Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dracula Sezon 1 RECENZJA Jak wypada nowy serial od BBC i Netflixa?

Kacper Jurkiewicz
Kacper Jurkiewicz
Postać Draculi powróciła w nowym serialu od BBC i Netflixa
Postać Draculi powróciła w nowym serialu od BBC i Netflixa BBC/Netflix
1 stycznia 2020 zadebiutował Dracula, nowy serial od twórców Sherlocka. Steven Moffat oraz Mark Gatiss przygotowali kolejną adaptację losów najbardziej znanego wampira w historii popkultury. Jak im się to udało? Jest mrocznie, sprytnie, krwawo, czasem zabawnie. Recenzja jest bezspoilerowa. Serial dostępny na platformie Netflix.

Dracula znowu straszy

Kiedy kilka lat temu podano informacje, że jednym z kolejnych projektów Stevena Moffata po Doctor Who będzie Dracula, fani już zacierali ręce i nie mogli się doczekać. Szczególnie, że za stworzenie serialu odpowiadałby także Mark Gatiss, a kto uważnie śledzi karierę tych dwóch panów ten wie, że ich współpraca przebiega dość świetnie, czy to właśnie przy wspomnianym Doctor Who (Gatiss był kilkukrotnie scenarzystą, a także grał epizodyczne role w serialu, a Moffat był drugi showrunnerem serialu po wznowieniu w 2005 roku) czy kochanym przez miliony Sherlocku. Oczekiwania były więc wysokie. Czy się udało?

Nie przegapcie

Dracula to miniserial przygotowany przez BBC i przy współpracy z Netflixem. Otrzymaliśmy trzy odcinki po około 1,5 godziny, czyli tak jak w przypadku Sherlocka. Można więc mówić, że są to takie minifilmy. Premiera serialu odbyła się na BBC One 1 stycznia 2020 roku, brytyjska stacja codziennie emitowała jeden odcinek. Serial pojawił się na Netflix już 4 stycznia, oczywiście w całości.

Interesująca, mroczna opowieść

Moffat i Gatiss wzorują się na książce Brama Stokera "Dracula" z 1897 roku. Jednak są to tylko główne założenia i inspiracje, twórcy cały czas bawią się z konwencją i mitem wampira, jednocześnie nie kpią z tych fantastycznych postaci, nadają im jeszcze więcej przerażających elementów i oddają szacunek książce. Zdecydowanie nie jest to serial dla ludzi o słabych nerwach, którzy boją się różnych jump scarów oraz nie znoszą widoków krwi. A tej, jak przystoi na wampiry, sączy się tutaj naprawdę wiele.

Wiedźmin na Netflixie wywołał falę dyskusji o produkcji. Zobacz memy o Wiedźminie w galerii >>>

Wiedźmin oczarował i zapewnił sukces Netflixowi. Wyjątkowe m...

Każdy z odcinków dzieje się w innym miejscu, mamy więc również różne postaci - niektóre powracają, inne są nowe. To bardzo sprytny i kreatywny sposób na przedstawienie tej przerażającej historii. Jednak nie do końca wychodzi to serialowi na dobre. Historia jednak rozpoczyna się tak jak w książce. Do zamczyska hrabiego Draculi przybywa prawnik Jonathan Harker, który ma dla hrabiego ważne dokumenty odnośnie zakupu domu w Anglii. Harker szybko z gościa staje się więźniem w ogromnym zamku, odkrywa także przerażający sekret natury swojego gospodarza.

Świetny klimat i doskonała gra aktorska

W serialu udało się zachować wspaniały, mroczny klimat. Genialnie dopełnia go muzyka, która działa na wyobraźnie. Są momenty, które przerażają, po ekranie rozlewa się dużo krwi, a także różnych części ciała. Czasem jest również zabawnie, szczególnie w dialogach, jednak nie mam tu na myśli typowych komediowych żartów, a jednak inteligenckie przekomarzanie się czy szukanie informacji na wzajem pomiędzy bohaterami. W całej historii najważniejsze role odgrywają dwie postacie - tytułowy Dracula oraz kobieta o nazwisku Van Helsing.

Postać Draculi powróciła w nowym serialu od BBC i Netflixa

Dracula Sezon 1 RECENZJA Jak wypada nowy serial od BBC i Netflixa?

Gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie. W tytułowego Draculę wciela się Claes Bang, duński aktor. Jego kreację kupujemy już od pierwszych chwil. Wampir w jego wykonaniu jest przebiegły, pewny siebie, zdeterminowany, głodny, brutalny, piekielnie zły i pociągający. Jego akcent wypada bardzo dobrze i przemiło się go słucha, wręcz można się czasem zahipnotyzować. Postać określiłbym jako połączenie Lucyfera z serialu Lucyfer oraz Jedenastego Doktora z Doctor Who. Co jakiś czas miałem wrażenie, że już znam tę postać, ten głos, tą intonację, a jednocześnie, że to ktoś zupełnie nowy. Moim zdaniem twórcy doskonale wywiązali się ze swojego zadania, gdyż antagonista, a zarazem główny bohater potrafi wzbudzić strach i odepchnąć nas od siebie, a jednocześnie mu trochę kibicujemy. Wiemy, że jest zły, ale trochę go lubimy, mamy do niego szacunek i czekamy, aż pochłonie kolejne ofiary.

Drugą postacią jest kobieta o nazwisku Van Helsing. Odgrywa ją brytyjska aktorka Dolly Wells. To postać, którą pokochałem już od pierwszych chwil. Ma nieszablonowe podejście do świata oraz religii, jest inteligentna, sprytna, zdeterminowana. Jest bardzo odważna, prowokuje Draculę i wspólnie gra z nim w różne gierki. Postać jest bardzo dobrze napisana oraz zagrana. Chce się ją widzieć na ekranie jak najdłużej, bo ciągle czymś nas zaskakuje. Od razu ma się ochotę obejrzeć więcej produkcji z udziałem aktorki.

Jak wspomniałem, każdy z odcinków Draculi dzieje się w innym miejscu, co bardzo wpływa na historię i na jej kreacje. Do dwóch pierwszych odcinków nie mam zbytnio zarzutów. Poznaliśmy zasady tego świata oraz jego bohaterów. Jest strasznie, często nieprzewidywalnie i działania bohaterów nas zaskakują. Jednocześnie kibicujemy "dobrym", z drugiej strony nie chcemy, żeby Dracula zginął.

Byłoby idealnie, ale istnieje trzeci odcinek

Drugi odcinek kończy się zaskakującym cliffhangerem, przez co mamy ochotę obejrzeć trzeci odcinek. I tutaj zaczynamy cierpieć. Niestety, ale moim zdaniem strasznie psuje on te historię. Kroki, które podjęli twórcy nie do końca mi się podobają, niektórych rzeczy nie da się logicznie wyjaśnić, nawet jeśli uwierzymy, że nasz wampir jest bardzo inteligentny. Niestety to strasznie zmarnowany potencjał. Poznajemy nowe postacie, które nie są zbyt ciekawe. Nie chcąc psuć zabawy, nic więcej nie zdradzę, bo nawet najdrobniejsza informacja mogłaby popsuć zabawę. Jednak moje zdanie podziela wiele fanów, którzy np. na Twitterze komentują serial twierdząc, że zapominają, że trzeci odcinek w ogóle istniał.

Trzeci odcinek nie jest bardzo zły, jednak psuje to, co w dwóch pierwszych odcinkach wyszło bardzo dobrze. Zdecydowanie zaletą jest zakończenie. Odkrycie, czego tak naprawdę boi się Dracula i dlaczego kilka z pozoru nic nie łączących rzeczy źle na niego działa. To właśnie to próbowaliśmy rozgryźć już w pierwszym odcinku. Finałowe sceny dają nam satysfakcję, jednak powinno to zostać poprowadzone w zupełnie inny sposób.

Czy doczekamy się kontynuacji? Mark Gatiss wspomniał, że jest na to szansa. Jednak oficjalnie jeszcze żadne decyzje nie zapadły, trochę na to za wcześnie. Ja z przyjemnością obejrzałbym ciąg dalszy przygód. Obawiam się tylko, że jeśli znów zmienią się bohaterowie, to nie będzie już tak ciekawie, jak w 1 serii. Jednak Gatiss i Moffat już nie raz zaskoczyli widzów, którym wielokrotnie podczas ich seriali opadła szczęka. Być może uda się przy kolejnej produkcji albo kolejnym sezonie. Jednak warto poświęcić te kilka godzin, by poznać tę historię. Będziemy się na niej dobrze bawić.

Zobaczcie koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo