Dworzec PKP w Katowicach się sypie. Wejście i hala od strony placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej to ruina, od lat czeka na remont

Katowice, miasto w ruinie albo Katowice, miasto czyste i bogate. W zależności, od której strony pasażer zobaczy dworzec kolejowy, znajdzie się w zupełnie innym mieście i będzie miał zupełnie inne odczucia. Albo wejdzie do oszałamiającego i jasnego holu głównego, zjedzie działającą windą na podziemny, darmowy parking pod placem Szewczyka, albo będzie wspinał się po pamiętających głęboki PRL schodach od strony placu OMP, gdzie za godzinę parkingu na zniszczonym asfalcie płaci się 10 zł.

Nie wierzycie? Zobaczcie zdjęcia w naszej galerii. Cywilizacja kończy się dokładnie na peronie czwartym. Potem jest brud i zaniedbanie.

Brudne, choć piękne okładziny ścian. Kolce przeciw gołębiom nad wejściem. Zalane sufity. Dwa okienka kasowe takie same, jak 30 lat temu, w których trudno kupić bilet, bo komunikaty zagłuszają to, co mówi kasjerka. Żadnej windy. Żadnej ławki. Jeden bar z kawą. Pokrzywiony asfalt przed wejściem i kilka budek z przekąskami. To stąd, z prowizoryczne odjeżdżają busiki do różnych miast regionu, a nawet do Krakowa.

Nawet sklepy są inne w północnej i południowej części dworca. W hali głównej to eleganckie kawiarnie, bary, cukiernie, sklep z pamiątkami, sklepy spożywcze i z kosmetykami. Dizajnerskie siedziska. Automaty z biletami. W tunelu od strony placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej jest staroświeckie wc, punkty z drożdżówkami, sklep z kapciami. Sklep z tanimi butami i salonik prasowy z ręcznie wypisanymi na kartce papieru informacjami. To naprawdę dwa różne światy. Stańcie kiedyś w tunelu na wysokości peronu 4 i popatrzcie w obie strony. Z jednej zobaczycie odczyszczone płyty na ścianach, jest jasno, czysto, a z drugiej - tunel zaniedbany, ciemny.
Część dworca od strony placu OMP przypomina dworzec sprzed remontu. Zobaczcie

Główny hol dworca wyremontowano siedem lat temu. Od tego czasu mówi się o remoncie także części południowej i budynku, którym idzie się w stronę placu Miarki i Andrzeja. Ale wciąż nic się nie dzieje. Ostatnia obietnica remontu zaniedbanej hali przy OMP padła jesienią 2019, oczywiście podczas kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi.
Wówczas marszałek Senatu Stanisław Karczewski obiecał w Katowicach, że będzie wspierał rewitalizację placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej. Jak konkretnie - nie zdradził.

- To co tu widzimy, te budy, to nie może tak dłużej trwać. Niestety my, nie będąc właścicielem tego terenu, nie mamy na to przełożenia – mówił wtedy z kolei prezydent Katowic Marcin Krupa.

I co? I mija 10 miesięcy - i nic.
Jedyny lifting, jaki blaszak z placu OMP przeszedł, był w roku 2010, kiedy na czas remontu dworca przeniesiono tu w baraczkach kasy. Potem, w 2015 spółka Xcity Investment, należąca do Grupy PKP pokazała spektakularne wizualizacje. Przebudowa miała ruszyć, gdy znajdą partnera dla tej inwestycji. Oto te wizualizacje.