Kwestia transformacji jest kwestią społeczną - mówi wiceminister Piotr Pyzik. - Potrzebny jest bilans energetyczny. Systemy energetyczne i ich wartość są odpowiedzią na pytanie, czy nasz bilans energetyczny daje możliwość korzystania z prądu każdemu Polakowi i co najważniejsze czy ten prąd jest wytwarzany w naszym kraju - dodaje.
Grzegorz Tobiszowski: To jest czas, w którym Polska możemy zabrać głos w sprawie polityki energetycznej
- Bardzo ważne dla nas powinno być to, abyśmy w każdym działaniu mieli właściwą diagnozę. To jest fundament. Szanujemy to, że jesteśmy w Unii Europejskiej, ale wydaje mi się, że to jest czas, w którym Polska może śmiało zabrać głos w sprawie polityki energetycznej. Energetyka jest dla nas bardzo ważna, dlatego przy niej używamy słowa "bezpieczeństwo" - wyjaśnia. - Nie może być tak, że widzimy tylko troskę o klimat, a nie będziemy widzieć bezpieczeństwa. Sam fakt, że z dnia na dzień mamy zamknąć kopalnie, daje wiele do myślenia. Widzimy tylko klimat, a nie procesy gospodarcze, przez co możemy podejmować złe decyzje.
Grzegorz Tobiszowski zwraca uwagę, że w komisji UE nie ma osób decyzyjnych, które miałby zajmować się bezpieczeństwem energetycznym - Zdecydowanie dominuje tu tylko ochrona środowiska. W Polsce ją mamy, ale widzimy także kwestie bezpieczeństwa energetycznego. Pandemia zaczęła weryfikować decyzje w Europie. Był kryzys. Wszystkie modele zbankrutowały, zbankrutowała polityka gospodarcza UE. Pokazało to nam, że zapotrzebowanie na energię rośnie, a my mamy jej mniej niż potrzebujemy. Gospodarka została poddana weryfikacji - wyjaśnia. - Musimy uzależnić się od rynku energetycznego i zabrać głos, bo nie myliliśmy się w naszej diagnozie - dodaje.
Zobacz zdjęcia:
"Ambicje klimatyczne i heroizm energetyczny powodują konieczność poszukiwania węglowodorów stałych, żeby zastąpić gaz i węgiel"
- Trzeba pamiętać, że mamy węgiel, który trzeba sprzedać - mówi Tomasz Rogala, przez zarządu Polskiej Grupy Górniczej. - Zdarzenia z 2020 roku i ostra polityka klimatyczna spowodowały, że zaczyna go nam brakować. Ambicje klimatyczne i heroizm energetyczny, dzisiaj powodują konieczność poszukiwania węglowodorów stałych, żeby zastąpić gaz i węgiel.
"Wojna na Ukrainie zmieniła wszystko, także w kontekście polityki energetycznej"
Jak podkreśla Tomasz Rogala, wojna na Ukrainie zdecydowanie wpłynęła na politykę energetyczną i pokazała, że potrzebne są radykalne zmiany. - Najlepsza wydaje się dla Polski metoda głębinowa i odkrywki. Nie powinna jednak przyspieszać tych procesów. Należy zastępować energię pierwotną w postaci węglowodorów. Problem jest jednak taki, że jesteśmy uzależnienie w 40 proc. od rosyjskiego gazu. Wojna na Ukrainie zmieniła wszystko, także w kontekście polityki energetycznej. Rezygnacja gazu z Rosji nie jest jednak taka prosta - dodaje.
- Jeśli Ukraina się podda za kilka miesięcy będzie pod sowieckimi wpływami - dopowiada Piotr Pyzik. - Europa juz nigdy nie będzie taka sama. Historia nam pokazała, że takie działania miały już miejsce. Kraje europejskie miały brać energię od Rosji i być od niej uzależnione - wyjaśnia. - Działania w sprawie polityki energetycznej wymagają racjonalnych decyzji. Ja ich nie widzę. Jaka rola jest służb sowieckich w Unii Europejskich? To, że są tam wpływy widzimy...
Gdzie jest granica rozsądku w dbaniu o czyste powietrze?
- Kwestia czystego powietrza jest oczywiście bardzo ważna. Oczywiście trzeba inwestować w odnawialne źródła. Polska ma takie przyspieszenie, że spełnia nałożone parametry przez Unię Europejską - wyjaśnia Grzegorz Tobiszowski. - Polska spełnia parametry, ale widzi także rolę gazu i węgla w gospodarce. Pokazując nasz miks, jesteśmy racjonalni.
Tomasz Rogala: Jeśli mamy ograniczyć gaz, musimy zmniejszyć zużycie energii
Tomasz Rogala podkreślił, że aby ograniczyć ilość czerwonego gazu, należy się skupić na zmniejszeniu jego zużycia - Można to zrobić na przykład ograniczając prędkość na autostradach, czy zmniejszając zużycie wody w naszych domach. To jest szereg działań, dzięki którym będziemy potrzebować mniej energii - zaproponował.
- Do czego doprowadzamy? Autostrady są po to, żeby się przemieszczać! - skontrował Grzegorz Tobiszowski. - To jest jakiś absurd.
- Ale to brzmi logicznie - dodał Grzegorz Gajda, redaktor naczelny "Dziennika Zachodniego", który prowadził debatę.
- Tylko, że nie w cywilizowanych miejscach - zakończył Tobiszowski.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?