Donald Tusk założy nową partię? To możliwe i byłby to groźny konkurent dla PiS

O możliwości powstania nowego bytu na polskiej scenie politycznej pisała kilka dni temu "Rzeczpospolita". Zdaniem dziennika były premier Donald Tusk sonduje obecną sytuację w Polsce w celu ewentualnego założenia nowego ugrupowania. Donald Tusk wydaje się bowiem coraz bardziej dystansować od Platformy Obywatelskiej i całej opozycji w Polsce.

Zaraz po wizycie Donalda Trumpa, szef Rady Europejskiej nie krył swojego zniecierpliwienia.

- Na pewno dla opozycji to jest trudny moment, bo sukces dyplomatyczny (partii rządzącej - przyp.red.) jest bezdyskusyjny - powiedział. To nie mogło się spodobać Grzegorzowi Schetynie i jego klubowym sojusznikom. Znaków świadczących o stopniowym odsuwaniu się Tuska od swojej macierzystej partii było zresztą więcej.

Nie da się ukryć, że obecnej opozycji w Polsce nie wiedzie się najlepiej. Według najnowszego sondażu Ariadna przeprowadzonego dla "Dziennika Gazety Prawnej", gdyby wybory odbyły się dziś, wygrałoby je PiS z wynikiem 37,2%. Koalicja PO-Nowoczesna mogłaby liczyć na 28,7% poparcia. Przyczyna? Platforma Obywatelska wciąż nie potrafi skutecznie odciąć się od afer, jakie miały miejsce w czasie ośmiu lat jej rządów. Zdaniem politologów, PO jest wewnętrznie skłócona i podzielona, a samo przywództwo Grzegorza Schetyny podważane. Partia Ryszarda Petru z kolei dała się poznać jako ugrupowanie niezbyt poważne. W tej sytuacji pojawienie się nowego, silnego bytu politycznego mogłoby podziałać na polską opozycję bardzo odświeżająco. Tusk prawdopodobnie otrzymałby poparcie bardzo wielu wyborców zniechęconych nieporadnością obecnej opozycji.

- Donald Tusk ma ogromne doświadczenie, co jest jego największym atutem. Jest ponadto obdarzony dobrym słuchem politycznym, potrafi wyczuć odpowiedni moment i nadal cieszy się sporym zaufaniem społecznym. W polityce oczywiście niczego nie można wykluczyć, jednak tego typu spekulacje rzadko się sprawdzają - mówi dr Tomasz Słupik z Zakładu Teorii Polityki i Myśli Politycznej Uniwersytetu Śląskiego.

- Na jego korzyść dodatkowo działa to, że przywództwo Grzegorza Schetyny jest słabe, co sprawia, że wielu ludzi wypatruje Tuska z utęsknieniem. Nie można jednak zapominać o sprawach, które go obciążają. Największą z nich nadal jest afera Amber Gold, z którą jest kojarzony. Bardziej od zakładania nowej partii spodziewam się startowania Tuska w wyborach prezydenckich. Ewentualne zwycięstwo spowodowałoby może nie trzęsienie ziemi, ale bardzo poważny przełom na polskiej scenie politycznej - dodaje.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE --->
Czy były premier rzeczywiście założy nową partię polityczną? Na drodze do tego celu pojawiają się dwie przeszkody. Pierwsza jest natury formalnej - Tusk nie mógłby zostać przewodniczącym nowego ugrupowania przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi w Polsce, ponieważ jego kadencja na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej potrwa do końca 2019 roku, mógłby więc być jedynie duchowym liderem takiej formacji.

Drugą przeszkodą jest brak struktur politycznych. Tu jednak z pomocą miałaby przyjść niedawno powstała Unia Europejskich Demokratów. Część obserwatorów wskazuje właśnie ugrupowanie Stefana Niesiołowskiego i Jacka Protasiewicza jako nowe zaplecze polityczne byłego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.

- Nie sądzę, by Tuskowi chciało się wszystko zaczynać od początku i szukać ludzi. Bardziej prawdopodobny jest po prostu wyłom w strukturach Platformy Obywatelskiej. Jest to scenariusz możliwy, jeśli weźmiemy pod uwagę słabe umocowanie Schetyny na pozycji lidera PO. Jeśli Tusk myśli poważnie o powrocie na polską scenę, początki formowania nowej siły politycznej musiałyby nastąpić już na początku 2018 roku - podsumowuje dr Słupik.

"Schetyna nie jest liderem opozycji". "Nie było odpowiedzi na szereg ważnych pytań". Posłowie krytykują Radę Krajową PO - zobacz wideo: