Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowa Górnicza: ostry protest przeciw budowie masztu telefonii komórkowej na V LO ZDJĘCIA

Piotr Sobierajski
Waldemar Guz wspólnie z sąsiadami protestuje przeciwko budowie masztu telefonii komórkowej na budynku V LO w Dąbrowie Górniczej
Waldemar Guz wspólnie z sąsiadami protestuje przeciwko budowie masztu telefonii komórkowej na budynku V LO w Dąbrowie Górniczej PAS
W Dąbrowie Górniczej na budynku V Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Kanclerza Jana Zamoyskiego przy ul. Czapińskiego ma stanąć 24-metrowy maszt telefonii komórkowej. Ta wiadomość zmroziła i zbulwersowała mieszkańców okolicznych posesji, motywując ich w ekspresowym tempie do działania. Efekt? Akcja protestacyjna z ogromnymi banerami, ponad 150 podpisów pod protestem do prezydenta Dąbrowy Górniczej oraz odwołanie do wojewody śląskiego.

Sprawa jest faktycznie ciekawa, bo zdaniem dąbrowian o planach zamontowania ogromnego masztu telefonii komórkowej, z którego miałby korzystać Polkomtel – operator sieci Plus – nie wiedział prawie nikt.

Zobaczcie zdjęcia:

- Z naszych informacji wynika, że dyrekcja V LO zgodziła się na montaż masztu, a potem dopiero sprawa wypłynęła na szersze wody. Przecież nie od dziś wiadomo, że fale elektromagnetyczne są szkodliwe, a już montowanie masztu na szkole, gdzie są setki uczniów, to bardzo karkołomny pomysł – podkreślają dąbrowianie.

Na bramach wjazdowych do swych posesji przy ul. Czapińskiego, położonych wokół budynku V LO, pojawiły się ogromne żółte banery. Na nich napisy, wyrażające sprzeciw wobec montażu masztu.

W tej grupie protestujących jest m.in. Waldemar Guz, który nie może zrozumieć, jak tak bogate miasto jak Dąbrowa Górnicza, godzi się na dodatkowe pieniądze za montaż masztu, kosztem zdrowia uczniów, nauczycieli oraz mieszkańców.

- O całej sprawie dowiedzieliśmy się kilka dni temu przez przypadek, od sąsiadów. Nie było żadnych konsultacji. To było ogromne zaskoczenie dla nas – podkreśla Waldemar Guz. - Po dyskusjach stwierdziliśmy, że nieprzypadkowo decyzja o budowie masztu została wydana w Urzędzie Miejskim przed świętami Bożego Narodzenia. W natłoku spraw związanych z przygotowaniami do świąt gdzieś to wszystko umknęło. Ludzie generalnie mają zaufanie do organów samorządowych i państwowych, więc wydawałoby się, że wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z prawem, z procedurą, a tak niestety nie jest. Postanowiliśmy działać, zjednoczyć sie we wspólnym działaniu. Pojawiły się banery, zebranych zostało mnóstwo podpisów pod protestem, który trafi do władz miasta – dodaje.

Decyzja o pozwoleniu na budowę masztu została przez dąbrowian zaskarżona do wojewody śląskiego, bowiem pierwszy ich protest został przez miasto odrzucony. Jak zapowiadają będą walczyć o swoje racje do samego końca.

- Jesteśmy zdeterminowani do dłuższej batalii, z pewnością się nie poddamy. Cieszę się, że wszyscy mieszkańcy rozumieją powagę tej sytuacji i wspólnie walczymy o swoje prawa. Zatrważające jest to, że o decyzji o budowie masztu zostali poinformowani właściciele działek sąsiadujących z terenem szkoły, a pozostali mieszkańcy wcale nie wiedzieli o planach miasta. Na szczęście żyjemy w dobie internetu, więc każdy ma dostęp do informacji i wie, jak fatalny wpływ na organizmy żywe mają fale elektromagnetyczne. Mało kto wie natomiast, że w dobie współczesnej techniki fala elektromagnetyczną jest też bronią. Chcielibyśmy, by władze miasta liczyły się z wolą mieszkańców, bo nasze zdrowie jest dziś najważniejsze. Tym bardziej, że w pobliżu na budynku Sztygarki, mamy już jeden maszt telefonii komórkowej. Jest droga prawna, którą musimy wyczerpać. Jestem w kontakcie z jednym z dąbrowskich radnych. Jak się okazało podobna sprawa miała już miejsce w Dąbrowie Górniczej, oparła się o Naczelny Sąd Administracyjny i w tym przypadku mieszkańcy wygrali. Mamy nadzieję, że podobnie będzie także u nas. Myślę, że na odpowiedź wojewody będziemy musieli poczekać około miesiąca, dwóch, bo całą sprawę trzeba po prostu dokładnie zbadać. Na razie skupiamy się więc na tym, by zablokować inwestycję drogami prawnymi – podkreśla Waldemar Guz.

Jak podkreśla taka budowa masztu powinna być poprzedzona wydaniem decyzji środowiskowej dla takiej inwestycji, a takiej tutaj nie ma.

- Pozwolenie na budowę wydane zostało tylko na podstawie oświadczenia projektanta o zachowaniu jakichś tam norm, ale co do tego nie ma żadnych pewności. Poza tym nie mamy gwarancji, że inwestor deklarując konkretne parametry działania masztu nie zmieni ich nagle po miesiącu czy dwóch. Mamy dzieci, to jest szkoła. Tu taki maszt nie powinien powstać. A do tego dochodzi jeszcze spadek wartości naszych działek, bo nikt rozsądny nie kupi gruntu tuż obok dużego masztu telefonii komórkowej – mówi Waldemar Guz.

Dąbrowianie powołują się m.in. na wyniki z 2011 roku, kiedy to naukowcy Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem IARC przeprowadzili badania, które dowiodły związek pomiędzy promieniowaniem komórkowym, a zachorowaniem na raka. Wtedy IARC sklasyfikował promieniowanie radiowe jako promieniowanie rakotwórcze. Efektem zamieszkiwania w pobliżu stacji bazowych telefonii komórkowej i masztów są natomiast zdaniem specjalistów m.in. bóle głowy, nudności, zaburzenia snu, problemy z pamięcią, problemy z koncentracją, zmęczenie.

Miasto podkreśla tymczasem, że dochowane zostały w tej sprawie wszystkie procedury.

- 4 października 2018 roku wpłynął wniosek dotyczący budowy masztu telefonii komórkowej. Wniosek ten zawierał analizę oddziaływania na środowisko, z którego wynika że inwestycja nie będzie oddziaływała na miejsca dostępne dla ludzi, a sam masz będzie zlokalizowany w bezpiecznej odległości od zabudowań – tłumaczy Bartosz Matylewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.

Jak podkreśla złożenie wniosku zostało poprzedzone zawarciem umowy pomiędzy szkoła, a operatorem, w myśl którego maszt miałby stanąć na dachu budynku V LO. Dyrektor zawarcie umowy konsultował wcześniej z radą rodziców oraz samorządem uczniowskim.

- 10 października do 49 właścicieli nieruchomości znajdujących się wokół V LO, zostały wysłane zawiadomienia z informacją o planowanym przedsięwzięciu. Na tym etapie od żadnego z sąsiadów nie wpłynął żaden protest, dlatego też 7 grudnia 2018 roku zostało wydane pozwolenie na budowę. Po wydaniu decyzji jeden z sąsiadów złożył od niej odwołanie, a ostatecznie sprawą zajmuje się wojewoda śląski, któremu została przekazana cała dokumentacja sprawy – dodaje.

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo