Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Zielone światła są nie dla pieszych, ale dla sprinterskich mistrzów

J. Strzelczyk, B. Romanek
Sprawdziliśmy - przycisk przy Kościuszki nie działa
Sprawdziliśmy - przycisk przy Kościuszki nie działa Bartłomiej Romanek
Sygnalizacja świetlna w alei Najświętszej Maryi Panny jest ustawiona chyba z myślą o mistrzu w sprincie, Usainie Bolcie, a nie o starszych, schorowanych ludziach, którzy mają problemy z przejściem na drugą stronę.

Częstochowianie od dawna narzekają na źle ustawioną sygnalizację świetlną w centrum miasta i w pełni mają rację. Ba, jest gorzej niż przypuszczaliśmy, bo w niektórych miejscach problemy z przejściem na zielonym mają młodzi, w pełni sprawni ludzie.

Wczoraj wyruszyliśmy alejąNMP na Jasną Górę, ze stoperem w ręku, aby sprawdzić, jak działa sygnalizacja świetlna.

Mierzyliśmy czas palenia się zielonego i czerwonego światła na przejściach. Nasze pomiary nie poszły na marne, bo dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu, Mariusz Sikora, obiecał nam spotkanie i dyskusję w tej sprawie.

Na trasie do Jasnej Góry są cztery przejścia dla pieszych, wszystkie regulowane sygnalizacją świetlną.

Pierwsze to skrzyżowanie II alei NMP z ulicami Kościuszki i Wolności. Włączamy stoper na czerwonym świetle dla pieszych. Pali się przez minutę i dwadzieścia sekund. Jest zielone. Tylko przez 23 sekundy. Ulica jest szeroka, doliczając torowisko to ponad piętnaście metrów. Dla zdrowego człowieka w średnim wieku to czas "na styk", żeby nie przechodzić już na czerwonym. Dla matek z wózkami dziecięcymi, z dziećmi prowadzonymi za rękę, dla osób starszych, inwalidów z laskami, kulami czas zielonego jest za krótki.

- Panowie sprawdzają sygnalizację. Bardzo dobrze - mówi kobieta z dzieckiem w wózku, widząc, że mierzymy i zapisujemy czas palenia się świateł. - Chyba trzeba naprawić ten przycisk do włączania zielonego światła. Codziennie tu przechodzę i przycisk nie reaguje na dotknięcie.

Przycisk nie reaguje, ponieważ nie został włączony. Tak jest też na skrzyżowaniu II al. NMP z ulicami Kilińskiego i Śląską, przy pl. Biegańskiego. Można sobie do woli naciskać przycisk. Nie działa. Zielone światło jest włączone przez 15 sekund. Szybkim krokiem zdążymy przejść. Ale czerwone świeci się aż minutę i piętnaście sekund.

Jesteśmy po drugiej stronie placu Biegańskiego. Na skrzyżowaniu al. NMP z Dąbrowskiego i Nowowiejskiego. Tutaj działają przyciski zmiany świateł. Naciskamy przycisk i włączamy stoper, licząc, jak długo czeka się na zielone dla pieszych. Wynik: minuta i 5 sekund. Zielone świeci się przez 10 sekund. Trzeba szybko przechodzić. Dla starszych osób to niemal jak bicie rekordu świata.

Docieramy do skrzyżowania III al. NMP z ulicą Pułaskiego. Szerokie przejście dla pieszych, z działającymi przyciskami zmiany świateł. Po uruchomieniu przycisku nawet długo się nie czeka na zielone - 30 sekund. Co z tego, skoro na przejście jest tylko 15 sekund. A ulica jest w tym miejscu bardzo szeroka - 12 metrów. Nawet zdrowy, młody i dorosły człowiek spacerowym krokiem nie zawsze zdąży przed włączeniem się zielonego. Tymczasem tutaj ruch pieszych w drodze na i z Jasnej Góry, a także do parków podjasnogórskich, jest bardzo duży.

Jeszcze większą ciekawostką jest przejście poprzeczne przez aleję NMP przy tzw. kamienicy kupieckiej. Tutaj droga praktycznie jest zamknięta, a mimo to sygnalizacja działa, a czerwone światło włącza się na... 8 sekund.

Co na to MZDiT? Dyrektor Mariusz Sikora przyznaje, że w niektórych miejscach sygnalizacja świetlna nie działa tak, jak powinna i zaprasza nas do dyskusji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!