Jak działa klinika w czasie pandemii COVID-19?
Staramy się działać normalnie i nadal przyjmować całodobowo. Wprowadziliśmy jednak pewne środki ostrożności. Lekarze przyjmują w odpowiednich maseczkach i rękawiczkach, a każdy z właścicieli musi zdezynfekować ręce, wchodząc do kliniki. Jest też limit osób, które mogą znajdować się w poczekalni. Pozostali właściciele razem ze zwierzętami muszą zostać na zewnątrz lub poczekać w samochodach.
Zobacz koniecznie
A co z pracą lekarzy bezpośrednio w gabinecie?
Lekarze weterynarii nie są w stanie utrzymać odległości dwóch metrów od innych ludzi. Niektóre kliniki pracują w taki sposób, że właściciel oddaje psa technikowi oraz lekarzowi, a po badaniu lub zabiegu go odbiera. Nie jest to jednak wcale takie proste, ponieważ zazwyczaj zwierze jest znacznie spokojniejsze, kiedy obok znajduje się ktoś, kogo zna. Dlatego my zapraszamy właścicieli do środka, starając się zachować jak najwyższe standardy bezpieczeństwa.
Część przychodni jest zapewne zamknięta, mają Państwo więcej pacjentów?
Rzeczywiście, niektóre przychodnie są zamknięte, a ich pacjenci przychodzą do nas. Jednak większość klinik działa normalnie lub przyjmują o określonych godzinach, po wcześniejszym ustaleni terminu telefonicznie. Czy ruch jest większy? Nie, nawet mniejszy niż zwykle. Wiąże się to zapewne z zakazem przemieszczania, ale też z finansami właścicieli, którzy być może dzisiaj nie są pewni swojej przyszłości, ponieważ wiele firm się zamyka, a ludzie tracą prace.
Nie przegap
Jak to jest z tymi zwierzakami, przenoszą koronawirusa czy nie?
Na samym początku pandemii, jak tylko zaczęły pojawiać się w Polsce pierwsze zachorowania, mieliśmy dużo telefonów i pytań o to, czy zwierzęta przenoszą koronawirusa, czy wykonujemy dla nich testy itp. Oczywiście takich testów nie ma. Później w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o tym, że zwierzęta przenoszą wirusa, były one dementowane i tak w kółko.
Zdarzały się też sytuacje, ze ludzie chcieli uśpić swoje psy lub oddać do schroniska w obawie przed zakażeniem. U nas takich przypadków nie było. Wiemy już o zachorowaniu kota w Belgii i tygrysów z zoo w Nowym Jorku. Te zwierzęta są jednak izolowane, więc musiały się zarazić od człowieka. Nie mamy wystarczającej wiedzy na temat tego, czy zwierzęta mogą przenosić koronawirusa, choć jest to mało prawdopodobne. Pamiętajmy jednak, że mogą być takim samym nośnikiem wirusa jak np. kurtka. Ktoś kichnie, pogłaszcze psa, później pogłaszcze go inna osoba, dotknie nosa. W ten sposób może przenosić się wirus.
To co poradzić właścicielom zwierząt, którzy muszą przecież z nimi przebywać i wychodzić na spacery?
Przede wszystkim, żeby uważali na siebie i na swoje zwierzęta. Kiedy wychodzimy na spacer, to nie ze znajomymi, czego zresztą zabrania nam prawo. Nie dążmy do kontaktu, spróbujmy się nie stykać. Nie głaszczmy cudzych psów, nie dajmy się im lizać, przebywajmy w takiej małej społeczności - rodzina i zwierzęta. Ze znajomymi na spacerach witajmy się z daleka i nie pozwólmy też zbliżać się psom. Zwierzęta pewnie nie będą z tego zadowolone, ale dla bezpieczeństwa trzeba zacisnąć zęby i przeczekać ten okres.
Aleksandra Paczkowska to lekarka weterynarii. Od 12 lat jest związana zawodowo z Kliniką Brynów, gdzie już w wieku 16 lat rozpoczęła wolontariat. Jak opowiada, kiedy w dzieciństwie zobaczyła film „Zwierzęta małe i duże”, już wiedziała, że w przyszłości zostanie weterynarzem. W domu ma szalonego psa, ekscentrycznego kota i zajętego własnymi sprawami żółwia.
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?