Damian jest symbolem wielkości lekarzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, którzy dokonali dotąd niemożliwego. Szczuplutki 30-latek, u którego niszczącą płuca mukowiscydozę zdiagnozowano w wieku 8 lat, otworzył drzwi dla innych chorych. - Do przeszczepu przygotowujemy dwóch pacjentów - mówi dr Jacek Wojarski, który przeprowadził zabieg, będący milowym krokiem w historii polskiej medycyny.
Czuję, jak tlen dociera do każdej komórki mojego ciała
Rozmowa z Damianem Królem
I jak się oddycha nowymi płucami?
Wspaniale. To cudowna rzecz - normalnie oddychać. Proszę spojrzeć - wciągam powietrze i wydycham bez wysiłku, a przecież jeszcze dwa miesiące temu męczyłem się potwornie. Dusiłem się. Umierałem. Teraz czuję jak ten tlen dociera do każdej komórki mojego ciała
Dzieli pan życie na przed przeszczepem i po przeszczepie?
Moje życie było uzależnione od urządzenia dostarczającego tlen. Nie mogłem się ruszyć z domu, uwiązany jak pies. Jeszcze pół roku temu wychodziłem na króciutki spacer, ale potem były dwa tygodnie siedzenia w mieszkaniu i regenerowania sił. Po upraniu skarpetek czułem się tak, jakbym przerzucił kilka ton węgla.
Dzień przeszczepu był jak drugie narodziny?
Tak. 7 marca to dzień moich drugich urodzin. Wiedziałem, że jestem zakwalifikowany do transplantacji, ale co innego wiedzieć, a co innego dowiedzieć się - szykuj się chłopie.
Plany na przyszłość?
Może zaszaleję i kupię sobie rower? Kiedyś jeździłem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?