Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"DC Comics: Pokolenia". Niezwykła grupa superbohaterów walczy o uratowanie struktury czasu. Czy tego już nie grali? RECENZJA

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Trudno policzyć, ile już było takich historii. Grupa przypadkowych bohaterów z danego uniwersum jednoczy się, aby pokonać wspólne zagrożenie, które może unicestwić cały wszechświat, czasem nawet wszechświaty. Jeżeli czytaliście już podobne historie od Marvela albo DC, to "DC Comics: Pokolenia" na pewno Was nie zaskoczy, ale postaram się Was przekonać do tego, że warto po ten komiks sięgnąć.

"DC Comics: Pokolenia" to dzieło niezwykle specyficzne ze względu na jego twórców. W pracach wzięło udział wielu artystów o głośnych nazwiskach. Za scenariusz odpowiadają znani i cenieni twórcy: Dan Jurgens, Andy Schmidt oraz Robert Venditti, a rysunki powstały dzięki całej rzeszy znakomitych artystów jak: Ivan Reis, Bryan Hitch, Yanick Paquette, Kevin Nowlan, John Romita Jr., Doug Braithwaite, Emanuela Lupacchino, Rags Morales, Colleen Doran, Bernard Chang czy Paul Pelletier.

Zacni twórcy nie stworzyli przesadnie skomplikowanej fabuły. To raczej klasyka crossoverów. Wspólne zagrożenie, wspólny wróg jednoczy bohaterów, czasem bardzo różnych od siebie, często takich, którzy zobaczą się na stronach komiksu tylko w tym albumie i o sobie zapomną.

Tym razem wszechświatom i wszystkim czasoprzestrzeniom zagraża Dominius. To przez jego działania struktura czasu się zapada, a istnienie całego uniwersum DC jest zagrożone. Zarówno jego teraźniejszość, jak i przeszłość. Przerażający Dominus chce zniszczyć podwaliny uniwersum DC i wszystkie zawarte w nim historie.

Tylko superbohaterowie ze wszystkich pokoleń mogą stawić mu czoła. Poznajcie jedną z najbardziej niezwykłych grup bohaterów, jaką kiedykolwiek zebrano. W jej skład wchodzą: Batman, Kamandi, Starfire, Sinestro, Booster Gold, Doktor Light oraz Steel.

Prosta, sztampowa fabuła nie wszystkich przekona, ale są fani komiksów, którzy oczekują prostej rozrywki i takiej w albumie "DC Comics: Pokolenia" na pewno nie brakuje. Moim zdaniem największym atutem komiksu jest zaangażowanie w niego wielu rysowników. Dzięki temu kreska jest mocno zróżnicowana. Komiks dobrze się ogląda, zarówno te nowoczesne kadry, jak i te stylizowane na minione epoki amerykańskiego komiksu.

Podobało mi się również nawiązanie do historii sprzed kilkudziesięciu lat, które miały wielkie znaczenie dla całego Uniwersum DC. Był to zgrabny ukłon w kierunku prawdziwych legend komiksu.

"DC Comics: Pokolenia" połknąłem szybko i dobrze się bawiły. Mimo utartych schematów i braku oryginalności, była to dobra zabawa.

Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach „Detective Comics” #1027 (prolog „Generations Fractured”) oraz „Generations Shattered” #1 i „Generations Forged” #1.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera