Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dudycz: Krótka piłka ze Smudą

Jarosław Dudycz
Nawet na własnym podwórku nie udało się polskiej reprezentacji zawojować Europy. W kiepskim stylu odpadliśmy z turnieju i przed rozpoczęciem eliminacji do mistrzostwa świata zmieni się sztab szkoleniowy i koncepcja drużyny. Czy to wystarczy, byśmy się pojawili w 2014 roku na boiskach Brazylii?

Odejdzie Franciszek Smuda, sam podjął taką decyzję, wydaje mi się jednak, że to ruchy zdecydowanie za mało odważne. Zbyt mało rewolucyjne. Smuda raczej sprawia wrażenie kozła ofiarnego, zmiany powinny sięgnąć głębiej i być o wiele radykalniejsze. Czytelnikom nasuwa się tu pewnie nazwisko Grzegorza Laty, który, jakkolwiek piłkarzem był kapitalnym, mężem opatrznościowym polskiego piłkarstwa nie jest zdecydowanie. Nie o Lacie jednak chciałbym napisać i nie jego dymisję postulować. To jest zbyt oczywiste. Zastanawia mnie inna kwestia.

Wydaje mi się mianowicie, że dla dobra polskiego futbolu pozbyć się powinniśmy różnej maści ekspertów i znawców, którzy przewijają się przez PZPN, są blisko telewizji i kadry, zawsze mają do powiedzenia mnóstwo mądrości i przeprowadzają setki analiz, a w istocie o futbolu guzik wiedzą. Nie wiem, jak nazwać tych ludzi, mocne słowa cisną się na usta. Określę ich chyba jako towarzystwo wzajemnej adoracji, które plączę się zawsze pod nogami wszystkich selekcjonerów, poucza i wygłasza górnolotne aforyzmy, a od wieków nie było na boisku i nie prowadziło żadnego zespołu.

Polski futbol jest takimi ludźmi oblepiony, nie pozwalają mu rozwinąć skrzydeł, pójść ku nowym standardom, sprowadzają na niego jakieś fatum. To ludzie dawnej generacji, staromodni, zgryźliwi, którzy nie chcą zwolnić miejsca młodym, ciągle wszystkich strofują, ciągle wszystko wiedzą najlepiej, a gdy sami przed laty mieli okazję się wykazać, to nie osiągali żadnych sukcesów.

Jednym z takim proroków jest choćby Andrzej Strejlau. Wszędzie go pełno, wciąż dyskutuje, wciąż doradza. Wygłasza tysiące komentarzy, udziela mnóstwa wywiadów, uchodzi za autorytet. Kompetencji teoretycznych odmówić mu nie sposób, jest absolwentem Akademii Wychowania Fizycznego. Ale o jego kompetencjach praktycznych trudno mieć dobre zdanie. Człowiek, który wieloletnią obecność w polskim piłkarstwie zawdzięcza temu, że wyrósł w cieniu genialnego Kazimierza Górskiego, przegrał jako szkoleniowiec reprezentacji absolutnie wszystko, co tylko mógł przegrać. Nigdy nie awansował do żadnej poważnej imprezy, choć piłkarzy miał pierwszorzędnych. I trudno sądzić, że to przypadek, gdy się dostaje lanie raz po raz, w eliminacjach do dwóch turniejów. O takich szkoleniowcach jak Strejlau należy powiedzieć z przekąsem, że o futbolu wiedzą wszystko, poza jednym: jak wygrać mecz. Strejlau, który dziś o kadrze Smudy opowiada chętnie i obficie, musi wreszcie zadać sobie poważne pytanie, co takiego niby posiada, co by się komuś w polskim futbolu mogło przydać. Obawiam się, że Strejlau nie ma niczego takiego. I niektórzy kibice wiedzą to już od roku 1993. Powinien to Strejlau wziąć sobie do serca i potraktować jako zobowiązanie do dożywotniego milczenia.

Obok Strejlaua takich panów jest z tuzin. Mają w związku spore wpływy. Krótka piłka: nie ruszymy naprzód, dopóki nie zastąpimy ich przedsiębiorczymi, świeżymi ludźmi sukcesu ze średniego pokolenia, na co akurat prezes Lato pewnie nie pozwoli. Chciałem tego tematu uniknąć, ale wszystko się i tak o Latę rozbija.


*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!