Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dezyderiusz Szwagrzak odpowiada na zarzuty Koalicji dla Miasta. "To Rada Miejska, a nie domowe przedszkole"

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Dezyderiusz SzwagrzakZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Dezyderiusz SzwagrzakZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Arek Biernat
Żadnej wojny nie wywołałem. Robimy swoje. Jesteśmy (Rada Miejska -red.) organem, który uchwala i prowadzi nadzór w mieście. Niektórych zarzutów nie warto komentować. To Rada Miejska, a nie domowe przedszkole - tak odpowiada przewodniczący Rady Miejskiej Dezyderiusz Szwagrzak. Na konferencji prasowej odniósł się do zarzutów kierowanych w jego stronę odnośnie pracy radnych i nie tylko. Przeszedł też do ataku, wielokrotnie wrzucając "kamyczki" do ogródków radnych z Koalicji dla Miasta i prezydenta. To ciąg dalszy politycznego starcia w Wodzisławiu Śl.

W poniedziałek (22.02) przewodniczący Rady Miasta Dezyderiusz Szwagrzak postanowił się odnieść do zarzutów kierowanych w jego stronę przez Koalicję dla Miasta. Swoje stanowisko przedstawił na konferencji prasowej w Urzędzie Miasta. Pretensji jest sporo. Jak odniósł się do nich? Po kolei...

Anonim z oskarżeniami

Dezyderiusz Szwagrzak podtrzymał, że sprawa anonimu z oskarżeniami (w sprawie jego pracy w Zakładzie Aktywności Zawodowej) to brudna gra polityczna. Tłumaczył, że od wyjaśnienia tej sprawy są odpowiednie organy, a nie politycy. Niczego się nie obawia, nie ukrywa, jest otwarty na ewentualne kontrole.

- Kiedy wróciłem do pracy po sesji nadzwyczajnej, pracownicy podnosząc kciuki do góry dali mi wyraz wsparcia - usłyszeliśmy.

Przewodniczący Rady prowadzi wielogodzinne sesje śledcze polegające na dręczeniu pracowników Urzędu Miasta

Szwagrzak przyznał, że w trakcie obecnej kadencji Rady Miejskiej, jej prace wyglądają inaczej niż w poprzednich kadencjach. Jego zdaniem w przeszłości było tak, że "sesja jest po to, aby się odbyła". Opowiadał, że część rajców nie wiedziała nawet nad czym głosuje.

Podkreślił, że Rada Miejska w każdej gminie sprawuje nadzór, ale ma też rolę uchwałodawczą.

- Radni na komisjach i sesjach z tego się wywiązują. Trudno brać udział w pracach bez pytań. Ten zarzut jest całkowicie bezpodstawny - odpowiadał na zarzut przeciągających się sesji.

Wskazywał, że w przeszłości były przykłady tego, że uchwały były zaskarżane przez biuro prawne wojewody śląskiego, a przed ich uchwaleniem na problematyczne zapisy wskazywali właśnie radni, dzięki czemu można było uniknąć niepotrzebnych problemów.

Nawiązując do pretensji radnej Grażyny Pietyry dodał, że sam pamięta komisję rewizyjną poprzedniej kadencji, kiedy dopytywał o kwestię domków na jarmark wielkanocny. Wskazywał, że miasto zapłaciło za nie, następnie Izbie Gospodarczej przekazało w użyczenie, która z kolei je wynajmowała zainteresowanym sprzedawcom.

- Gdy się dopytywałem o sprawę, to radna zgłosiła wniosek o zamknięcie dyskusji - mówił.

Przewodniczący Rady Miejskiej prowadzi wojnę z prezydentem, którą sam wywołał

- Żadnej wojny nie wywoływałem. Jesteśmy organem, który uchwala uchwały i prowadzi nadzór w mieście. Rozumiem, łatwiej jest jeżeli Rada ma charakter służalczy, przyjmuje co prezydent przedłoży na sesji i komisji. Tak nie powinno to wyglądać. Radni są dla mieszkańców - odpowiedział Szwagrzak.

Brak współpracy z Biurem Rady Miasta

Szwagrzak dziwił się, że radna Pietyra wytoczyła taki argument. Dziwiło go to, skąd ma informacje na temat zwolnień lekarskich pracowników magistratu. - To są rzeczy wrażliwie. Nie wiem czy nie naruszono pewnych przepisów - mówił.

Nie ukrywał, że urzędnicy mają więcej pracy w tej kadencji Rady Miejskiej. Tylko w 2020 roku interpelacji było więcej niż w całej poprzedniej kadencji. Tłumaczył to podejmowaniem większej liczby działań ze strony radnych. Zarzucił prezydentowi, że nie chciał przesunąć żadnego pracownika do Biura Rady Miejskiej. Mimo że gdy pracy było mniej było ich trzech, a obecnie - kiedy obowiązków jest więcej - pozostał jeden. Miał za to usłyszeć o usprawnieniu funkcjonowaniu Biura Rady.

Nawiązując do uwagi prezydenta przypomniał, że zmieniono sposób przygotowania protokołów z komisji i sesji. Nie są tam już wpisywane wypowiedzi radnych, a tylko momenty ich udzielenia. Po raz kolejny "zahaczył" o prezydenta Wodzisławia Śl. Zwrócił uwagę, że w związku z cięciami w budżecie nie są udostępniane nagrania z komisji Rady Miejskiej. W związku z tą sytuacją protokoły są okrojone, ale nie ma też nagrań z sesji, czyli - jeśli nie zobaczymy na żywo komisji - nie dowiemy się, o czym rozmawiali radni. Określił to naruszeniem statutu (podobnie jak brak utrwalenia dwóch komisji). Winą za to obarczył prezydenta.

Autokratyczne działania przewodniczącego

Szwagrzak nie chciał odnosić się do swojej osoby. Przyznał, że jego zdaniem, współpraca z urzędnikami i radnymi wychodzi dobrze. I kolejny raz przeszedł do ataku, w którym zarzucił sugerowanie urzędnikom przez przełożonych zakazu kontaktowania się bezpośrednio z radnymi. Mówił też o innych kontrowersjach związanych z niezadowolonymi pracownikami magistratu (m.in. kwestie płacowe). Sugerował, że to najpierw tym powinien zająć się prezydent.

Z uśmiechem odniósł się do argumentu, że na Facebooku działa konto Rady Miejskiej. Stwierdził, że nie jest on jego administratorem.

- Wystarczy wejść (na konto -red.), zobaczyć, a potem możemy do tematu wrócić. Jeżeli takie argumenty radny podejmuje, to świadczy o poziomie radnego - mówił.

W podobnym tonie odniósł się do sprawy w kwestii niedołączenia do życzeń świątecznych pozostałych radnych. Odpowiedział, że sam ostatnio chciał złożyć wspólne życzenia z prezydentem, ale otrzymał odmowną odpowiedź.

Uchwały na sesji bez dyskusji na komisjach

- Uchwała, która trafia do Biura Rady, powinna iść na komisję, a potem na sesję. Tak jest w 99,9 proc. przypadków - mówił.

Omawianie uchwał bez komisji określił jako "marginalne". Dodał, że w takich przypadkach zawsze były poddane dyskusji, można było zadawać pytania. Odwrócił sytuację i przypomniał, że od prezydenta też radni otrzymują materiały w dniu sesji (np. autopoprawki). Dodał, że trudno zarzucać brak konsultacji w sprawie uchwały o Radach Dzielnic, bo takie się toczą. Jego zdaniem mogłyby ruszyć szybciej, ale winą za to obarczył prezydenta, który bardzo późno miał odpowiedzieć na pismo w tej sprawie.

W kwestii powracającego tematu uchwały o dietach, które zostały zaskarżone przez nadzór prawny wojewody odpowiedział, że na początku lutego sprawa w sądzie została wygrana przez Radę (w pierwszej instancji).

Nie przeocz

Brak merytoryczności na sesjach

- Nie chcemy niczego zamiatać pod dywan. Spraw jest bardzo dużo. To pieniądze mieszkańców. Na każdą złotówkę trzeba dwa razy spojrzeć, aby sprawdzić czy nie wydać jej lepiej - mówił Szwagrzak odnośnie zarzucanego braku merytoryki na sesjach.

Jego zdaniem takie sprawy, jak zalewanie dworca - wyremontowanego za kilkanaście milionów złotych - wymagają czasem dłuższej dyskusji.

Dezyderiusz Szwagrzak nie uważał, żeby należało komentować zarzuty kierowane w jego stronę przez Eugeniusza Ogrodnika czy Adama Kantora. Dziwił się też, że Ireneusz Skupień wnosi do nadzorowanie sprawy w prokuraturze do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry (radny jest związany ze środowiskiem, które sprzeciwia się zmianom w systemie sprawiedliwości pod kierownictwem PiS).

Nadzwyczajną sesję określił "cyrkiem za pieniądze mieszkańców". Wyliczył, że kosztować może nawet kilka tysięcy złotych. Wyraził ubolewanie, że wciągane w to są osoby niepełnosprawne. - To działanie poniżej pasa - mówił.

Koalicjanci bronią przewodniczącego Rady Miejskiej

W konferencji prasowej obok Dezyderiusza Szwagrzaka wzięli udział przedstawiciele koalicji większościowej. Mariusz Blazy i Adam Króliczek.

Zobacz koniecznie

- Odpowiedzialność za losy miasta i jego mieszkańców wymaga od władz miasta i radnych szczególnej rozwagi w podejmowaniu wszelkich decyzji. Chaotyczne działania, które wskazują jednoznacznie nakierowanie na cel polityczny, oparte na anonimowych informacjach nie przystają zarówno Panu Prezydentowi, jak również radnym Rady Miejskiej. Niezmiernie dziwi nas takie postępowanie, które pokazuje jak bardzo polityka, a nie sprawy miasta i jego mieszkańców, staje się motorem napędowym ostatnich działań - oświadczył Mariusz Blazy.

Określił jako bulwersującą sprawę sprowadzania zarzutów personalnych pod adresem przewodniczącego jako ataku na całą Wspólnotę Samorządową. Podkreślił, że komitet WS skupia się na działaniach na rzecz mieszkańców Wodzisławia Śl. i wszystkich gmin powiatu wodzisławskiego.

Adam Króliczek wrócił do nadzwyczajnej sesji. Zapewnił, że prowadził ją zgodnie z porządkiem obrad, który zaproponowali wnioskodawcy. Tłumaczono też, że opinia radców prawnych (którzy zwracali na możliwość uzasadnienia projektu uchwały) nie jest wiążąca. Koalicjanci zgodnie przyznają, że tłem całej sprawy jest polityka.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera