Dwie osoby w Jastrzębiu zatruły się tlenkiem węgla. Stężenie było wielokrotnie przekroczone. Czad ulatniał się z niesprawnego "junkersa"

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w Jastrzębiu-Zdroju. Tlenkiem węgla zatruły się tam dwie osoby. Zdarzenie miało miejsce w środę, 29 marca, w nocy. Tuż po północy, jastrzębscy strażacy odebrali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Wynikało z niego, że w jednym z mieszkań przy ul. Śląskiej ulatnia się czad. Na miejsce zadysponowano jeden zastęp straży pożarnej.

- Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i pomiarze stężenia tlenku węgla detektorem gazowym - relacjonuje st. kpt. Łukasz Cepiel, oficer prasowy KM PSP w Jastrzębiu-Zdroju.

Wykonane przez strażaków pomiary potwierdziły, że w mieszkaniu ulatnia się czad. Odnotowane stężenie wynosiło ponad 1999 ppm, co oznacza, że dopuszczalne normy były przekroczone co najmniej kilkadziesiąt razy.

Z powodu tak wysokich stężeń czadem zatruły się dwie osoby. To lokatorzy mieszkania: 56-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna. Ich życie nie było zagrożone, jednak zadecydowano o ich hospitalizacji. - Poszkodowani byli przytomni, mieli objawy zatrucia tlenkiem węgla - wskazuje st. kpt. Łukasz Cepiel.

Jak ustalili strażacy, tlenek węgla ulatniał się z gazowego, przepływowego ogrzewacza wody. Wskazywał na to fakt, że po przewietrzeniu mieszkania i dokonaniu ponownych pomiarów czadu - tym razem już bez włączania "junkersa" - urządzenie nie wykryło tlenku węgla.

Profilaktycznie, straż pożarna skontrolowała też jednak inne mieszkania, znajdujące się w tym samym pionie wentylacyjnym. W nich wszystko było jednak w porządku. W mieszkaniu, w którym znajdował się niesprawny ogrzewacz wody, strażacy wydali zakaz jego używania aż do czasu jego naprawy i wykonania jego przeglądu przez uprawnioną do tego osobę.