Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deputaty węglowe: do końca marca SRK wypłaci wszystkie rekompensaty za utracony deputat. A co z tymi, których ustawa nie objęła?

Monika Chruścińska-Dragan
24.10.2017 r. Katowice, kopalnia Wieczorek kolejka po wnioski na rekompensaty za deputat węglowy
24.10.2017 r. Katowice, kopalnia Wieczorek kolejka po wnioski na rekompensaty za deputat węglowy Marzena Bugala-Azarko / Polska Press
Kto nie dostał jeszcze 10 tys. rekompensaty za utracony deputat węglowy - musi uzbroić się w cierpliwość. Jak zapowiedział wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, wypłaty pieniędzy potrwają jeszcze do końca marca. A co z tymi, których ubiegłoroczna ustawa nie objęła?

Deputaty węglowe: Do końca marca SRK wypłaci wszystkie rekompensaty za utracony deputat. A co z tymi, których ustawa nie objęła?

W styczniu Spółka Restrukturyzacji Kopalń rozpatrzyła 16,5 tys. wniosków o rekompensatę za utracony deputat węglowy. Z tego 8 tys. na korzyść wnioskujących. Do rozpatrzenia zostało jej jeszcze 24 tys. podań.

Dlaczego to tyle trwa?

Codziennie rozpatruje ok. 900 wniosków. Jak tłumaczą pracownicy spółki, wszystko tak długo trwa, bo wiele dokumentów ma braki formalne, a wielu osób posiadających potencjalne prawo do rekompensat nie ma w informatycznych bazach danych firmy.

W takich wypadkach pozostaje tylko korzystanie z papierowych archiwów zlikwidowanych kopalń. Dotyczy to np. kopalni Kazimierz-Juliusz. Spółka wypłaciła dotąd 150 tys. rekompensat. Jastrzębskiej Spółce Węglowej zostało do rozpatrzenia jeszcze tylko 19 wniosków, które dotarły do niej z opóźnieniem. W sumie spółka wypłaciła już 35 661 rekompensat.

Tymczasem parlamentarzyści PO, Krzysztof Gadowski i Paweł Bańkowski, przekazali marszałkowi Sejmu apel o jak najszybsze rozpoczęcie prac nad nowelizacją przepisów, której projekt złożyli 11 stycznia. Chodzi, przypomnijmy, o nowelizację przyjętej w październiku minionego roku ustawy o świadczeniu rekompensacyjnym z tytułu utraty prawa do bezpłatnego węgla.

Przepisy objęły emerytów i rencistów górniczych, którym - w wyniku wprowadzanych oszczędności - odebrano deputaty, a także wdowy i sieroty po nich. Pominięto jednak kobiety i dzieci pobierające renty po pracownikach, którzy zmarli jeszcze jako czynni pracownicy kopalń.

Rząd podzielił rodziny górnicze

Barbara Jureczko z Gostyni jest wdową już ponad 30 lat. Jej mąż, górnik kopalni Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych, zginął w wypadku w pracy 20 października 1987 roku.

- Kiedy składałam wniosek o rekompensatę, sądziłam, że jestem do niej uprawniona. Wszystkie komunikaty ministerstwa były tak formułowane - opowiada. - Nikt nie mówił o żadnym rozgraniczaniu wdów na te, które dostaną pieniądze, i te, którym się one nie należą - tłumaczy.

O tym, że została pominięta w ustawie, pani Barbara dowiedziała się dopiero w punkcie Spółki Restrukturyzacji Kopalń w Woli. - Pojechałam na miejsce, bo minęły miesiące i nie otrzymałam żadnej decyzji. W kolejce wystałam się ponad godzinę - wspomina.

- Już nie tyle chodzi o same pieniądze, co o zasady. Dlaczego nas, jako rodziny górnicze, podzielono? - pyta rozżalona Agata Kowalczyk, również wdowa.

Ustawa nie załatwi wszystkiego
Wiceminister Grzegorz Tobiszowski mówił w poniedziałek w Katowicach, że trwa szacowanie grupy potencjalnych uprawnionych.

- Jeśli ktokolwiek ma wiedzę o zagmatwaniu i stanie prawnym kwestii deputatów węglowych w sektorze węgla kamiennego, to wie, że roztropność nakazuje zacząć od największej grupy. I tak też się stało - podkreśla. - Chcemy zamknąć wypłaty tym, którzy zostali objęci ustawą w ubiegłym roku i będziemy dalej analizować, co możemy zrobić dla poszczególnych pozostałych grup - dodaje.

Wiceminister nie chce na razie składać konkretnych deklaracji, bo - jak mówi - roztropność nakazuje mu rozpoznać najpierw, z jak liczną grupą nieuprawnionych ma ostatecznie do czynienia i jakim aktem prawnym należałoby uregulować ich sprawę.

- Nie wszystko możemy uregulować ustawowo - tłumaczy.

Obok części wdów i sierot, ustawa odmówiła prawa do jednorazowej rekompensaty także ok. 12 tys. emerytów i rencistów, którzy przechodzili na emerytury już bez prawa do deputatu. Jeszcze w trakcie pracy podpisali nowe umowy z aneksem, rezygnując tym samym z uprawnienia.

- Musieliśmy to zrobić. Ludzie bali się, że stracą pracę - zaznacza Zygmunt Łuczak, emerytowany górnik KWK Piast. Jak jednak zapowiada, ani on, ani jego koledzy nieobjęci ustawą broni nie składają. W swojej sprawie interweniowali już m.in. u opozycji i Rzecznika Praw Obywatelskich.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Deputat węglowy: Telefony w SRK przeciążone. Wnioski ws. rekompensat do ponownej weryfikacji. Wypłaty 10 tys. zł się przedłużają
Wdowy i posłowie PO o deputatach: Rząd swoją ustawą podzielił rodziny górnicze

Pod koniec minionego roku wiceminister Tobiszowski zapowiadał, że w 2018 spółki węglowe przeanalizują możliwość wypłacenia im rekompensat. Przedsiębiorstwa musiałyby jednak sięgnąć już do własnych kieszeni. Te jednak dalekie są od składania jakichkolwiek deklaracji.

Wczoraj, 1 lutego, w Polskiej Grupie Górniczej usłyszeliśmy, że spółka na tym etapie nie komentuje sprawy rekompensat. Niewiele do powiedzenia mieli też w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

- Jeśli chodzi o osoby nieobjęte ustawą o rekompensatach, to gromadzimy dane dotyczące skali zjawiska i przesyłamy do ministerstwa, które zajmuje się ich analizą - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka prasowa JSW.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera