Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokończenie budowy autostrady A1 pod Częstochową wciąż zagrożone. Firma Salini nie chce ustąpić

Anna Dziedzic
Anna Dziedzic
Zdjęcia z czwartkowego (14.03. 2019) spotkania podwykonawców z prezesem firmy Salini, dyrektorem generalnym GDDKiA i ministrem infrastruktury.
Zdjęcia z czwartkowego (14.03. 2019) spotkania podwykonawców z prezesem firmy Salini, dyrektorem generalnym GDDKiA i ministrem infrastruktury. GDDKiA
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad prowadzi już inwentaryzację na częstochowskim fragmencie budowy autostrady A1, na odcinku budowanym przez włoską firmę Salini. To przygotowanie do jednego ze scenariuszy – zakończenia współpracy z włoską firmą. Po czwartkowym (14.03.) spotkaniu podwykonawców z przedstawicielami GDDKiA i prezesem firmy Salini, scenariusz wydaje się być coraz bardziej prawdopodobny, choć wykonawca ma wciąż szansę dokończyć budowę.

Firma Salini jest generalnym wykonawcą jednego z czterech odcinków autostrady A1 w województwie śląskim, które miały być gotowe do końca tego roku. Buduje odcinek F, będący jednocześnie autostradową obwodnicą Częstochowy.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA ZE SPOTKANIA

Spotkanie z podwykonawcami i prezesem Salini

Uczestnicy czwartkowego spotkania chcieli wypracować porozumienie w sprawie braku płatności za wykonane i odebrane prace lub usługi firmom wykonującym zadania na placu budowy pięciu kontraktów realizowanych przez firmę Salini. To w sumie 80 km tras szybkiego ruchu, na budowę których podpisano kontrakty o wartości ponad 3,5 mld zł. Te budowy to: A1 Rząsawa – Blachownia, S3 Kaźmierzów - Lubin Północ, S7 Chęciny – Jędrzejów, S7 Skomielna Biała - Rabka Zdrój oraz będący w stadium projektowania S7 Widoma – Kraków. W spotkaniu oprócz przedstawicieli podwykonawców, wzięli udział m.in. Marco Toresi - prezes Salini Impregilo, Tomasz Żuchowski, pełniący obowiązki dyrektora GDDKiA oraz minister infrastruktury - Andrzej Adamczyk.

Salini nie ustąpi, chce pieniędzy

Jak podkreślają przedstawiciele GDDKiA, podejście reprezentowane przez  Marco Toresi, prezesa zarządu Salini Polska, odrzucającego od siebie i firmy winę za zaistniałą sytuację oraz domaganie się kilkuset milionowych dopłat do kontraktów i uzależnianie od tego rozliczenia się z podwykonawcami, jest niezgodne ze stanem faktycznym oraz treścią podpisanych umów.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie od uczestników spotkania, prezes włoskiej firmy nie był skłonny do uznania argumentów GDDKiA, dotyczących zapisów zawartych w umowach i podtrzymał żądania dopłacenia firmie kilkuset milionów złotych do realizowanych kontraktów. W innym przypadku, zapowiedział wstrzymanie prac, jednocześnie podkreślając, że polski rynek budowlany jest dla niego bardzo ważny.

DK1 pod Częstochową zablokowana. Protestujący wyjechali z ciężkim sprzętem

Korki na DK1 pod Częstochową przez protest budowniczych auto...

GDDKiA trzyma się umowy

Przedstawiciele GDDKiA odrzucają te roszczenia. Zwracają uwagę na to, że nie bez przyczyny w przypadku oferowania przez tę firmę dużo niższej od innych oferentów ceny w przetargach, żądano od niej szczegółowych wyjaśnień, dotyczących sposobu zrealizowania kontraktu za takie pieniądze. Wówczas firma przedstawiała dokumentację, zapewniającą zrealizowanie kontraktów za tę cenę. Teraz firma twierdzi, że nie jest tego zrobić bez otrzymania od inwestora dodatkowych pieniędzy, podczas gdy na budowach innych odcinków A1 w Śląskiem, inne firmy wywiązują się ze swoich umów i mają dużo wyższe zaawansowanie prac od Salini. Trzy pozostałe odcinki budowane przez firmy Strabag i Berger Bau nie są zagrożone i mają być gotowe w trzecim kwartale tego roku.

Co dalej ze śląskim odcinkiem autostrady A1

Jak będzie z odcinkiem budowanym przez Salini?
Wiadomo już na pewno, ze GDDKiA na kontraktach realizowanych przez Salini, będzie się rozliczała się z wykonywanych prac bezpośrednio z podwykonawcami, bo włoska firma nie dokonuje płatności zagwarantowanych w umowach z podwykonawcami.
GDDKIA przygotowuje się też do różnych scenariuszy, jakie mogą mieć miejsce na bardzo ważnych kontraktach np. na budowie A1 w Śląskiem.
- Będziemy podejmowali odpowiednie działania, mające doprowadzić do jak najszybszego udostępnienia kierowcom trasy. To zarówno mobilizowanie wykonawcy do podjęcia prac i realizowania płatności podwykonawcom, jak i ewentualne przygotowanie do zakończenia współpracy z tą firmą. Najważniejsze teraz jest uregulowanie należnych płatności dla przedsiębiorców pracujących na zlecenie Salini - mówi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA w Warszawie. - Zgodnie z umową jest to obowiązkiem generalnego wykonawcy. Niestety mamy sygnały o braku przelewów. W celu pomocy podwykonawcom zmobilizowaliśmy większą liczbę osób w ramach własnych struktur do pomocy w rozpatrywaniu wniosków o bezpośrednie płatności dla podwykonawców, którzy z takimi się zgłosili. Co ważne moglibyśmy i chcemy szybciej regulować płatności bezpośrednio dla podwykonawców, usługodawców i dostawców materiałów. Jednak do tego potrzebne są zestawienia od firmy Salini, zawierające zatwierdzone umowy z firmami wraz wykazem wykonanych i odebranych przez te przedsiębiorstwa prace lub usługi. Generalny wykonawca był już o to proszony w trakcie realizacji kontraktów oraz ponownie podczas wczorajszego spotkania w GDDKiA z podwykonawcami. Niestety brak tych dokumentów powoduje drastyczne wydłużenie i skomplikowanie możliwości należnych płatności wprost do przedsiębiorców pracujących na budowach – mówi rzecznik GDDKiA.

Kary, inwentaryzacja i dokończenie budowy?

Co to oznacza? Na przykład to, że GDDKiA już rozpoczęła na placu budowy A1 pod Częstochową inwentaryzację placu budowy. Zwykle takie działania podejmuje się przy zakończeniu budowy, by rozliczyć się w wykonawcą. Jednak w przypadku zagrożenia zakończeniem współpracy z generalnym wykonawcą, są to działania wyprzedzające i umożliwiające kontynuowanie prac bez niego.
Oczywiście, nie od razu może dojść do wyrzucenia wykonawcy z placu budowy.
- Gdybyśmy zostali do tego zmuszeni przez działania wykonawcy, wówczas uruchomimy gwarancje bankowe wykonawcy w wysokości 10 procent wartości kontraktu. Mają one zabezpieczyć środki na ew. płatności dla podwykonawców czy tez kary umowne – mówi Jan Krynicki.

GDDKiA jeszcze liczy na szczęśliwe zakończenie

Gdyby wykonawca nie podjął prac na budowie, GDDKiA bierze też pod uwagę samodzielne zakończenie kontraktu na A1 bez wyłaniania kolejnego głównego wykonawcy.
- To jedna z możliwości jaka bierzemy pod uwagę. Do zakończenia inwestycji pozostało ok. 25 procent prac – mówi rzecznik.
Jak miałoby to wyglądać? Inwestycją zarządzałby inżynier kontraktu, nadzorujący budowę tego odcinka A1, GDDKiA rozliczałaby się za wykonane prace bezpośrednio z podwykonawcami.
Czy wobec tego powinniśmy się przygotować na najgorszy scenariusz, czyli że jednak odcinka F autostrady A1 nie uda się wybudować w terminie?
- Zakładamy, że w poniedziałek (18.03) na placu budowy A1,zarządzanym przez firmę Salini rozpocznie się normalny front robót. Tak, jak jest to zapisane w umowie – kończy rzecznik GDDKiA.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

500 Plus od pierwszego dziecka i "13" dla emerytów

HIPOKRATES: Gala wręczenia nagród

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo