Rydułtowy: Zalało ulicę Ofiar Terroru
Kiedy dwa tygodnie temu po intensywnych ulewach mieszkańcy przystąpili do sprzątania i szacowania strat, wielu z nich nie kryło wściekłości. Pretensje kierowano do urzędów i służb odpowiedzialnych za utrzymywanie porządku w korytach cieków wodnych i kanalizacji deszczowej.
Takie głosy słychać było na ulicy Ofiar Terroru w Rydułtowach. Zwłaszcza, że jeszcze nie zakończyła się przebudowa drogi. - Kanalizacja deszczowa albo jest zatkana, albo zwyczajnie nie dała rady. Skandal! Jeszcze nie zakończył się remont, a już takie problemy. Kto do tego dopuścił? Widocznie rur i studzienek jest za mało. Tutaj zrobiła się taka niecka. Nikt tego nie przewidział? Dobrej kanalizacji brak, są za to granitowe krawężniki... - usłyszeliśmy wśród mieszkańców.
Z wątpliwościami skierowaliśmy się do Urzędu Miasta w Rydułtowach.
- To była ściana deszczu przez długi okres czasu. Tu żadne inne rozwiązanie nie dałoby radę. Zadziałał zbiornik retencyjny za Urzędem Miasta. Gdyby nie on, to wody byłoby znacznie więcej. Natura pokazała swoje... Posesje położone u góry na Traugutta były zalewane, a to wszystko spływało na Ofiar Terroru - odpowiedział Krzysztof Jędrośka, sekretarz Urzędu Miasta.
W podobnym tonie wypowiadają się urzędnicy z Wodzisławia Śląskiego. - To powódź błyskawiczna na skutek bardzo intensywnych opadów deszczu. W tej sytuacji żadne inne rozwiązanie techniczne nie przyniosłoby oczekiwanego efektu. - przyznaje Anna Szweda-Piguła, rzecznik wodzisławskiego magistratu.
Musisz to wiedzieć
Wodzisław Śl.: "Lata temu robiono więcej"
Radny miejski z Radlina II Adam Króliczek, który od lat zabiega o odpowiednie utrzymywanie cieków, też podkreśla siłę żywiołu. Potwierdza to również Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, który miejscami zaobserwował opad w wysokości około 50 litrów na metr kwadratowy!
Króliczek zwraca jednak uwagę, że anomalia to nie powód do wymówek. Jego zdaniem cieki na terenie Wodzisławia Śl. zwłaszcza w Radlinie II (w Zawadzie też jest ten problem) nie są od lat utrzymywane w należytym stanie.
- Koryta rzeki nie są czyszczone. A efektem jest podtapianie domów i posesji- mówi. Choć cieki wodne to sprawa Wód Polskich, to uważa, że urząd powinien brać na siebie pewien ciężar .
- Lata wstecz Wodzisław Śl. robił więcej w tym temacie. Jest coraz gorzej. Problemem jest też brak odpowiedniego odprowadzania wód z dróg. Co roku te same posesje są zalewane - opowiada Króliczek.
Wskazuje pewne rozwiązania. - Koryta cieków powinny być systematycznie pogłębiane. Miasto powinno tego pilnować cały czas. Na terenach miejskich i skupionych od prywatnych osób powinny zostać przygotowane suche poldery. Problemem są też nieutwardzone drogi. Spływająca woda niesie żwir, muł i zatyka studzienki. Kolejną sprawą są za małe średnice rur kanalizacji deszczowej. Konieczne jest opracowanie planu dla całego miasta- wylicza.
Zobacz koniecznie
W Urzędzie Miasta słyszymy, że taki plan będzie przygotowany. Problem komplikują sprawy własnościowe.
- Cieki wodne nie należą do miasta, drogi z kanalizacją też mają różnych zarządców. Miasto monitoruje sytuację, ale również reaguje. Nie tak dawno informowaliśmy, że po monitach w Wodach Polskich czyszczona będzie rzeka Leśnica. Przy ostatnich opadach nie ucierpiały posesje, które wcześniej były zalewane w Radlinie II. To zasługa wprowadzonych działań i pracy służb. Temat związany z wodami opadowymi będzie kontynuowany. Na pewno wyciągniemy wnioski, czego efektem będą konkretne decyzje - kończy Szweda-Piguła.
Nie przeocz
iPolitycznie - Dominik Tarczyński - skrót 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?