Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Depeche Mode powraca do Polski. Cel: Narodowy

Ola Szatan
Zespół Depeche Mode: Martin Gore (23 lipca skończy 52 lata), David Gahan (51 lat) i Andrew Fletcher (8 lipca skończył 52 lata)
Zespół Depeche Mode: Martin Gore (23 lipca skończy 52 lata), David Gahan (51 lat) i Andrew Fletcher (8 lipca skończył 52 lata) mat. prasowe
Od ponad 30 lat jest na scenie. Na koncie ma 100 milionów sprzedanych płyt. Zespół Depeche Mode w maju wyruszył na trasę promującą 13. album "Delta Machine". W najbliższy czwartek, 25 lipca, zagra w Warszawie. Pisze: Ola Szatan

Niegdyś pionierzy ery post-punkowej, dzisiaj Depeche Mode to jedna z najbardziej wpływowych i inspirujących grup na świecie, mająca na koncie ponad 100 milionów sprzedanych albumów. Najnowszy album grupy Depeche Mode "Delta Machine" nosi numer 13 i wcale nie jest pechowy. W Polsce od razu po premierze wskoczył na 1. miejsce ogólnopolskiej listy sprzedaży OLIS, bardzo szybko zyskał też status podwójnej platynowej płyty. Wcześniejsze dwanaście płyt Depeche Mode dotarło do TOP10 w 20 krajach, a album "Sounds of the Universe" (2009) zadebiutował na szczycie list sprzedaży w 14 krajach, m.in. w Polsce.

W związku z promocją albumu "Delta Machine" zespół wyruszył na gigantyczną trasę koncertową, obejmującą 34 występy w 25 krajach. W najbliższy czwartek, 25 lipca, Depeche Mode po raz kolejny zawita do Polski. Jego koncertu na Stadionie Narodowym w Warszawie wysłucha komplet publiczności.

Wystarczy jeden palec

W 1980 r. czterech niewinnie wyglądających chłopców ustawiło swoje tanie syntezatory i jeszcze tańszą perkusję elektroniczną na stołach i skrzynkach po piwie przed modnie ubraną paczką przyjaciół z angielskiego miasteczka Basildon. W najśmielszych snach nie wyobrażali sobie, co wkrótce nastąpi. Nikt nie mógł wtedy przypuszczać, że w ciągu kilku lat tych czterech chłopaków stanie się światowymi gwiazdami, że będą w gronie dziesięciu najlepiej sprzedających się brytyjskich zespołów wszech czasów, stawiani obok takich sław jak Beatlesi, Stonesi, Led Zeppelin i David Bowie.

Jak do tego doszło, opowiada Simon Spence w książce "Depeche Mode. Narodziny ikony", która ukazała się na polskim rynku nakładem wydawnictwa Pascal z Bielska-Białej.

Simon Spence to brytyjski dziennikarz muzyczny, piszący o popkulturze m.in. dla takich pism jak "The Face" czy też "NME". Jego książka o Depeche Mode pierwotnie miała opisywać powstanie grupy w mieście Basildon, które miało ogromny wpływ na członków zespołu, następnie lata młodzieńcze i założenie zespołu, a kończyć się miała wzmianką o pierwszym albumie. Dziennikarz postanowił ostatecznie prześledzić podróż Depeche Mode aż do jego niewiarygodnego światowego tournee promującego album "Black Celebration" w 1986 roku. Trasa ta przyniosła w sumie 100 milionów dolarów zysku, z czego sam Depeche Mode zarobił ok. 40 milionów dolarów.
Jak wspomina Simon Spence w przedmowie do swojej książki, "Paul Morley napisał we wkładce muzycznej do "Depeche Mode: The Best of Volume 1", że muzycy są Stonesami swojego pokolenia. Powiedziałbym raczej, że są bardziej jak The Who, nie tylko dlatego, że podobnie jak Townshend pisze dla Daltreya, tak Gore pisze dla Gahana, ale dlatego, że obie te grupy przedstawiają sobą coś jeszcze, coś więcej niż tylko muzykę. The Who zaczęli rozbrajać rocka swoim hasłem "jesteśmy sztuką", a Depeche Mode rozkładają rocka na łopatki swoją mantrą upraszczającą te punkowe "wystarczą trzy akordy", sprowadzając je do "wystarczy jeden palec".

- Pete Townshend powiedział mi kiedyś, że miał wrażenie, iż Stonesi wybudowali "cholernie wielki mur" między minioną a kolejną generacją głoszonym przez nich postanowieniem, że "nie będzie więcej głupawych piosenek o miłości". Depeche Mode zbudowali kolejny potężny mur: nigdy więcej głupawo brzmiących gitar - dodał dziennikarz.

- Podczas światowych tournee w latach 2005-2006 i 2009-2010 zagrali dla ponad pięciu milionów osób w 32 krajach. W Stanach Zjednoczonych uważa się ich za wielkich, grają na stadionach, zajmują najwyższe miejsca list magazynu "Billboard" i zdobywają nagrody Grammy. W Europie są traktowani prawie jak bogowie, wielbieni od Wschodu po Zachód przez oddane masy "alternatywnej" młodzieży - ich lubującą się w czerni sektę. W 2006 roku sklep muzyczny iTunes wydał cyfrową kolekcję "The Complete Depeche Mode", jako czwartą z kolei tego typu dyskografię, zaraz po podobnych zestawach z utworami U2, Steviego Wondera i Boba Dylana - podsumował Simon Spence.

