Deputat węglowe albo protest. - Cicho już było - mówią związkowcy górniczy

Cicho już było – mówił Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący ZZG w Polsce, który stanął na czele komitetu inicjatywy obywatelskiej.

Pod koniec marca zeszłego roku komitet złożył w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustawy ws. ujednolicenia systemu wypłaty deputatu węglowego dla emerytów i rencistów górniczych. Podpisało się pod nim ok. 126 tys. osób.

Obecnie takich systemów jest kilka: niektórym emerytom prawo do tego świadczenia zostało zawieszone, jeszcze innym wypłacany jest z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych lub przez spółki, w których pracowali. Krajowa Izba Odwoławcza chce, aby świadczenie to było realizowane dla wszystkich jednakowo – z budżetu państwa.

– Stanowisko Komitet Inicjatywy Obywatelskiej jest jasne: jeżeli w kwietniu pod obrady komisji nie trafi projekt rządowy dotyczący deputatów i nie rozpocznie się procedowanie naszego projektu, przekształcamy się w komitet protestacyjny – dodawał Czerkawski.

Nie jest wykluczone, że do akcji protestacyjnych mogłoby dojść już w maju.
Dodajmy, że pierwsze czytanie obywatelskiego projektu odbyło się w czerwcu, został skierowany do prac komisji sejmowej i... tam utknął, choć oczekiwano, że wejdzie w życie z początkiem tego roku.

W lipcu rząd przedstawił negatywne stanowisko wobec tego projektu, m.in. zwracając uwagę na kwestię ewentualnej niedozwolonej pomocy publicznej.

Potem była mowa o rządowym projekcie, który miałby być scalony z tym obywatelskim (to aktualna koncepcja), a w listopadzie mówiło się nawet o jednorazowej wypłacie w wysokości ok. 8-9 tys. zł w zamian za zrzeczenie się prawa do tego świadczenia. Ten ostatni pomysł upadł.

KIO wciąż czeka, aż Komitet Ekonomiczny RM da zielone światło do dalszego procedowania i ewentualnego scalenia obu projektów.