Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie życie afery Art "B"

Teresa Semik
Bogusław Bagsik urodził się w Bytomiu. Mieszka w Szwajcarii
Bogusław Bagsik urodził się w Bytomiu. Mieszka w Szwajcarii krzysztof wojda/reporter/east news
Spółka Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego funkcjonowała na rynku zaledwie 2 lata. Jej likwidacja trwa prawie 20 lat i końca tej "żyły złota" nie widać. Odzyskano dotąd tylko 256 mln dolarów z jej majątku - pisze Teresa Semik.

Andrzej Gąsiorowski uważa, że to jest przejadanie majątku spółki Art "B" - mówi Wojciech Koncewicz, pełnomocnik Gąsiorowskiego. - Wysoka, comiesięczna pensja nie zachęca do finalizowania tych prac.

Likwidator spółki Jerzy Cyran protestuje. - Od 1992 r. odzyskaliśmy 256 mln dolarów, a do odzyskania w Izraelu są jeszcze 44 mln. Mamy je zostawić? - pyta Cyran. - Nie moja wina, że procesy sądowe toczą się tak długo, a majątek spółki pochowany jest w różnych miejscach. W ciągu 20 lat prowadziliśmy ponad 700 spraw sądowych, postępowań układowych i upadłościowych, ugód.
Jerzy Cyran to były komunistyczny wiceprezydent Katowic, który w stanie wojennym pertraktował z górnikami kopalni Wujek, by przestali strajkować.

Orły czy kaczki?

Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski wyjechali z Polski tuż przed północą 31 lipca 1991 r., prawie dokładnie 20 lat temu. Właściwie uciekli, ostrzeżeni przed planowanym zatrzymaniem prokuratorskim. To był szok dla opinii publicznej, bo panowie pojawiali się na wszystkich politycznych salonach i niedawno odebrali od Stefana Kisielewskiego nagrodę dla orłów polskiego biznesu. Ta ucieczka to pewnie kaczka dziennikarska - spekulowali niektórzy.

Eugeniusza Piechoczka wiadomość o aferze Art "B" zastała w Ameryce, dokąd zdążył już dolecieć zakupionym przez Art "B" turboletem. - Spółka kupiła pięć turboletów za ruble transferowe i zamierzała je sprzedać w Boliwii. Zdążyłem przeprowadzić tylko jeden z tych samolotów - przypomina. W lipcu 1991 r. Piechoczek był dyrektorem Departamentu Lotnictwa Art"B" z siedzibą w Pyrzowicach. Za sprzedane samoloty spółka chciała rozkręcić biznes lotniczy, ale plany legły w gruzach.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Kapitał zakładowy - 10 zł

Likwidator już w pierwszych latach sprzedał 8 samolotów należących do Art "B", 79 działek, 76 traktorów (Bagsik i Gąsiorowski ratowali warszawski Ursus), 106 aut, zawarł 115 umów zbycia akcji i udziałów, ale ciągle jest współwłaścicielem sześciu spółek. Zlikwidował natomiast wszystkie oddziały i ośrodki Art "B", w tym Departamenty: Żywności oraz Motoryzacji w Warszawie, Tekstylny w Łodzi, Informatyki we Wrocławiu, Elektroniki w Wałbrzychu, Promocji w Poznaniu, Biuro Handlu z Zagranicą.

Pozbył się Studia Nagrań Art "B" Sound, Agro Art w Skierniewicach, mleczarni w Sępólnie Krajeńskim.

Spółka Art "B" wpisana została do rejestru 15 lutego 1989 r. w Cieszynie z kapitałem zakładowym 100 tys. zł, czyli 10 zł po denominacji. Pierwszymi wspólnikami byli: Bogusław Baksik, Franciszek Juroszek, Joanna Filak i Jerzy Pagieła. 15 listopada 1989 r. dołączył do nich Andrzej Gąsiorowski z Wałbrzycha. Kapitał zakładowy wzrósł do 100 nowych zł. Jak jesienne grzyby rosły oddziały spółki w 34 różnych miastach. Oplatali kraj siecią jak pajęczyną, równie kruchą i lepką.

Miesiąc przed wyjazdem Bagsika i Gąsiorowskiego z Polski kapitał spółki wzrósł do 121 mld starych zł czyli 12.000 000 nowych. Wzrósł na papierze, bo pieniądze nie wpłynęły na konto spółki. Sąd w Bielsku popełnił błąd wprowadzając zmiany w księgach rejestrowych.

Ten kolos na glinianych nogach runął niemal z dnia na dzień. Dlaczego więc resztki zbierane są do tej pory?

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Upadek Art "B" - proces likwidacyjny rozpoczął się 1 stycznia 1992 r. - pociągnął za sobą upadek Banku Handlowo-Kredytowego w Katowicach - też w likwidacji od lat. To ten bank jest dziś właścicielem spółki Art "B" w likwidacji. Kilka dni po ucieczce, w Hanowerze 4 sierpnia 1991 r. Bagsik i Gąsiorowski zawarli pisemną umowę z BHK reprezentowanym przez prezesa Ryszarda Janiszewskiego.

Bagsik i Gąsiorowski oświadczyli, że przenoszą własność udziałów w spółce na rzecz BHK "w celu zabezpieczenia wszelkich należności Banku wynikających z kredytu debetowego powstałego na skutek wystawienia przez Art "B" czeków płatnych z rachunku w Oddziale Banku we Wrocławiu". Wprawdzie nie pogodzili się z utratą spółki, ale spór z likwidatorem przegrali.
Dr Marian Budka, który szukał majątku Art "B" po ucieczce byłych właścicieli, twierdzi, że podległe im spółki były puste, majątek pochowany.

Picasso, Renoir, Kossak

Los kolekcji Art "B" jest przesądzony. Od dwóch lat 34 obrazy i grafiki - wybitnych i znanych artystów polskich i europejskich - są własnością Narodowego Banku Polskiego.

W kolekcji tej było 218 prac, ale poszły pod młotek na spłatę długów. Do najciekawszych obiektów z zachowanej kolekcji należy niewątpliwie unikatowy dla polskich zbiorów dwustronny rysunek "La collation" francuskiego malarza Pierra-Auguste'a Renoira i dwie grafiki Pabla Picassa - Tauromachia i Cyrk. Te trzy prace kupił Bagsik ze swoich pieniędzy. Pozostałe nabyli za pieniądze spółki Art "B".

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Poznański biznesmen Aleksander Gawronik, który został prezesem Art "B" po ucieczce Bagsika i Gąsiorowskiego, już 1 sierpnia 1991 r zabrał z rezydencji zarządu spółki, Dworku Polskiego w Pęcicach pod Warsza-wą, 36 obrazów, grafik oraz rysunków i przetransportował do swojej posiadłości.

Stamtąd kilka tygodni później zabrał je UOP, a Gawronik trafił do aresztu. Kolekcja zaliczona została w poczet dowodów rzeczowych w toczącym się przeciwko niemu postępowaniu. Likwidator długo występował o zwrot kolekcji. Prace Picassa spółka Art "B" w likwidacji uzyskała na własność w drodze sądowej w 2006 r. Kolekcja przekazana została jako forma spłaty zadłużenia do katowickiego Banku Handlowo-Kredytowego w likwidacji, a ten przekazał ją na NBP w zamian za własne zobowiązania. Zawiera prace m.in. Achenbacha, Malczewskiego, Axentowicza, Witkiewicza, Kossaka, Makowskiego. Dziś jest w depozycie Muzeum Narodowego.

Artyści biznesu skłóceni

Bagsik i Gąsiorowski wylądowali w Izraelu, są obywatelami tego kraju, ale pokłócili się o pieniądze. W 1996 r. Gąsiorowski porozumiał się z likwidatorem, że wskaże mu, gdzie Bagsik ukrył pieniądze, a wtedy podzielą się "znaleźnym". Ujawnił, że podczas sprzedaży Grupie Liebermana akcji izraelskiego koncernu naftowego PAZ Bagsik wziął pod stołem od Liebermana 17 mln dolarów amerykańskich, mimo że płatności były objęte sekwestrem na rzecz spółki. Od 1997 r. Art "B" w likwidacji procesuje się z Grupą Liebermana o te pieniądze.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- Przez Sąd Najwyższy Izraela zostałem zwolniony z zobowiązania płacenia informatorowi - chwali się Cyran. Ma zapłacić Lieberman.

W 1996 r. spółka odzyskała m.in. 80 mln dolarów za zwrot akcji koncernu naftowego PAZ i był to najlepszy czas dla likwidatora. Od 1997 r. toczyło się postępowanie przed sądem w Jerozolimie przeciwko Bankowi Leumi Lelsrael Ltd, spółce Bartrade o 43,4 mln USD. Po negocjacjach w 2007 r. ostateczna kwota zaakceptowana przez obie strony wyniosła 13,5 mln dolarów. Sprawa dotyczyła rozliczeń z 1990 roku. Z dokumentów księgowych wynika, że nieznany darczyńca wpłacił na konto Art "B" 34 mln zł.

Wynika też, że BRE Bank pożyczył Art "B" 43,4 mln dolarów na pokrycie zagranicznych zobowiązań - zakupu towaru. Art "B" złożyła polecenie wypłaty tych 43,4 mln wskazując jako beneficjenta spółkę Bartrade w Tel Awiwie oraz numer rachunku w Banku Leumi w Izraelu. Kwota transferu, jak się później okazało, wpłynęła na rachunek Bagsika w Banku Leumi. Pomimo tego zlecenia płatności Art "B" nie otrzymała żadnych towarów. Spór z BRE likwidator przegrał.

Co jeszcze można ugrać?

Spółka Art "B" w likwidacji przez te 20 lat tylko dwa razy była na plusie - w 1996 i 2008 r. Poza tym przynosi straty milionowe (np. w 2010 r. 5 mln). Od maja 2006 r. czynności likwidacyjne prowadzi wyłącznie w siedzibie w Katowicach, gdzie pracują dwie osoby z wynagrodzeniem rocznym ponad 700 tys. zł. Żyć, nie umierać.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Zdaniem Jerzego Cyrana, do wygrania są jeszcze 43,3 mln dolarów od Grupy Liebermana dochodzone w postępowaniu polubownym. Ponadto wierzytelności dochodzone w postępowaniu egzekucyjnym, m.in. przeciwko Gąsiorowskiemu i jego żonie - 7 mln zł oraz ponad 37 mln zł od Bagsika. Na konto żony Gąsiorowskiego wszedł już komornik.

List żelazny dla Andrzeja Gąsiorowskiego? Wtedy przyjedzie do Polski

Andrzej Gąsiorowski mieszka w Izraelu i wciąż jest ścigany listem gończym

Z wykształcenia lekarz, z zamiłowania muzyk, z talentu - biznesmen. Pochodzi z Wałbrzycha. Stoi pod zarzutem m.in. wyłudzenia co najmniej 400 mln zł. Jak twierdzi jego pełnomocnik Wojciech Koncewicz, Gąsiorowski chce przyjechać do Polski pod warunkiem, że otrzyma list żelazny, a więc, że nie trafi od razu do aresztu. Wniosek w sprawie listu żelaznego ma wpłynąć do warszawskiej Prokuratury Okręgowej we wrześniu br.

Zdaniem adwokata Koncewicza, zarzuty wobec Gąsiorowskiego przedawniły się w 2006 roku. Choć pisze do prokuratury o umorzenie sprawy, otrzymuje odpowiedź, że na to za wcześnie. Nosi się z zamiarem napisania skargi do Trybunału w Strasburgu.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Bogusław Bagsik był skazany na 9 lat więzienia

Na wolność wyszedł w 2004 r. Przebywa w Szwajcarii. Podczas podróży zagranicznych został zatrzymany w Szwajcarii w 1994 r. i wydany do Polski. Jego proces rozpoczął się w 1998 r.
Dzieciństwo spędził w Zabrzu-Rokitnicy, uczył się w szkole muzycznej. Po ślubie zamieszkał w Cieszynie, gdzie był radnym. Pracę zawodową rozpoczął jako stroiciel fortepianów.

Imperium Art "B" budował przelewając te same pieniądze przez różne banki, doprowadzając do ich wielokrotnego oprocentowania (tzw. "oscylator"). Znalazł się na 8. miejscu 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Po wyjściu z więzienia został prezesem Zakładów Futrzarskich Kurów i promotorem boksu zawodowego, ale nic już w Polsce mu się nie udawało.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Drugie życie afery Art "B" - Dziennik Zachodni