Za półtora miesiąca wszystko w lidze będzie jasne, więc to ostatni moment, żeby jeszcze coś w klubie zmienić. Oczy-wiście najłatwiej jest zmienić trenera, więc prezesi bez zastanowienia sięgają po tę broń wierząc, że w ten sposób pomagają drużynie.
Ciekawe, że dokładnie taka sama refleksja przyświecała im kiedy kilka, kilkanaście miesięcy wcześniej zatrudniali zwalnianego obecnie fachowca. W ostatnim tygodniu padło na Trójmiasto gdzie w Lechii Gdańsk pożegnano Jacka Zielińskiego II, a w Arce Gdynia Czesława Michniewicza.
Niestety przypadłość ta nie jest związana z wiatrem od morza, bo w tym sezonie w naszej ekstraklasie trenerów zmieniono już w 11 klubach! Szkoleniowców zwolniły wszystkie drużyny poniżej siódmego miejsca w tabeli, a także GKS Bełchatów i Polonia Warszawa. O efekty tych działań nie ma co pytać - wystarczy spojrzeć, gdzie plasują się ci, którzy zwalniali.
Większość nadal zaciekle broni się przed spadkiem. Nowy szkoleniowiec sprawdza się co najwyżej na początku w charakterze nowej miotły wietrzącej klubo-we szatnie. Później liczy się systematyczna praca, bo dzięki wrocławskiej prokuraturze słynni trenerscy cudotwórcy stracili rację bytu. Na przekazanie zespołowi swojego stylu potrzeba czasu, a tego niestety nikt nie ma, skoro prawie na każdym polskim klubie widnieje napis: Dobrego trenera zatrudnię od zaraz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?