Bełchatowski klub nie zarobi na nich ani złotówki, ale za to oszczędzi ok. 110 tys. złotych miesięcznie, bo Nowak zarabia 70 tysięcy, a Wróbel - 40 tysięcy. Dla przeżywającego ogromne problemy finansowe GKS to bardzo ważne.
Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu sprawa ostatecznie się wyjaśni, kiedy będzie już wiadomo... z kim obaj piłkarze mają negocjować warunki rozwiązania kontraktów. Wszystko dlatego, że rada nadzorcza GKS przez ostatnie dziewięć dni nie znalazła jeszcze czasu, by zdecydować, czy przyjmuje, czy też odrzuca złożoną jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia dymisję prezesa Marcina Szymczyka.
Odejście obu piłkarzy jest już jednak przesądzone, bo GKS nie stać na płacenie ich pensji, a oni już zdecydowali się na przyjęcie ofert od Górnika i Ruchu. Jedno jest jednak pewne - ani Wróbel w Ruchu, ani tym bardziej Nowak w Górniku nie będą zarabiać już takich pieniędzy, jak w Bełchatowie. Ich pensje będą niższe - w przypadku Nowaka znacznie niższe - ale za to wypłacane. W Bełchatowie ostatnio na pensje musieli długo czekać. Wydaje się, że obaj potrzebują też zmiany otoczenia, by wrócić do lepszej dyspozycji.
W najbliższych dniach w GKS musi też zapaść decyzja na temat trenera, który będzie przygotowywał bełchatowian do rundy wiosennej. Tuż przed świętami do dymisji podał się Michał Probierz. Wszystko wskazuje na to, że jego następcą będzie Kamil Kiereś, ale oficjalnie nie zostało to ciągle potwierdzone. Nie jest też pewne, czy zespół PGE GKS rozpocznie przygotowania do rundy wiosennej w piątek, tak jak planował to Probierz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?