DTŚ zimą jak mozaika. Tu jest czarno, tam biało, gdzieniegdzie szaro. Odśnieżanie średnicówki od lat jest kłopotliwe

DTŚ zimą jak mozaika. Tu jest czarno, tam biało, gdzieniegdzie szaro

DTŚ, czyli Drogowa Trasa Średnicowa, inaczej średnicówka, to jedna z najważniejszych dróg w aglomeracji śląskiej. Biegnie przez sześć miast: Katowice, Chorzów, Świętochłowice, Rudę Śląską, Zabrze i Gliwice.

Na nierówne odśnieżanie trasy kierowcy skarżą się właściwie każdej zimy. Wystarczy, że spadnie trochę śniegu, a dysproporcje w utrzymaniu trasy w poszczególnych miastach widać jak na dłoni. Tu jest czarno, tam biało, a gdzieniegdzie szaro.

- W Katowicach droga jest już odśnieżona, w Chorzowie jest trochę gorzej, a w Świętochłowicach można się natknąć na całkiem białą trasę. To naprawdę dziwna sytuacja - komentuje jeden ze śląskich kierowców.

Niestety kłopotliwa sytuacja powtarza się od lat. Wszystko dlatego, że każde z miast, przez które przechodzi DTŚ, odśnieża tylko swój odcinek trasy. O wspólnym utrzymaniu drogi mowa od wielu lat, ale póki co na zapowiedziach się kończy.

W efekcie, choć dla każdego z miast DTŚ jest na liście dróg odśnieżanych w pierwszej kolejności, to w praktyce z odśnieżaniem różnie bywa. Wynika to m.in. z floty, jaką dysponują poszczególne spółki miejskie, albo możliwości firmy, którym zleca się odśnieżanie średnicówki.

- Jak mocno i nieustająco pada śnieg, to nie ma szansy, żeby droga była czarna. Nawet jeśli po całej DTŚ non stop będzie jeździło kilka pługów. Z pogodą i silnymi opadami nie wygramy, a są przecież też inne ważne drogi w mieście. Natomiast kierowcy od razu stwierdzają, że zaspaliśmy – słyszymy od jednego z drogowców.