Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowy absurd: Kierowco, sam wybierz sobie znak

Michał Wroński
Spory dylemat mają kierowcy jadący ulicą Mikołowską w Żorach.

Napotykają tam równocześnie dwa znaki, nakazujące im zwolnić. Kłopot tylko w tym, że jeden znak nakazuje zwolnić do czterdziestki, a drugi do dwudziestki. - Nie wiem jak to interpretować. Czy do progu zwalniam do 20, a potem przyspieszam do 40? Czy może trzeba wyciągnąć średnią? - zastanawia się pani Wiesława, która przesłała nam sygnał o tajemniczym oznakowaniu. Zastrzeżenia budzi też znajdujący się na jezdni próg zwalniający.

- Do tej pory widziałem progi ciągnące się przez całą szerokość jezdni. Ten jest trzyczęściowy. Dwa pagórki i płaska część w miejscu dawnej wysepki. Część kierowców przejeżdża więc przez środek, po płaskim i za spowalniaczem wraca na swój pas. Garby są tak ustawione, że autobusy i ciężarówki nie zwalniając biorą je pomiędzy koła - opisuje pani Wiesława.

Magistraccy urzędnicy przyznają: to pomyłka. Jak tłumaczy Dorota Marzęda, rzeczniczka UM sytuacja wynikła z tego, iż dwie instytucje tj. Zakłady Techniki Komunalnej oraz wydział infrastruktury Urzędu Miasta, niezależnie od siebie (i jak widać, bez wzajemnej wymiany informacji) zajmowały się oznakowaniem.

- To niedopatrzenie. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę. Znak 40 jeszcze dzisiaj zniknie - zapewniała nas Dorota Marzęda.

Jeśli idzie o kształt progu zwalniającego rzeczniczka UM problemu już jednak nie widzi. - Aby precyzyjnie wymierzyć w przerwę w progu trzeba zwolnić. Zatem spełnia on swą funkcję - ocenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!