Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza. Obrzydliwe, pełne przekleństw transmisje w sieci trwały od dawna. Nowe fakty w sprawie ojca, który dusił syna

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Ojciec dusił syna do utraty tchu, a wszystko to transmitował na Tik Toku Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Ojciec dusił syna do utraty tchu, a wszystko to transmitował na Tik Toku Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Kadry z filmiku FB/Biuro Obrony Praw Dziecka
W Dąbrowie Górniczej policja zatrzymała ojca, który dusił swojego siedmioletniego syna, a matka nie reagowała na karygodne zachowanie mężczyzny. Oboje zostali zatrzymani przez policjantów i usłyszeli zarzuty, za które grozi im kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Na jaw cały czas wychodzą nowe, zaskakujące fakty. Okazuje się, że rodzina transmitowała na Tik Toku swoje codzienne życie od roku, a część widzów za oglądanie tych patologicznych zachowań płaciła im pieniądze. Jakby tego było mało moderatorzy usuwali nieprzychylne komentarze osób, które wzywały rodziców do opamiętania się.

Szokujące transmisje na Tik Toku. Patologiczne zachowania, przekleństwa

Mieszkaniec Dąbrowy Górniczej o mało nie udusił swojego siedmioletniego syna. W tym czasie matka przyglądała się, co robi partner. W pewnym momencie wykrzyczała, że „może w końcu będzie święty spokój”. Rodzice chłopczyka wszystko nagrali i udostępnili w internecie na Tik Toku. Okazało się, że podobne, patologiczne zachowania mieszkańcy Dąbrowy Górniczej transmitowali w sieci już od roku. Łatwo jest znaleźć w sieci mnóstwo filmików, na których widać, jak ojciec przeklina w obecności syna, potrząsając nim. Na innym nagraniu mówi o swoich zachowaniach seksualnych, pije alkohol.

Mnóstwo jest także głupawych nagrań, od patrzenia na które, co podkreślają także sami internauci w komentarzach przy nich, po prostu robi się niedobrze. Świadkiem tych obleśnych zachowań jest 7-letnie dziecko. Komentarze internautów są jednoznaczne, podkreślają, że czas z tym skończyć, bo to po prostu demoralizujące i krzywdzące dla chłopczyka. Szybko wyszło jednak na jaw, że w całym tym procesie upubliczniania patologicznych zachowań uczestniczyli również moderatorzy. To oni usuwali nieprzychylne komentarze. Jedna z takich osób nawet tłumaczy się w sieci przed internautami, podkreślając, że robiła to tylko na początku, a potem, kiedy zorientowała się, co publikowane jest w internecie, wycofała się. Internauci wskazują również, że w tym mieszkaniu cały czas grała głośna muzyka, lał się alkohol, słychać było przekleństwa, ale pomimo zgłoszeń nikt nie reagował.

Mało tego, okazało się, że cześć widzów przekazywała dąbrowskiej rodzinie pieniądze w trakcie organizowanych przez nich zbiórek, byle tylko oglądać ich patologiczne, karygodne występy na Tik Toku.

Biuro Ochrony Praw Dziecka chce także ścigania moderatorów

Dlatego właśnie Biuro Ochrony Prawe Dziecka, które zgłosiło organom ścigania okrutne zachowanie mężczyzny zarejestrowane na Tik Toku, kiedy dusił syna, że będzie domagać się również ścigania i ukarania moderatorów tego patostreamingu.

- Nikt nie jest anonimowy w internecie. Dzięki Państwa pomocy zebraliśmy dane osób, które pomagały prowadzić kanał sprawcom już po ich atakach na własne dziecko. Będziemy dążyć do tego, by (...) "moderatorzy” odpowiedzieli karnie za wspieranie sadystycznych rodziców w procederze znęcania się nad dzieckiem – zapowiedziało Biuro Ochrony Praw Dziecka.

- To oni usuwali negatywne komentarze i znaczniki osób, które oznaczały kanał "tiktokowa rodzinka" jako pokazujący czyny zabronione. Jedna z moderatorek z Trójmiasta chwaliła się nawet, że jej mąż również przydusza ich dziecko. Policja sprawdzi czy to prawda. Uważamy, że do odpowiedzialności powinny też zostać pociągnięte osoby, które wpłacały sprawcom pieniądze w nagrodę za możliwość oglądania nagrań, na których było widać jak krzywdzą swoje dziecko. Chcemy, by w przypadku tej sprawy odpowiedzialność ponieśli nie tylko bezpośredni sprawcy, ale również osoby, które wspierały ich w takich działaniach – zapowiada Biuro Ochrony Praw Dziecka.

Zapytaliśmy w Prokuraturze Rejonowej w Dąbrowie Górniczej, która nadzoruje postępowanie w tej bulwersującej sprawie, czy takie zgłoszenie ścigania moderatorów już oficjalnie wpłynęło i co aktualnie dzieje się w toku zbierania dowodów.

- Ustalamy wszystkie okoliczności związane z publikacją tego filmu w mediach społecznościowych, a także sprawdzamy, czy takich filmików, publikacji nie było więcej. Formalnie nie wpłynęło do nas jeszcze zawiadomienie od Biura Ochrony Praw Dziecka, dotyczące podjęcia czynności wobec moderatorów prowadzonych transmisji. Jeśli tylko takie do nas trafi, oczywiście zajmiemy się również tym aspektem całej sprawy – deklaruje Katarzyna Pietraszek-Rybak, prokurator rejonowy w Dąbrowie Górniczej.

Zaczęło się od karygodnego nagrania w sieci

„Potworne nagranie – ojciec przydusza dziecko do utraty tchu”, mogliśmy przeczytać kilka dni temu na profilu FB Biura Obrony Praw Dziecka, które udostępniło filmik i zawiadomiło policję w Dąbrowie Górniczej. Jak dodaje, ojciec najpierw unieruchomił siedmiolatka, by potem przyduszać go swoim ciałem.

