360 zgłoszeń w jeden dzień w Dąbrowie Górniczej
8 sierpnia województwo śląskie nawiedziły burze oraz ulewne deszcze. Tego dnia strażacy musieli interweniować nawet kilkaset razy. Najwięcej interwencji zanotowano w Dąbrowie Górniczej. Według informacji podanych przez st. kpt. Radosława Rzepeckiego, oficera prasowego Komendanta Miejskiego PSP w Dąbrowie Górniczej, strażacy otrzymali 360 zgłoszeń. Dąbrowscy mundurowi brali udział w 70 zdarzeniach, z czego 20 to wiatrołomy, 43 to podtopienia budynków, a 7 to podtopienia infrastruktury drogowej, w szczególności okolice ulic 3 Maja czy Parkowej.
Zalana Dąbrowa Górnicza
W działaniach uczestniczyły wszystkie jednostki z Dąbrowy Górniczej wraz z lokalnymi OSP. Dąbrowianie byli również wspierani przez strażaków z Tychów, Katowic, Gliwic oraz Zawiercia. Na całe szczęście we wszystkich zdarzeniach nie stwierdzono osób poszkodowanych. Działania mundurowych prowadzone były przez całą noc. Nie oznacza to jednak, że na drugi dzień funkcjonariusze mają już spokój.
- Ciągle wpływają do nas zgłoszenia. W tym momencie obsługujemy 7 zdarzeń. Są to zalane posesje, wiatrołomy czy zerwane gałęzie - informuje st. kpt. Radosław Rzepecki, oficer prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Dąbrowie Górniczej.
Czwartkowe opady deszczu doprowadziły do zalania przejazdów pod wiaduktami, chodników i dróg rowerowych. Podtopione zostały również piwnice w dąbrowskich szkołach. Woda zalała także Pałac Kultury Zagłębia, Centrum Wodne „Nemo” oraz miejski szpital.
Nowe inwestycje nie wytrzymały naporu wody?
Od momentu opadnięcia wody służby miejskie jeżdżą po Dąbrowie Górniczej do wcześniej zalanych miejsc celem inwentaryzacji. Mieszkańcy miasta zaznaczali również, że pod wodą znalazły się inwestycje, które zostały ukończone dopiero dwa lata temu. Pojawia się pytanie, czy zostały one zrealizowane dobrze?
- Nic nie jest przygotowane na tak gwałtowne deszcze. Doszło do opadów, których na co dzień nie ma, nawet zbiorników retencyjnych nie projektuje się na takie ilości wody. Studzienki nie były w stanie przyjąć tego naporu — tłumaczy Piotr Purzyński z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej.
Miasto odbijając nasze pytanie, podało przykład inwestycji na ulicy Sobieskiego. Tam woda spływa z ulicy Kościuszki oraz 3 Maja, przez co na miejscu tworzy się rozlewisko. Dzięki poprawionej kanalizacji woda zaczęła znikać.
- Żadne miasto w Polsce nie jest przygotowane na takie zjawiska jak powódź błyskawiczna. Jeśli mielibyśmy projektować zbiorniki kanalizacyjne na jednorazowe zdarzenia to byłyby to wydatki pięć razy większe niż dotychczas, a to są środki liczone w milionach — dodaje.
Nie przeocz
- Likwidacja kopalń na Śląsku. Do kiedy będą fedrowały? Niektóre zamkną już niebawem
- W tych 20 miastach w Śląskiem żyje się najlepiej. Tak ocenili sami mieszkańcy. Zobacz
- Gigantyczna inwestycja kolejowa w Katowicach. Oto, co czeka pasażerów i kierowców
- Śląskie zrywa z betonozą. Duże zmiany w Bielsku-Białej i Rudzie Śląskiej
Musisz to wiedzieć
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?