Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy zawodowi bokserzy powalczą dla Polski na igrzyskach w Tokio 2020? [WYWIAD]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Ireneusz Przywara (w tle) trenował m.in. Damiana Jonaka
Ireneusz Przywara (w tle) trenował m.in. Damiana Jonaka Piotr Chrobok
Ireneusz Przywara został selekcjonerem bokserskiej reprezentacji Polski. Szkoleniowiec z Knurowa mówi nam o swoich pomysłach na przełamanie głębokiego kryzysu w jakim znalazła się ta dyscyplina sportu.

Wywiad z Ireneuszem Przywarą, nowym selekcjonerem reprezentacji Polski w boksie

Po raz ostatni polski pięściarz na podium igrzysk olimpijskich wszedł w 1992 roku. Jak wygląda sytuacja na półtora roku przed Tokio 2020?
Nie ma co ukrywać, że nie za ciekawie. Zapaść amatorskiego boksu jest widoczna, a zawodnicy mają problemy, by pozostać w sporcie. Tuż przed pierwszym zgrupowaniem, jakie przeprowadziłem w styczniu, dostawałem od kadrowiczów telefony, że nie mogą przyjechać, bo nie mają w pracy zmiennika albo nie dostaną wolnego. Kiedyś liga gwarantowała pięściarzom w miarę stałe zarobki, teraz mamy w dużej mierze do czynienia z boksem amatorskim w pełnym tego słowa znaczeniu.

Ma pan plan na przełamanie tego impasu?
Zaczynam pracę od „przeglądu wojsk”. Chcę zobaczyć jak to wszystko wygląda, czym tak naprawdę dysponujemy. Zależy mi zwłaszcza na startach międzynarodowych, bo widziałem w życiu wielu bokserów, nawet mistrzów kraju, którzy w Polsce bili wszystkich, a wychodząc na ring za granicą tracili rezon i serce do walki.

Taki przegląd trochę potrwa, tymczasem wspomniane igrzyska są tuż tuż, o ile boks w ogóle się na nich znajdzie...

Nie wydaje mi się, żeby pomimo tych wszystkich dziwnych historii akurat boks został wykreślony z programu... A co do czasu to rzeczywiście nie mamy go już wiele. Dlatego szukam różnych planów ratunkowych, które nie wszystkim się pewnie spodobają. Dla mnie jednak cel uświęca środki. Medal na igrzyskach zmieniłby sytuację polskiego boksu, dostalibyśmy na przykład dofinansowanie z ministerstwa.

Jaki więc ma pan ten plan awaryjny?
Chciałbym wciągnąć do kadry bokserów zawodowych. Takie sytuacje były już na poprzednich igrzyskach, dlatego poprosiłem w PZB, żeby się zwrócił do światowej federacji o jasne zasady, według których moglibyśmy postępować. Pewnie potrzebna jest jakaś karencja w występach zawodowych, może istnieją limity wcześniejszych walk, szczerze mówiąc na razie nie znam tych szczegółów. Rozmawiałem za to z kilkoma zawodnikami, o kilku innych myślę. Chciałbym namówić, jeśli będzie taka możliwość, na przykład Andrzeja Wawrzyka, Damiana Jonaka, może Mariusza Wacha, tegp ostatniego chociażby jako sparingartnera... Myślę, że dla niektórych z nich olimpijski start to byłby świetny magnes.

Nie sądzi pan, że trzeba będzie na to znaleźć całkiem spore środki finansowe?
Zobaczymy jak będzie, na razie to luźny projekt.

A jeśli się nie uda?
To powalczymy tym, co mamy do dyspozycji. Jest kilku utalentowanych chłopaków, nie wiem, czy już na Tokio, ale trzeba będzie próbować. Ważnym sprawdzianem będzie dla mnie Memoriał Stamma. Chciałbym też wreszcie poznać system kwalifikacji do igrzysk, bo na razie nic nie wiemy. Czy zbliżajace się Mistrzostwa Europejskie bedą już miały taką rangę eliminacyjną, czy dopiero mistrzostwa świata?

O pieniądze zapytałem nie bez przyczyny. Ma pan budżet pozwalający na optymizm?
Na razie jest opracowywany. Jak już będę wiedział na czym stoję, to przygotuję dokładny kalendarz startów, zastanowię się też nad sztabem. Przydałoby się kilku fachowców, dietetyk, może psycholog. Szukam możliwości współpracy z zamożnymi ludźmi, także ze świata zawodowego boksu. Może mogliby sfinansować przygotowania młodych chłopaków, w zamian za prawo pierwszeństwa przy kontraktowaniu ich do swoich grup po osiągnięciu sukcesu na igrzyskach? Korzyść miałyby wszystkie strony. Swoją drogą jak słyszę, że w piłce ktoś pożycza komuś półtora miliona złotych to czuję szok. Ja za takie pieniądze przygotowałbym trzech medalistów olimpijskich i zadbał o to, żeby im uczciwie sędziowano, bo z tym też różnie niestety bywa...

A nie drażni pana MMA, które też podbiera wam zawodników?
Na rynku jest miejsce dla wszystkich. Zresztą na zgrupowaniu w Zakopanem właśnie chłopaki z MMA zgodzili się na rolę sparingpartnerów dla moich pięściarzy, a to byli fighterzy z najwyższej półki.

Pan też ma za sobą przygodę z boksem zawodowym. Pracował pan m.in. z Tomaszem Adamkiem i Damianem Jonakiem.
To były bardzo ważne doświadczenia. Sam trening się za bardzo nie różni, ale trzeba pamiętać, że w zawodowym boksie można nawet przespać jedną, dwie, trzy rundy i da się to nadrobić. W amatorskim od razu trzeba iść ostro. I właśnie tę zasadę będę wpajał moim kadrowiczom.

Historyczny wynik Polaków w Oberstdorfie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo