Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Beata Szydło musiała odejść? "Nie kontrolowała ministrów i nie była wiarygodna w UE"

Malwina Gadawa
.
. Bartek Syta / Polska Press
- Do dymisji premier Beaty Szydło doszło z kilku powodów, przynajmniej z trzech - mówi dr hab. Robert Alberski, dyrektor Instytutu Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Rozmawiała z nim Malwina Gadawa.

Mamy rekonstrukcję rządu, dzięki której zmieniono tylko premiera. Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało o tym, że to Beata Szydło musi odejść?

Do dymisji premier Beaty Szydło doszło z kilku powodów. Po pierwsze, widać było wyraźnie, że słabo daje sobie radę z koordynowaniem prac rządu, nie jest w stanie efektywnie kontrolować ministrów i rozstrzygać konfliktów między nimi. Po drugie, jej wiarygodność w gremiach decyzyjnych Unii Europejskiej była raczej niska i nie gwarantowała poprawnych relacji z Brukselą, co jest konieczne zwłaszcza w kontekście zbliżających się negocjacji budżetowych. Po trzecie wreszcie, Jarosława Kaczyńskiego mogła niepokoić rosnąca popularność pani premier zwłaszcza w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości, mogła więc zacząć aspirować do bardziej samodzielnej pozycji politycznej.

Czy po świętach będziemy mogli liczyć na rewolucję personalną w rządzie?

Nie wiem, czy to będzie rewolucja, ale zmiany z całą pewnością nastąpią. Myślę jednak, że kluczowe postacie w rządzie Prawa i Sprawiedliwości pozostaną. Mam tu na myśli zwłaszcza ministrów obrony narodowej, sprawiedliwości, nauki, spraw wewnętrznych. Na pewno zmiany dotkną resortów gospodarczych, choćby z tego powodu, że premier Mateusz Morawiecki nie będzie w stanie wykonywać bieżącej pracy i kontrolować swoich dotychczasowych resortów: rozwoju i finansów.

Czy Mateuszowi Morawieckiemu uda się poprawić reputację rządu w Unii Europejskiej?

Wydaje się, że nie ma na to szans. To, co najbardziej irytuje Unię Europejską, czyli kwestie praworządności, podziału władzy, polityka wobec uchodźców, pozostanie bez zmian. Oczywiście premier Mateusz Morawiecki dostanie kredyt zaufania na kilka miesięcy, ale to wszystko.

Morawiecki wybije się na niepodległość czy bez zaplecza politycznego będzie wykonywał rozkazy prezesa PiS? Na co może liczyć?

Sytuacja premiera Mateusza Morawieckiego nie jest łatwa. On ciągle dla polityków Prawa i Sprawiedliwości oraz dla elektoratu tej partii jest kimś obcym, wynajętym fachowcem do gospodarki. Nie ma własnego zaplecza politycznego. Dziś o jego pozycji przesądza zaufanie Jarosława Kaczyńskiego. To bardzo ważne i tak długo, jak uda mu się je utrzymać, pozostanie premierem. Jeśli coś będzie szło nie tak, Jarosław Kaczyński bez skrupułów go wymieni.

Po zmianie premiera Prawo i Sprawiedliwość może pochwalić się jeszcze lepszymi sondażami. PiS powiększy swój elektorat dzięki Morawieckiemu?

Na pewno zmiana premiera ma między innymi temu służyć. „Żelazny elektorat” Prawa i Sprawiedliwości może być zdezorientowany zmianą na stanowisku premiera, ale on i tak zostanie przy partii, tym bardziej że Beata Szydło pozostała w rządzie. Chodzi raczej o elektorat bardziej umiarkowany, centroprawicowy, wielkomiejski, dla którego nowy premier, człowiek indywidualnego sukcesu, bankowiec, znający obce języki, może być ciekawą ofertą. Jednak dopiero seria sondaży w ciągu dwóch, trzech miesięcy pokaże, jak zmiana premiera wpłynęła na notowania partii.

Jaka przyszłość polityczna czeka premier Beatę Szydło?

Beata Szydło swoją pozycję w Prawie i Sprawiedliwości zbudowała podczas dwóch kampanii wyborczych w 2015 roku. Teraz zbliża się kolejny cykl wyborczy, a ona sama dalej utrzymuje wysokie wskaźniki popularności. Myślę, że będzie twarzą Prawa i Sprawiedliwości w najbliższej kampanii samorządowej i jeśli odniesie sukces, jej pozycja w partii się umocni. Premierem już zapewne nie będzie, ale w jej zasięgu może być kariera w Parlamencie Europejskim czy nawet stanowisko komisarza, prestiżowa placówka dyplomatyczna lub wysokie stanowiska w parlamencie.

Czy opozycja będzie jeszcze w stanie przejąć inicjatywę? Czy mogą w tym pomóc wspólne listy wyborcze w wyborach samorządowych?

Na razie nic nie wskazuje na to, że opozycja może przejąć inicjatywę. To Prawo i Sprawiedliwość ustala polityczną agendę, a opozycja reaguje - zresztą dość nieudolnie - na działania partii rządzącej. Oczywiście wspólne listy zwiększyłyby szanse na pokonanie partii Jarosława Kaczyńskiego w wyborach samorządowych, ale proces negocjacji w tej kwestii przebiega wyjątkowo opornie i na razie bardziej to zniechęca niż przyciąga potencjalnych wyborców. Dzisiaj wygląda na to, że wspólną listę mogą co najwyżej stworzyć Platforma Obywatelska, Nowoczesna i część ruchów miejskich, natomiast Polskie Stronnictwo Ludowe oraz lewica pójdą własną drogą. Warto dodać, że w Polsce generalnie to nie tyle opozycja wygrywa wybory dzięki wyrafinowanej strategii, co rządzący je przegrywają przez własną nieudolność.

rozmawiała
Malwina GADAWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dlaczego Beata Szydło musiała odejść? "Nie kontrolowała ministrów i nie była wiarygodna w UE" - Gazeta Wrocławska