Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom Dziecka w Mysłowicach po kontroli. Akty znęcania się nad dziećmi i dręczenia pracowników

Kacper Jurkiewicz
Kacper Jurkiewicz
W Domu Dziecka w Mysłowicach znęcano się nad dziećmi i mobbingowano pracowników. Takie wnioski wyszły po kontroli urzędu. Toczy się jeszcze śledztwo w tej sprawie.
W Domu Dziecka w Mysłowicach znęcano się nad dziećmi i mobbingowano pracowników. Takie wnioski wyszły po kontroli urzędu. Toczy się jeszcze śledztwo w tej sprawie. UM Mysłowice
Poznaliśmy wyniki kontroli w Domu Dziecka w Mysłowicach, którą przeprowadził Urząd Miasta. Potwierdziły się doniesienia, że dyrektor i psycholog miały znęcać się nad wychowankami. Dochodziło także do mobbingu wśród pracowników. Pani dyrektor i pani psycholog otrzymają zwolnienie dyscyplinarne. Śledztwo w sprawie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Mysłowicach cały czas trwa. W placówce będzie także kontrola Urzędu Wojewódzkiego.

Dom Dziecka w Mysłowicach po kontroli. Znęcano się tu nad wychowankami

Dzieci w Domu Dziecka w Mysłowicach miały przeżywać koszmar. Według informacji, jakie otrzymał prezydent Mysłowic znęcano się nad dziećmi. Mobbingowano także pracowników. Prezydent odsunął od pracy panią dyrektor oraz panią psycholog. W placówce przeprowadzono kontrolę.

- Dzieci cieszą się, że nikt na nich nie krzyczy. Opowiadały, że rozdzielano rodzeństwa za karę. To był już szczyt sadyzmu, bo dzieci mają tam tylko samych siebie. W Domu Dziecka były tylko kary, nie było żadnych nagród - opowiadał DZ Dariusz Wójtowicz.

Na miejsce dyrektor powołana została tymczasowo zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mysłowicach.
Kontrola zakończyła się 16 kwietnia, sporządzono już z niej raport. Jak informuje Dziennik Zachodni Anna Górny, rzecznik prasowy UM Mysłowice, kontrola wykazała, że dochodziło tam do zaniedbań, znęcania się nad wychowankami oraz dręczenia pracowników.

- Potwierdziły się informacje, które przekazywali nam wychowankowie oraz wychowawcy - przekazuje Anna Górny. - Jest już przygotowane wypowiedzenie dyscyplinarne dla pani dyrektor. Jeszcze go nie odebrała. Wypowiedzenie dostanie także pani psycholog - dodaje.

Urząd Wojewódzki ma przeprowadzić także kolejną kontrole w placówce. Nie wiadomo jednak, czy rozpocznie się jeszcze w tym tygodniu, czy już w kolejnym.

Prokuratura w Mysłowicach nadal prowadzi śledztwo w sprawie Domu Dziecka

Cały czas trwa śledztwo w sprawie znęcania się nad wychowankami domu dziecka w Mysłowicach, które prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach. Zostało wszczęte 1 kwietnia 2021 roku.

- Trwa ustalanie kręgu osób pokrzywdzonych, a także przesłuchiwanie świadków. Z uwagi na dobro postępowania Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach nie będzie udzielać szczegółowych informacji - przekazała nam Jolanta Gębska-Struska z Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach.

Nie przeocz

Dyrektor i psycholog z Domu Dziecka w Mysłowicach nie zgadzały się z informacjami

Przypominamy. Krystyna Wolwiak na stanowisku dyrektor domu dziecka w Mysłowicach pracowała 21 lat, wkrótce osiągnęłaby wiek emerytalny.

- Nie usłyszałam żadnych zarzutów. Zostałam zawieszona przez prezydenta w czynnościach służbowych na miesiąc. Pracodawca dostał informacje o możliwym znęcaniu się nad wychowankami. Nie wskazano żadnych konkretów. Zawieszono mnie, a teraz szuka się na mnie kwitów - mówiła nam Krystyna Wolwiak.

Następnego dnia od pracy odsunięto również psycholog, ale polecano jej wypełnienie wniosku urlopowego. Obie kobiety zaprzeczają, że znęcały się nad wychowankami. Potwierdziły jednak, że dzieci były karane za różne przewinienia m.in. kradzieże, nie wracanie do placówki po szkole czy zużycie internetu. Jak mówiły, nie było mowy o karach takich jak rozdzielanie rodzeństwa. Dyrektor odniosła się także do zarzutów mobbingu.

- Proszę mi wierzyć, że jestem osobą zdroworozsądkową. Który dyrektor będzie pozbywał się dobrych pracowników? Żaden. Ja wiem, czym jest mobbing. Jeśli jestem niezadowolona z czyjejś pracy, to ta osoba dostaje reprymendę. To nie jest nękanie - twierdziła Krystyna Woliwak.

Dyrektor podkreślała, że miała także problemy z jedną z byłych pracownic, która to miała zgłosić się do prezydenta z informacjami o znęcaniu się nad dziećmi i według pani Wolwiak widziała się na jej miejscu. Dyrektor i psycholog twierdzą, że kobieta źle wpływała na dzieci. Kobiety twierdziły, że awantura zrobiła się dlatego, że ktoś chciał zająć ich stanowiska w pracy.

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera