Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa pochody pierwszomajowe w stanie wojennym. Zobaczcie archiwalne filmy dokumentujące tamten dzień. Warto je obejrzeć

Katarzyna Wiśniewska-Lewicka
Katarzyna Wiśniewska-Lewicka
"Kiedy w Warszawie z placu Grzybowskiego przez plac Zwycięstwa pod pomnik Nike na placu Teatralnym ciągnął wielki, 170-tysięczny pochód mieszkańców stolicy, w innej części miasta, na starówce, zbierali się ludzie, w ogromnej większości bardzo młodzi, którzy usłuchali wezwania awanturników spod znaku solidarnościowej ekstremy." - To słowa lektora z filmu przedstawiającego pierwszomajowy pochód w stanie wojennym z punktu widzenia partyjno-państwowych władz. W 1982 r. 1 Maja - po latach "zawłaszczenia" - wrócił bowiem tego dnia "do korzeni". „1 Maja – święto Solidarności Robotniczej” - brzmiał napis na plakacie, który zawisł na kościele św. Anny w Warszawie. Tak jak w Chicago w 1886 roku, polscy robotnicy tego dnia też wyszli na ulicę, by walczyć o swoje prawa. W archiwum Instytutu Pamięci Narodowej znajdują się filmy dokumentujące wydarzenia tamtego dnia. Dzisiaj je Państwu prezentujemy. Warto obejrzeć.

"Święto Pracy, Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, popularnie zwany 1 Maja – międzynarodowe święto klasy robotniczej, obchodzone od 1890 corocznie 1 maja. W Polsce Święto Pracy jest świętem państwowym od 1950" - tyle Wikipedia.
Jaka jest geneza 1 maja? Bynajmniej - choć wielu ludziom tak właśnie się ono kojarzy - nie jest to święto "komunistyczne". Upamiętnia bowiem strajki amerykańskich robotników walczących o swoje prawa, w tym ośmiogodzinny czas pracy, w latach 80. XIX wieku.

W powojennej Polsce stał się świętem partyjno-państwowym, obowiązkowym "rytuałem" dla robotniczej - i nie tylko nacji. Jak wyglądały ówczesne pochody pierwszomajowe na pewno pamięta wielu Czytelników DZ: biało-czerwone i czerwone flagi, kwiaty, transparenty i balony oraz obowiązkowe trybuny pełne partyjnych oficjeli, pozdrawiających łaskawym machnięciem ręki uczestników niekończącego się pochodu: przodowników pracy, robotników, zespoły taneczne, zuchów, harcerzy...
Na koniec był festyn.

Choć teoretycznie udział w pochodzie nie był obowiązkowy, to jednak... był. Młodzież szkolna nie miała wyjścia, bo sprawdzano obecność. Nie przychodząc, można było zarobić gorszą ocenę ze sprawowania. Przedstawiciele "ludu pracującego" w razie nieobecności na pochodzie mogli tylko pomarzyć o awansie, urlopie w zaplanowanym terminie czy premii.

I tak latami całymi ulicami polskich miast i wsi szli uczestnicy pierwszomajowych pochodów, oficjalnie głośno sławiąc partię i Polskę Ludową, nieoficjalnie - klnąc pod nosem.

1 maja 1982 roku pierwszomajowy krajobraz wyglądał zgoła inaczej. Oprócz oficjalnego, ulicami miast szedł także drugi pochód: protestujących przeciwko stanowi wojennemu ludzi. Tak oto wydarzenia tego dnia - z punktu widzenia ówczesnych władz - przedstawia film z archiwów IPN:

od 16 lat

Lektor na filmie zapewnia, że Milicja Obywatelska nader łagodnie obchodziła się z uczestnikami demonstracji. W rzeczywistości nie było tak różowo. Już dzień wcześniej, 30 kwietnia, ulicami pędziły milicyjne wozy nad sygnałach, a nad miastem krążyły helikoptery. Milicjanci z psami masowo legitymowali przechodniów.

od 16 lat

Archiwum IPN

Rano na dzisiejszym placu Piłsudskiego mieszkańcy stolicy ułożyli krzyż z kwiatów i jedliny - w miejscu, gdzie kilka lat wcześniej stał papieski ołtarz. Milicjanci natychmiast go zniszczyli. Ale warszawiacy wciąż znosili i układali następne kwiaty. Na Starym Mieście zgromadził się tłum młodych ludzi. „Uwolnić wszystkich internowanych i uwięzionych” - brzmiał napis na jednym z transparentów. Ludzie podawali sobie ulotki z żądaniami zniesienia stanu wojennego, zwolnienia internowanych i podwyżek płac. Po mszy w katedrze św. Jana Chrzciciela ruszyli przez plac Zamkowy na Błonia (Krakowskie Przedmieście i okolice blokowały ZOMO i milicja).

od 16 lat

Archiwum IPN

Demonstracja zakończyła się wiecem na błoniach przy Wisłostradzie. Emocje sięgały zenitu. Organizatorzy marszu - członkowie Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu Solidarności - przewrócili budkę z warzywami i z tej zaimprowizowanej "trybuny" zapowiedzieli dalsze protesty - na 3 maja.

od 16 lat

Archiwum IPN

Warszawski pochód Solidarności nie był wyjątkiem, choć był największy w kraju. Zdaniem historyków, wzięło w nim udział około 12 tys. ludzi. Protesty miały miejsce także w Toruniu (pod pomnikiem Kopernika), Gdańsku (pod pomnikiem poległych stoczniowców), Gdyni (pod pomnikiem Ofiar Grudnia), Szczecinie (pod stocznią im. Warskiego), a także w Łodzi, Bielsku-Białej i innych miastach.

"Prowodyrów" majowych zamieszek aresztowano - otrzymali wyroki do czterech lat więzienia. Historycy podkreślają jednak, że masowy udział ludzi w demonstracjach udowodnił wtedy, że podziemna „Solidarność” jest wciąż żywa.

Nie przeocz

Zobacz także

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo