Dom Muzyki i Tańca jakiego nie znacie [WIRTUALNE ZWIEDZANIE]

Czytaj dalej
Fot. Maciej Gapiński
Bartosz Pudełko

Dom Muzyki i Tańca jakiego nie znacie [WIRTUALNE ZWIEDZANIE]

Bartosz Pudełko

4 grudnia 1959 roku Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" jako pierwszy wystąpił w ówczesnej Hali Ludowej. Obiekt do historii przeszedł jako Dom Muzyki i Tańca, jedna z najważniejszych sal koncertowych w Polsce i wizytówka Zabrza. Współczesna historia miasta nierozerwalnie łączy się z salą koncertową, w której gościli zarówno generał Charles de Gaulle, zespół Scorpions, jak i blisko 10 milionów innych osób.

Na początku miało ich być 17. Wszystkie jednakowe, po jednej na każde ówczesne województwo. Szczęśliwie dla nas władza ludowa swój misterny plan zaczęła wcielać w życie na Górnym Śląsku, a konkretnie w Zabrzu. Szczęśliwie, bo po zbudowaniu pierwszej z zaplanowanych Hal Ludowych, pomysł zarzucono. Dzięki temu dziś mamy jedną z najważniejszych w swojej kategorii sal koncertowo-widowiskowych w kraju - Dom Muzyki i Tańca. Nie ma zabrzanina, która nie znałby tego miejsca. Ikona kultury i wizytówka Zabrza kończy w tym roku 55 lat. Urodziny będzie świętować hucznie.

Od początku miała to być jedna z najważniejszych sal

Projekt Domu Muzyki i Tańca stworzyli w 1955 roku profesorowie Politechniki Śląskiej: Zygmunt Majewski i Julian Duchowicz. Budowany był w czynie społecznym. Każda kopalnia, każdy zakład wspierał prace tym, co miał pod ręką. Przy okazji ostatniego, kompleksowego remontu budynku sprzed kilku lat okazało się np., że część elewacji była robiona z jednego materiału, a część z innego. Mimo tych pozornie chaotycznych działań budynek wciąż jest w świetnej kondycji i nadal może pochwalić się jednymi z najlepszych warunków akustycznych i technicznych w kraju. Ostatnio chwalił je Krzysztof Penderecki, który wystąpił tu na finale swojego festiwalu w październiku.

- 4 grudnia 1959 roku odbył się pierwszy koncert, wystąpił zespół "Śląsk". Po tym wydarzeniu salę jednak zamknięto na trzy miesiące i wprowadzano poprawki. Po prostu sytuacja wymusiła, aby pierwszy koncert odbył się z okazji Barbórki. Dopiero w lutym 1960 roku sala zapełniła się po raz drugi na oficjalnym już otwarciu. Wystąpił wówczas Artur Rubinstein - mówi Wiesław Śmietana, dyrektor Domu Muzyki i Tańca.

Od początku istnienia DMiT był jedną z najlepszych sal koncertowych w Polsce. W swojej kategorii rywalizować może chyba tylko z Salą Kongresową w Warszawie. Zabrzańska widownia może pomieścić około 2 tysięcy osób i przez 55 lat nie miewała z tym większych problemów. Bywały okresy, gdy koncerty odbywały się tu kilka razy dziennie. Dziś rynek wygląda inaczej, konkurencja jest większa i o widza trzeba walczyć. DMiT z tej walki wychodzi zwycięsko. Od kilku ostatnich lat utrzymuje on poziom 80-90 koncertów i 150 tysięcy widzów rocznie. Od początku istnienia odbyło się tu ponad 8,5 tys. wydarzeń kulturalno-rozrywkowych. W grudniu tego roku na charakterystycznej sali nawiązującej kształtem do antycznych amfiteatrów zasiądzie najprawdopodobniej 10-milionowa osoba!

Słowa generała de Gaulle'a i wodorosty Boltona

Przez lata na zabrzańskiej scenie występowały największe gwiazdy. Jose Carreras, Placido Domingo, Leonard Cohen, Chris de Burgh, Pat Metheny, Katie Melua czy Scorpions. I wielu, wielu innych. Bardzo często DMiT widnieje na trasach koncertowych gwiazd w Polsce. Zdarza się również, że artyści występują tylko w Zabrzu.

- Pat Metheny zawsze gdy jest w Polsce, występuje w Zabrzu. Swojej koleżance, Ayo, powiedział kiedyś, że jeśli gra w Polsce, to niech wybierze DMiT, bo tu jest najlepsza publiczność. I tak też się stało - mówi Śmietana.

Aby zaskarbić sobie taką sympatię u artystów, trzeba potrafić ich ugościć. Osobnym rozdziałem w historii DMiT-u są życzenia występujących gwiazd. Katie Melua zapragnęła np. w garderobie starych zegarów, firanek i porcelanowych laleczek. Scorpionsi koniecznie potrzebowali stu białych ręczników, przynajmniej raz wypranych, czterech czarnych, identycznych mercedesów, a dla każdego na scenie ukrytej lodówki i napojów ułożonych w odpowiedniej kolejności. Z kolei wysublimowane podniebienie Michaela Boltona zmusiło organizatorów do sprowadzenia grillowanych wodorostów aż z Hamburga.

Nietypowo bywało nie tylko za kulisami, ale i na scenie. Dom Muzyki i Tańca to nie tylko gale i koncerty. Swojego czasu odbyła się tu np. rewia na lodzie. Publiczność siedziała w kurtkach i podziwiała tancerzy na zamrożonej scenie. Była też gala boksu czy finał wyborów Miss Intercontinental, trzeciego najważniejszego konkursu piękności na świecie.

Ponad pół wieku naszpikowane gwiazdami, nie tylko estrady, to kopalnia anegdot, ale i istotnych momentów dla współczesnej historii regionu. Najsłynniejszym jest wizyta z 1967 roku prezydenta Francji. Wówczas Zabrze odwiedził gen. Charles de Gaulle. To w DMiT wypowiedział słynne słowa "Niech żyje Zabrze, najbardziej śląskie ze wszystkich śląskich miast, czyli najbardziej polskie ze wszystkich polskich miast". Na ich pamiątkę frontową ścianę budynku zdobi tablica, a ulica przy której stoi DMiT nosi imię de Gaulle'a.

Urodziny świętuje cała Polska

55-lecie Domu Muzyki i Tańca świętujemy przez cały rok. Za nami już koncerty Dżemu i Jose Cury. Głównym punktem jubileuszu ma być jednak sobota, 6 grudnia. Tego dnia o godz. 19 wystąpi Goran Bregovic ze swoją Wedding & Funeral Orchestra oraz zespołem Enej. Koncert poprowadzi Grażyna Torbicka, a na początku stycznia zobaczymy go również na antenie TVP 2. Cała Polska będzie więc świętować urodziny DMiT-u.

Kolejnymi wydarzeniami wpisującymi się w jubileusz jest Międzynarodowa Gala Cyrku 7 grudnia oraz Kolędowanie z Dwójką 14 grudnia. Na wszystkie te wydarzenia wciąż możecie kupić bilety. Na koncert Gorana Bregovica oraz Kolędowanie z Dwójką wejściówki kosztują od 105 do 155 złotych, z kolei na galę cyrku od 30 do 100 zł. Kupić możecie je w kasach DMiT-u lub na stronie www.dmit.com.pl

Bartosz Pudełko

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.