one chyba trochę spowszedniały.

Konsekwencją spadku liczby mieszkańców będzie też mniejsza liczba radnych. W skład rady wchodzą radni w liczbie dwudziestu pięciu w gminach do 200 000 mieszkańców oraz po trzech na każde dalsze rozpoczęte 100 000 mieszkańców, nie więcej jednak niż czterdziestu pięciu radnych. To oznacza, że w kolejnej kadencji w Częstochowie będzie 25, a nie 28 radnych.