Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daro na kole. Dariusz Flesiński z Sosnowca przejedzie Europę na rowerze. Podczas akcji będzie zbierał pieniądze na leczenie chorej Lilianki

Kacper Jurkiewicz
Kacper Jurkiewicz
Dariusz Flesiński, mieszkaniec Sosnowca, przejedzie na rowerze dookoła całą Europę. Podczas jazdy wesprze chorą Liliankę z Czechowic-Dziedzic. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuń zdjęcia w prawo - wciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Dariusz Flesiński, mieszkaniec Sosnowca, przejedzie na rowerze dookoła całą Europę. Podczas jazdy wesprze chorą Liliankę z Czechowic-Dziedzic. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuń zdjęcia w prawo - wciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Dariusz Flesiński
Dariusz Flesiński to 54-latek mieszkający w Sosnowcu. 2 czerwca rozpocznie podróż życia. Z Sosnowca wyruszy w podróż po Europie rowerem. Przemierzy ponad 25 tysięcy kilometrów i odwiedzi około 27 krajów. Podczas swojej podróży chce pomóc 3-letniej Liliance, dziewczynce chorej na TAR, groźną chorobę genetyczną. Każdy z nas może wspomóc pana Darka i przyłączyć się do akcji Daro na kole.

Daro na kole. Sosnowiczanin wyrusza na podróż rowerem dookoła Europy

Dariusz Flesiński to 54-letni emerytowany mieszkaniec Sosnowca, pochodzący z Jaworzna. Już za kilka dni wsiądzie na rower, by objechać całą Europę dookoła. Akcja Daro na kole, którą prowadzi wspomoże 3-letnią Liliankę z Czechowic-Dziedzic. Dziewczynka choruje na rzadką genetyczną chorobę.

- Zawsze miałem takie marzenie, żeby objechać Europę dookoła rowerem. Pomyślałem sobie, że co roku przez wakacje nie jestem w stanie odwiedzić wszystkich krajów. W ciągu jednego roku jadąc na rowerze zawsze gdzieś tam, chociażby na parę dni, w tym danym kraju będę. Później pomyślałem, że jeśli mam jechać i i mam się tam trudzić, to chciałbym żeby to przyniosło komuś pożytek. Wymyśliłem, że jadąc na rowerze będę zbierał pieniądze na jakieś potrzebujące dziecko, które musi przejść operację, którą państwo Polskie nie refunduje - opowiada Dariusz Flesiński.

Dzięki nagłośnieniu akcji przez media, do pana Darka zgłosiło się wiele osób, które potrzebowały pomocy. Musiał wybrać jedną.
l- Dostałem około 20 maili z prośbą o pomoc. Z moją partnerką wybraliśmy Liliankę z Czechowic-Dziedzic. Choruje na zespół TAR. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem. Pieniądze są potrzebne cały czas - operacja, konsultacje z lekarzem - to wszystko kosztuje. Chciałbym żeby jak najwięcej osób się dowiedziało o tej chorobie - mówi pan Darek.

3-letnia Lilianka z Czechowic-Dziedzic jest chora na TAR

Liliana Macura ma 3-latka. Dziewczynka z Czechowic-Dziedzic urodziła się z poważną chorobą – zespołem TAR. Choroba doprowadziła u niej do poważnych deformacji rączek i nóżek. By dziewczynka mogła samodzielnie się poruszać, konieczna jest kolejna operacja. Ta niestety dużo kosztuje.

Zespół TAR charakteryzuje się małopłytkowością krwi, obustronnym brakiem kości promieniowych w rączkach oraz innymi nieprawidłowościami w budowie kośćca. Dziewczynka przeszła kosztowną operację, dzięki której stan jej zdrowia się polepszył. Potrafi samodzielnie jeść posiłki, ubrać się, bawić, czy rysować. Lilianka potrzebowała kolejnej operacji - tym razem nóg. Po długim zbieraniu środków i problemach z pandemią, udało się ją wykonać.

- Niestety po ostatniej konsultacji, doktor przekazał nam informacje, że metalowe elementy, które zostały zamocowane w kolanach oraz zespalają kości piszczelowe, stają się niewystarczające i Lilianka będzie wymagać jeszcze jednej operacji nóżek, aby doprowadzić do pełnego wyprostu i do lepszej koordynacji ruchowej. Operacja będzie polegać na rekonstrukcji wiązadeł oraz elewacji kłykci kości piszczelowych - informuje mama dziewczynki, która w bielskim szpitalu pediatrycznym pracuje jako pielęgniarka.

Potrzebne są pieniądze na przeprowadzenie kosztownej operacji. Możemy wspomóc dziewczynkę wchodząc na zbiórkę "Poważna choroba zdeformowała rączki i nóżki Lilianki! Pomóż nam walczyć o jej sprawność!" na portalu SięPomaga lub klikając w link obok - Zbiórka dla Lilianki. Organizatorem zbiórki jest Fundacja Pomaluj Nasz Świat.

Rowerzysta z Sosnowca ma do odwiedzenia 27 krajów i do pokonania ponad 25 tysięcy kilometrów

Plan podróży jest bardzo ciekawy, ale i też intensywny. Pan Dariusz ma do pokonania ponad 25 tysięcy kilometrów. Wyruszy 2 czerwca z Sosnowca. Ale nie od razu wskoczy na rower.

- Jak najszybciej chce się przemieścić w północno-wschodnim kierunku Polski, żeby szybko być na Litwie. Część polską od Sosnowca do Białegostoku nie będę jechał na rowerze. Na początku planowałem jechać pociągiem, ale firma transportowa, która wspiera akcję zaproponowała, że przewiezie mnie busem z Sosnowca do Białegostoku z całym moim sprzętem. Stamtąd już 3 czerwca wsiądę na rower i będę się nim poruszał po Europie - wyjaśnia Dariusz Flesiński.

Pan Darek pojedzie później przez Łotwę, Estonię i Finlandię. Jadąc trasą EuroVelo chce dotrzeć do Nordkappu, czyli jednego z najbardziej wysuniętych na północ punktów w Europie. Planuje tam dotrzeć w lipcu, bo będzie tam wtedy najbardziej sprzyjająca podróży pogoda.

W tej rowerowej wyprawie będzie sam. Podróż ma trwać cały rok. Sosnowiczanin chciałby dziennie robić po 80 km. Wie, że nie da rady codziennie jechać na rowerze aż tyle, ale mogą zdarzyć się też dni, podczas których pokona większe dystanse. Chce mieć czas na odpoczynek oraz zwiedzanie.

- Będę miał wsparcie mentalne od mojej partnerki Marzenki. Jest nauczycielką i nie będzie mogła ze mną jechać. Tęsknota będzie, ale to będzie mnie mobilizowało do szybszego kręcenia pedałkami, żeby jak najszybciej wrócić do domu - mówi z uśmiechem rowerzysta.

Podróż dookoła Europy za jeden grosz. Poszukiwani darczyńcy

Wyprawa dostała podtytuł "Podróż za jeden grosz". Sosnowiczanin zachęca, by deklarować wpłatę - co najmniej jeden grosz od przejechanego kilometra. Dzięki temu uda się zebrać dużo pieniędzy.

- Moja podróż powinna liczyć około 25-30 tysięcy kilometrów. Jeśli ktoś, jakaś firma, zadeklaruje się wpłacić tylko 1 grosza za 1 kilometr, to uda się uzbierać około 250 zł. Apeluje do ludzi i firm o wsparcie akcji - wyjaśnia sosnowiczanin.

Jedna z firm już teraz zadeklarowała się wpłacić 40 grosze za każdy kilometr. Inne powinny pójść w jej ślady. Zgłosiły się też inne firmy i osoby prywatne, które wspomagają pana Darka. Pieniądze można wpłacać zarówno na skarbonkę założoną na Facebooku - Daro na kole, a także na konto fundacji, gdzie trwa zbiórka na leczenie Lilianki.

Nie przeocz

Pan Dariusz to aktywny sosnowiczanin

Pana Dariusza rozpiera energia. Stara się być bardzo aktywny. Jak sam twierdzi, nie potrafi usiedzieć w miejscu. Jego ogromną pasją jest rower, ale poświęca się także innym sportom np. pływaniu, nurkowaniu czy sportom walki.

- Rower był obecny u mnie od czasu pierwszej komunii. To na nim spędzam najwięcej czasu. Obecnie jestem na emeryturze, więc mam czas na hobby. Wymyśliłem więc, że wybiorę się w tę podróż życia - powiedział Dariusz Flesiński.

Do tej pory odbył już podróż dookoła Polski. W czasie tej podróży w 2015 roku zdarzył się wypadek. Rowerzysta został potrącony przez kierowcę, który zasnął za kierownicą. - Miałem złamaną miednicę. Dochodziłem do siebie rok. Nie zniechęciło mnie to jednak do jazdy na rowerze - dodaje sosnowiczanin.

Lubi wyjeżdżać na wyprawy po Polsce. Wraz z kolegami na rowerze pojechał też do Wiednia. Jak przyznaje, nie jest zawodowym kolarzem. Na rower wsiada dla przyjemności. Teraz dzięki pasji będzie mógł przyczynić się do czegoś dobrego. I my także możemy go w tym wesprzeć.

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera