Innymi słowy, znów z kieszeni kierowców wyciągane będą złotówki. Gdy policzyć liczbę i wysokość podatków płaconych przez właścicieli aut, nie sposób nie odnieść wrażenia, iż rząd traktuje kierowców jak dojne krowy.
Większość ciężko zarobionych pieniędzy oddajemy rzecz jasna w postaci podatków ukrytych w cenie paliw tankowanych na stacjach. Gdyby nie było akcyzy na paliwa, opłaty paliwowej i VAT, za litr bezołowiowej 95 płacilibyśmy połowę. Ale to właśnie my, kierowcy, jesteśmy najlepszymi podatnikami.
By móc jechać, musimy tankować, a wcześniej zarejestrować samochód. Kiedyś nawet taka opłata ironicznie nazywana była przez Ministerstwo Finansów podatkiem drogowym. Odkąd został wliczony w cenę paliwa, nikt o nim nie pamięta i nikt nie wie, co się z tą kasą dzieje.
Zwłaszcza, że 75 proc. remontów dróg finansowanych jest przez Unię Europejską, z czego dumna jest każda gmina, a tablice o tym informujące są dobrem powszechnie poszukiwanym przez okolicznych chłopów jako dobry materiał na łatanie płotów, albo na wszelki wypadek, bo chłopu się zawsze wszystko przyda...
Gdyby jednak pokusić się o sporządzenie rankingu najczęściej dojonych w tym kraju grup społecznych zawsze okaże się, że na podium będą kierowcy. No, może jeszcze 5 proc. najbogatszych i znienawidzonych krezusów mogło by mieć gorzej, gdyby w porę nie przenieśli się do podatkowych rajów. Ale kierowcy mają problem, bo nijak z polskich dróg uciec nie są w stanie.
Zwłaszcza, że wszędzie ograniczenia prędkości, dziury i koleiny. Tylko fotoradary coraz lepsze.
Szkoda, że nie ma w kodeksie drogowym mandatów za głupotę urzędników odpowiedzialnych za polskie drogi. Gdyby były, to w rok za te pieniądze opletlibyśmy Polskę siecią autostrad.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?