Chłopczyk krzyczy i prosi mamę o pomoc, lecz kobieta nie reaguje. Odsuwa meble, by szamoczące się, duszone dziecko ich nie uszkodziło. „Jednocześnie kobieta wypowiada przerażające słowa: - może w końcu będzie święty spokój (gdy dziecko umrze uduszone przez ojca) Dopiero, gdy chłopczyk przestaje oddychać ojciec go wypuszcza. Siedmiolatek jednak nie może złapać oddechu! Wtedy wyraźnie wystraszona matka zaczyna klepać dziecko po plecach, masować je i wdmuchiwać mu powietrze do ust. Po chwil chłopiec w końcu nabiera powietrza i zaczyna oddychać normalnie.

Dozór policyjny i całkowity zakaz publikacji treści w internecie

Zgłoszenie o tym szokującym zdarzeniu wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej w piątek, 17 marca, przed godziną 9. Godzinę później rodzice 7-latka zostali już zatrzymani. Sąd wydał natychmiast zarządzenia opiekuńcze, zgodnie z którymi dziecko trafiło do rodziny zastępczej. Policjanci zabezpieczyli w mieszkaniu rodziców kompletny sprzęt do nagrań i publikacji treści w internecie, w tym w mediach społecznościowych. Były to m.in. aparaty fotograficzne, telefony i nośniki danych.

W sobotę przed południem rodzice 7-latka zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek. Następnie zostali przesłuchani w charakterze podejrzanych.

- Każdy dowód, w tym ewentualne dowody z wyjaśnień obojga rodziców, poddane zostaną weryfikacji w oparciu o kolejne dowody, które pozyskuje prokuratura – mówi Waldemar Łubniewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.

Prokurator zastosował wobec zatrzymanych wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakaz publikacji jakichkolwiek treści w internecie, w tym w mediach społecznościowych.

- Priorytetem było zapewnienie bezpieczeństwa dziecku, dlatego zostało umieszczone w rodzinie zastępczej. Podejrzani nie mają obecnie możliwości destabilizowania śledztwa, ponieważ zabezpieczony został odpowiedni materiał dowodowy. Zgodnie z postanowieniami muszą trzy razy w tygodniu stawiać się w Komendzie Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej. Powinni również stawić się na każde wezwanie prokuratury lub policjantów. Jeśli tego nie zrobią, wówczas grożą im surowsze kary – wyjaśnia Waldemar Łubniewski.

- Prokuratora zainteresuje, jakie jeszcze jeszcze treści udostępniała para, oprócz filmu z synem, który wszyscy widzieli. Na pewno wypowie się biegły z zakresu informatyki śledczej – podkreśla rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Rodzicom chłopczyka grozi obecnie od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Pierwsze nagranie z tego domu już w lutym trafiło do MOPS-u i na policję

Jak ustaliliśmy, niepokojące zachowanie ojca 7-latka na Tik Toku zostało dostrzeżone już w lutym tego roku.

- Pierwszy filmik z udziałem ojca dziecka, jaki pojawił się w mediach społecznościowych, został do nas przesłany drogą mailową 16 lutego tego roku. Miał charakter demoralizujący. Nie było jednak wiadomo, gdzie ten film został nagrany, a jedyną poszlaką było to, że może pochodzić z Dąbrowy Górniczej. Zgłaszająca osoba tego nie wiedziała. Pokazaliśmy to nagranie naszym pracownikom socjalnym, ale nikt nie zidentyfikował domu lub osób, które zostały uwiecznione na tym filmie. Dlatego przekazaliśmy nagranie Komendzie Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej – mówi Jolanta Polit, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie Górniczej.

Jak dodaje, kolejne nagranie trafiło drogą mailową do MOPS-u w czwartek 16 marca. Dzień później zostało przekazane policji.

- W piątek 17 marca otrzymaliśmy drogą mailową adres mieszkania, w którym został nagrany ten film. Na miejsce udali się nasi pracownicy socjalni, ale drzwi mieszkania były zamknięte. Jak się później dowiedzieliśmy odpowiednie służby już zareagowały i dziecko zostało wówczas zabezpieczone w pieczy zastępczej. W sumie wpłynęło do nas 15 zgłoszeń, związanych z publikacją tego filmu. Wszystkie te zgłoszenia zostały przyjęte, a następnie przekazane organom ścigania. Rodzice tego chłopczyka nie korzystali ze świadczeń MOPS-u, nie mieliśmy wcześniej z nimi kontaktu – dodaje Jolanta Polit.

Komenda Miejska Policji w Dąbrowie Górniczej otrzymała anonimowo nagranie, które trafiło w lutym do MOPS-u, także w tym miesiącu. Na nagraniu widać przechadzającego się w mieszkaniu mężczyznę, który przeklina w obecności dziecka.

- MOPS przekazał nam nagranie 1 marca, a my otrzymaliśmy je także wcześniej. Zdarzenie było transmitowane na Tik Toku. Ktoś nagrał tę sytuację kamerą lub telefonem i udostępnił następnie film w serwisie You Tube. My dostaliśmy link do tego nagrania na You Tube. Przepisy prawa stanowią tak, że używanie niestosownych słów, w tym przekleństw, w obecności osób małoletnich, nie jest przestępstwem. Dlatego w tej sprawie nie zostało wówczas wszczęte dochodzenie, bo nie doszło do przestępstwa. Teraz to nagranie będzie natomiast stanowiło jeden z dowodów w toczącym się postępowaniu – tłumaczy podkom. Bartłomiej Osmólski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Dąbrowie Górniczej.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera