Do zdarzenia doszło 30 kwietnia 2022 roku.
- Było już po godzinie 23, kiedy przechodząc usłyszałem, jak jeden z mężczyzn bardzo niepochlebnie wyraża się na temat Ukraińców. Wtedy stanąłem w ich obronie, bo taki już jestem, że w takich sytuacjach się odzywam - relacjonuje Włodzimierz Gidziela.
Nie przeocz
Mężczyźnie, który obrażał Ukraińców, towarzyszyło dwóch kolegów. Mieli nieco ponad 30 lat.
- Po moich słowach, spodziewałem się dyskusji i wymiany zdań, a doszło do rękoczynu. Zostałem dwukrotnie mocno uderzony lewym sierpowym. Skutki tego zdarzenia odczuwam do dzisiaj - mówi Gidziela, który zadzwonił w tej sprawie na policję, a o zajściu poinformował również napotkany patrol.
Jak twierdzi aktywista, policja nie podjęła żadnych działań i do dzisiaj nie miał żadnego sygnału z policji w tej sprawie.
Zobacz także
Sprawą zainteresowała się lokalna prasa, która opublikowała artykuł na ten temat. Wtedy prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie i to z urzędu.
- Normalnie uszkodzenie ciała ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego, ale w tym przypadku, według doniesień medialnych, czynny udział brały dwie osoby, jeden z mężczyzn zadawał ciosy, a drugi zachęcał go do tego. W takim przypadku mamy do czynienia z pobiciem, które ścigane jest z urzędu - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
.
Włodzimierz Gidziela początkowo nie chciał nagłaśniać sprawy, dlatego wyszła ona na światło dzienne po kilkunastu dniach. Teraz uważa, że powinno się o niej głośno mówić, aby w przyszłości nikt nie padł ofiarą bezmyślnej nienawiści.
Musisz to wiedzieć
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?