Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Cieszynie potrzebny jest teatr?

Andrzej Drobik
Andrzej Drobik
Szymon Pilch
Szymon Pilch Paweł Herman
Z Szymonem Pilchem, reżyserem i aktorem rozmawiamy o jego nowej produkcji "Aż stanie się światłość" i o tym, czy w Cieszynie potrzebny jest teatr.

W sobotę w Brennej odbędzie premiera niezwykłego spektaklu plenerowegoo, którego jesteś pomysłodawcą. Czym jest „Aż stanie się światłość”?
Będzie to spektakl angażujący różne grupy działające w gminie. Mamy kapelę Maliniorze, mamy młode dziewczyny, które w Brennej uczą się tańca pod kierownictwem Anny Jakubowskiej, mamy cały zespół Kotarzanie, od najstarszych do najmłodszych członków, w projekt zaangażowało się stowarzyszenie teatralne „Dom z Jaśkowic”, czyli Piotr Tenczyk, który jest autorem tekstu i reżyserem. Wszystko po to, żeby stworzyć teatralną opowieść o Brennej, która uruchamia przestrzenie do tej pory zapominane. Mam tu na myśli starą plebanię i Dom Katolicko-Ludowy, a więc pierwszy ośrodek kultury na wsi, który powstał w 1923 roku, środkami tylko społeczności lokalnej.

Skąd pomysł na taki spektakl?
Zaczęło się od dyskusji na temat zapomnianych miejsc i poziomu zaangażowania mieszkańców w kulturę. Przy okazji tych dyskusji pojawiła się informacja o programie Dom Kultury+, który miał na celu odpowiedzieć na potrzeby kulturalne lokalnych społeczności. Wtedy wpadłem na pomysł, żeby zrobić to, na czym znam się najlepiej, czyli spektakl teatralny. Wymyśliłem projekt, który będzie działał w przestrzeni wsi i angażował dużą liczbę grup działania w Brennej. Ten spektakl ma być przyczynkiem do zaangażowania różnych grup, dać okazję do współpracy.

Jak będzie wyglądał spektakl? Będzie podróżą przez Brenną?
Widzowie zbiorą się w jednym miejscu, pod starą plebanią, obok kościoła katolickiego. Kiedy rozpocznie się spektakl, ruszymy dalej, do kolejnych przystanków, a zakończenie odbędzie się właśnie przy Domu Katolicko-Ludowym. Poszczególne miejsca będą tłem do snucia narracji o człowieku, który pojawił się w dolinie, zaczyna tu żyć, rozwijać się. Ta przestrzeń daje mu możliwości, inspiracje. Kolejne przystanki to etapy podróży, także przez lęki, aż do światła. Pojawi się wszystko co towarzyszyło ludziom w życiu w górach. To symboliczna podróż przez wszystkie filary, które stworzyły historię Brennej. W pewnym momencie pojawia się nadzieja, później kultura, urzeczywistniona właśnie Domem Katolicko-Ludowym.

Skąd taka potrzeba podkreślenia właśnie tego miejsca?
Dom Katolicko-Ludowy jest absolutnie niezwykłą instytucją. To milowy krok w rozwoju ówczesnej społeczności. Lokalna tożsamość zostaje wykuta w kulturze, w duchowości, w chrześcijaństwie, a Dom jest emanacją tego kręgosłupa. Ci ludzie, którzy go budowali, powiedzieli nam – „to nasze, my to wybudowaliśmy, wzięliśmy na to kredyt, czuliśmy że jest nam to miejsce potrzebne.” To ogromna duma tej małej społeczności. To zatem także opowieść o strumieniu pokoleń, które żyją w tym konkretnym miejscu, pomiędzy górami.
Spektakl to szansa na inne pokazanie potencjału małej miejscowości?
Oczywiście, że tak. Ale też próba pokazania, że my w Brennej też zasługujemy na własny spektakl. Bo z czym się kojarzy spektakl teatralny? Z czymś bardziej złożonym, skomplikowanym, z deskami teatru. My robimy coś wspólnie, wykorzystując tylko to co mamy, bo to co mamy jest bardzo dobre, wystarczające. Potrzebny jest tylko impuls.

Światło?
Dokładnie. Światło, kultura, potrzeba tworzenia. Wszyscy ludzie zaangażowani w spektakl chcą pracować. To jest niesamowite! Pełne grupy ludzi przychodzą, przyprowadzają swoje dzieci, to ci ludzie dają nam ogromną inspirację. Mówimy że Piotr Tenczyk jest reżyserem, ja aktorem i producentem, ale to w tym przypadku role rozmyte, bo entuzjazm ludzi sprawia, że spektakl jest tworzony tak naprawdę wspólnie i to jest jego największa siła.

Mówiłeś, że małe społeczności też zasługują na teatr. Jesteś wychowankiem teatru CST w Cieszynie, który przez problemy lokalowe i finansowe zakończył swoją działalność. Szkoda ci tego teatru?
Oczywiście że tak. Żałuję też, że nie miałem tej siły, żeby działać z nimi do końca. Dla mnie to była najsilniejsza grupa teatralna, która tutaj działała, która nie tylko tworzyła spektakle, ale prowadziła projekty też poza Śląskiem Cieszyńskim. To była grupa ludzi, która potrafiła robić to, co było potrzebne, spektakle były częścią tego zjawiska, a były to dobre, zaangażowane spektakle.

Cieszyn potrzebuje teatru?
Nie. Cieszyn nie potrzebuje teatru.

Dlaczego?
Bo gdyby potrzebował, to teatr CST by funkcjonował, dostałby potrzebne wsparcie. Może inaczej: Cieszyn nie potrzebuje tak zaangażowanego teatru, takiego zjawiska jakim było CST. Ono niewygodne, niepokorne, nie chce iść na układy. Na dzień dzisiejszy na takie zjawisko nie ma miejsca, a jeśli jest, to dużym kosztem osób, które angażują się w takie działania.

Kto nie chciał w Cieszynie zaangażowanego społecznie teatru?
Społeczeństwo jako całość. Władza, odbiorcy, ludzie funkcjonujący w tym mieście. Nie można podzielić odpowiedzialności, ani na nikogo jej zrzucać. Tak po prostu jest, że niektóre miejsca tego jeszcze nie potrzebują. Poznań trzyma sobie takie rzeczy, Kraków je pielęgnuje, wiedząc że takie grupy działania stanowią wartości. Niewielka Nowa Sól ma świetny teatr, przez który przewinęło się setki młodych ludzi, często z ogromnymi problemami. U nas tego nie potrzeba, te małe miejscowości mają swoje standardowe i pewne oferty i ich się trzymają, z nimi czują się bezpiecznie. I ja jakoś to rozumiem. Ale wiem, że to ogromna strata, której się teraz nie dostrzega. Może kiedyś ktoś odkopie jakieś materiały i powie: Boże, coś takiego tu było? I tylko przez bezkompromisowość padło? Bo nie zrobili operetki?

Rozmawiał: Andrzej Drobik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!