Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy ktoś jeszcze nie był w Bobolicach?

Anna Ładuniuk
Mirów. Na razie ruina. Stąd do Bobolic idzie się pieszo
Mirów. Na razie ruina. Stąd do Bobolic idzie się pieszo Agnieszka Drobna
Znaki kierujące na zamki w Mirowie i Bobolicach kierowca, jadący ze Śląska, znajduje już w Żarkach (to kilka kilometrów za Myszkowem). Potem, choć trzeba zjechać z drogi głównej, też nie ma problemu z drogowskazami. W końcu, po około 70 kilometrach od Katowic widzimy ruiny. To Mirów. W sobotnie południe ogromny parking u podnóża zamku prawie pełen (tak samo jest niecałe dwa kilometry dalej, pod zamkiem w Bobolicach).

Rejestracje aut z całego województwa ślaskiego, ale także łódzkie, małopolskie, kieleckie. Mężczyzna zbierający opłaty od razu udziela wskazówek: Proszę najpierw obejrzeć Mirów, potem górą, Grzędą Mirowską przejść około półtora kilometra do drugiego zamku, do Bobolic. Z powrotem proponuje wybrać prawą stronę Grzędy, (bo po co wracać tą samą drogą, a przy okazji będzie można wtedy poobserwować alpinistów w każdy weekend ćwiczących wspinaczki na linach).

Pooglądajcie sobie zamek pana senatora

Mirów i Bobolice to dwa zamki ze szlaku Orlich Gniazd, o których najgłośniej w ostatnich latach. Mówi się o nich i pisze, bo mają sławnego właściciela - senatora z ziemi częstochowskiej, Jarosława Laseckiego. Czy to dlatego każdego weekendu miejsca te przeżywają oblężenie turystów - nie wiadomo. Ale faktem jest, że tłumy wędrują szlakiem z Mirowa do Bobolic i z Bobolic do Mirowa. I mijając kolejne grupki można podsłuchać, że jeden temat przewija się w rozmowach: jak to miejscowy biznesmen senator do spółki z bratem kupił obydwa zamki i jak je odbudowuje. Nawet jak ktoś nie znał jeszcze tej historii, przeczytał ją sobie na ogromnych tablicach, umieszczonych przed obydwoma obiektami. Na nich obecni właściciele szczegółowo opisują najnowszą historię, z uwypukleniem faktu, że wszystkie prace prowadzone są za prywatne środki, bez żadnych dotacji, a lokalna władza tylko utrudnia te działania.

Tak było, tak jest teraz, tak będzie kiedyś

Kto był w Bobolicach kilka lub kilkanaście lat temu, nie pozna tego miejsca. Bo o ile Mirów to nadal tzw. trwała ruina (prace konserwatorskie i zabezpieczające w planach, ale na razie niemożliwe na skutek opieszałości miejscowych urzędników - dowiadujemy się z tablicy), to zamek bobolicki góruje nad okolicą jak pałac z filmu Disney'a. Wykończony, pachnący świeżością i otwarty dla turystów. Wstęp płatny. Udostępniono kilka pomieszczeń, ale tak naprawdę zwiedzającychinteresuje głównie, jak zamek odrestaurowano, a nie jakie krzesło czy zbroję(nieważne - oryginał czy podróbkę) wstawiono. Braki eksponatów nadrabiają "atrakcje" serwowane przez obsługę: a to z ciemności wyskoczy przebieraniec w strasznej masce, a to "giermek" w bejsbolówce zaprezentuje, jak używa się miecza.

Kilkadziesiąt metrów od zamku działają już restauracja i hotel. Panie w strojach krakowskich uwijają się, żeby obsłużyć chętnych na weekendowy obiad (ceny w średnim przedziale, do przełknięcia).

Laseccy mają ostaniec swojego imienia

Tuż pod zamkiem w Bobolicach znajduje się skalny ostaniec w kształcie bramy. Przez wiele lat zarośnięty krzakami, mało był widoczny. Teraz turyści pod nim przechodzą, fotografują się w tle, a właściciel zamku postanowił nadać mu oficjalną nazwę "Brama Laseckich". Wprawdzie ten i ów zaprotestował nieśmiało na łamach prasy, że to megalomania, ale nazwa funkcjonuje, nie tylko w materiałach promocyjnych i reklamowych.

Od zamku do zamku, czyli 164 kilometry zwiedzania Mirów i Bobolice to tylko dwa, spośród kilkunastu (według jednych źródeł 12, innych 15) zamków ze Szlaku Orlich Gniazd, biegnącego przez ponad 160 km województwa śląskiego i małopolskiego. W naszym województwie do chętnie odwiedzanych należą także zamek ogrodzieniecki w Podzamczu, gdzie na turystów czeka też minimundus i średniowieczna osada na górze Birów, oraz Olsztyn koło Częstochowy, kuszący prawie każdego weekendu atrakcjami rekreacyjno-kulturalnymi. Więcej spokoju znaleźć można za to w Smoleniu czy Morsku. A najwięcej zwiedzania i najciekawsze zbiory mają niewątpliwie w Pieskowej Skale (w województwie małopolskim, niedaleko Ojcowa).

Kilka dni temu szlak został uznany w konkursie Polskiej Organizacji Turystycznej za Najlepszy Produkt Turystyczny Polski. W finale konkursu Orle Gniazda pokonały m. in. Szlak Architektury Drewnianej Województwa Małopolskiego czy Jura Park z Krasiejowa.



*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!