W sobotę, 1 września, po godz. 18 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie o ładunku wybuchowym podłożonym w dużej firmie produkcyjnej na terenie Kamyka. Od razu pojawili się tam policjanci, wraz ze specjalistą z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego z kłobuckiej komendy.Zarządzono ewakuację pracowników.
Podczas dokładnego sprawdzania terenu firmy i hal produkcyjnych policjanci nie znaleźli ładunku wybuchowego ani żadnych innych podejrzanych i niebezpiecznych przedmiotów. Zgłoszenie uznano za fałszywe.
W nocy z soboty na niedzielę (1/2 września) policjanci otrzymali informację o mężczyźnie, który wybił szybę w jednym z domów w Kamyku i uciekł. Po kilku minutach kłobucki patrol zatrzymał podejrzanie zachowującego się mężczyznę, którego bardzo szybko powiązali z fałszywym alarmem sprzed kilku godzin. Zatrzymany, to 30-letni mieszkaniec powiatu pajęczańskiego. Jest znany kłobuckim policjantom, gdyż w innej prowadzonej sprawie usłyszał już zarzuty podpalenia lasu, do którego doszło w lipcu tego roku, na terenie gminy Popów.
Usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego. W poniedziałek, 3 września, na wniosek śledczych i prokuratora, częstochowski sąd tymczasowo aresztował go na dwa miesiące. Grożą mu surowe konsekwencje, w tym kilkuletni pobyt w więzieniu.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień
Piknik w Parku Śląskim pod hasłem "Łączymy pokolenia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?