Czarny Rój fanów

Zespół Depeche Mode jest w Polsce wyjątkowo lubiany. Takich fanów jak u nas, muzycy nie mają ani w Stanach Zjednoczonych, ani w żadnym innym europejskim państwie.

Zalążki "depeszowej" subkultury narodziły się w 1985 r., kiedy Depeche Mode po raz pierwszy zawitał do Polski. Koncert odbył się 30 lipca w hali warszawskiego Torwaru w ramach trasy promującej płytę "Some Great Reward".

Jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać kolejne fankluby zrzeszające miłośników DM, które zaczęły organizować także zloty fanów zespołu. Dzisiaj odbywają się one w największych klubach w całej Polsce. Zloty w katowickim Mega Clubie są jednymi z najstarszych, mają kilkunastoletnią historię. I jak na każdym zlocie, wszyscy przychodzą ubrani na czarno. Bo o fanach Depeche Mode mówi się "Czarny Rój". Tak kiedyś określił ich Martin Gore.

Kilka lat temu, na jednym z takich zlotów rozmawiałam z Kasią Łukasik z Sosnowca, mistrzynią w wiernej imitacji charakterystycznego tańca, jaki na scenie prezentuje Dave Gahan (którego oczywiście udało jej się spotkać).

- Po raz pierwszy spotkałam go w Budapeszcie. Dave wychodził akurat z hotelu, był ubrany w brązową kurtkę, sportowe buty i okulary. Wtedy otrzymałam od niego pierwszy autograf. Za drugim razem zamieniłam z nim dwa zdania w Lipsku - wspominała Kasia. Odkąd skończyła 10 lat, nie dopuszczała do siebie innej muzyki poza Depeche Mode. Zaczęła jeździć na ich koncerty, ale wciąż czegoś jej brakowało. Dlatego wyjechała na rok do Anglii. - Pojechałam tam wprawdzie do pracy, ale ciągnęło mnie w "rejony depeszowe", żeby być jak najbliżej nich. Byłam szczęśliwa, gdy trafiłam w miejsce, gdzie muzycy spędzili część swojego życia. Byłam w miejscu, gdzie Dave się uczył, gdzie muzycy Depeche Mode często przebywali, gdzie pracowali. Dowiedziałam się, do których pubów chodzili. Ciekawym doświadczeniem było spotykanie ludzi, dla których "Depesze" byli znajomymi. Pracowałam w pubie, w którym szefową była przyjaciółka kolegi Martina. On bardzo dobrze go znał. Zresztą widziałam dom, w którym Martin się urodził - zdradziła Kasia.

Powtórka będzie w Łodzi

Wróćmy jednak do bohatera czwartkowego koncertu, czyli płyty "Delta Machine".

Album nagrywany był przez ponad rok w Santa Barbara w Kalifornii i Nowym Jorku. Jak twierdzą sami artyści, "muzycznie jest to podobny klimat do "Violator" czy "Songs of Faith and Devotion", a nowe piosenki są jednymi z najlepszych, jakie kiedykolwiek udało nam się skomponować". - To bardzo naturalna, bezpośrednia płyta. Pełna uczuć, bo staraliśmy się włożyć w nią energię, jaka towarzyszy naszym występom na żywo - powiedział Dave Gahan.

- Tworzenie tego albumu było trudne, ponieważ chciałem osiągnąć na nim możliwie najbardziej nowoczesne brzmienie. Pragnę, aby ludzie słuchając tego albumu odnajdywali wewnętrzny spokój. Jest w nim coś magicznego - dodał Martin Gore.
Pierwszym oficjalnym singlem z "Delta Machine" był utwór "Heaven" (o którym Dave Gahan mówi, że jest "powodem, dla którego znowu chce mu się śpiewać"), kolejnym: rockowy "Soothe My Soul".

W repertuarze koncertów pojawiają się utwory z najnowszej płyty, ale muzycy sięgają też po starsze przeboje, na czele z "Enjoy the Silence", "Personal Jesus", "Policy of Truth". Zagrali je m.in. podczas koncertu, który 13 lipca odbył się w Portugalii. W ramach bisów pojawił się tu zestaw złożony z: "Home", "Halo", "Just Can't Get Enough", "I Feel You" i "Never Let Me Down Again" na koniec.

A komu będzie mało emocji w Warszawie lub nie załapał się na bilet, to już może odliczać czas do 24 lutego 2014 r. Wtedy Depeche Mode zagra ponownie w Polsce, tym razem w łódzkiej Atlas Arenie.



*Superbudowa 2013. Najlepsza inwestycja woj. śląskiego ZOBACZ
*Marsz Autonomii 13 lipca 2013: ZDJĘCIA, WIDEO, KONTROWERSJE
*Groby wampirów odkryto w Gliwicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Jak zdać egzamin na prawo jazdy? ZOBACZ WIDEOTESTY i CZYTAJ PODPOWIEDZI

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!