Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor Krzysztof Nowak: Dawid Kubacki poznał swoją żonę na AWF Katowice. Bo na naszym AWF-ie wszystko jest możliwe ROZMOWA, WIDEO

Tomasz Kuczyński
22.01.2020 rok. Krzysztof Nowak w redakcji Dziennik Zachodniego.
22.01.2020 rok. Krzysztof Nowak w redakcji Dziennik Zachodniego. Grzegorz Bargieła/Sziennik Zachodni
W środę w redakcji Dziennika Zachodniego gościł Krzysztof Nowak, dyrektor biura rektora AWF Katowice i dyrektor AZS AWF Katowice. Mówił m.in. o Dawidzie Kubackim, jubileuszu 50-lecia uczelni, budowie nowej hali lekkoatletycznej, przyszłości stadionu przy ulicy Kościuszki. Zachęcamy do lektury obszernych fragmentów wywiadu oraz obejrzenia całości rozmowy na WIDEO.

Sportowym „Królem Zimy” w Polsce jest Dawid Kubacki. Wprawdzie Dawid nie jest zawodnikiem AZS AWF Katowice, ale…

… ale jest od kilku lat naszym studentem. Nasza uczelnia od 2005 roku, kiedy rektorem został Zbigniew Waśkiewicz, postawiła bardzo mocno na programy, które pozwalają łączyć naukę z wyczynowym uprawianiem sportu, szczególnie w zimie. Ci sportowcy zaczynają swoje przygotowania w sierpniu, a starty kończą w marcu. W zasadzie żadna uczelnia nie dawała im możliwości studiowania, my taki program stworzyliśmy. No i wtedy przyszło do nas przyszło sporo sportowców ze sportów zimowych, sztandarową postacią była Justyna Kowalczyk, a teraz jest oczywiście Dawid Kubacki. On w tej chwili koncentruje się na karierze sportowej, trochę mniej na studiach, ale jest u nas na kierunku wychowanie fizyczne z gimnastyką korekcyjną.

Ma jakieś „układy” na uczelni, ze względu na swoje skakanie, czy musi grzecznie wszystko zdawać?

O nie musi mieć specjalnych układów, bo mamy specjalny system dla tych sportowców, czyli IPPS (Indywidualny Plan i Program Studiów – red.). Po prostu sam sobie decyduje w jakim tempie będzie studiował. Kiedy przyjeżdża na studia, kiedy zalicza, a kiedy koncentruje się na swojej karierze. Gdy są igrzyska, mistrzostwa świata, Puchary Świata, wtedy startuje i trenuje, a na studia przyjdzie czas.

Dawid sam sobie decyduje w jakim tempie będzie studiował

Słyniecie też z tego, że łączycie w pary, bo żona Dawida była waszą studentką. Coś pan wie na temat tej historii?

(śmiech) Niekoniecznie, bo jako władze uczelni i klubu aż tak daleko nie wchodzimy. Rzeczywiście poznali się na studiach, żona Dawida była naszą studentką, a jednocześnie uprawiała szermierkę. Zaczynała w Pałacu Młodzieży, była potem w AZS AWF Katowice. Ktoś mógłby powiedzieć, że tak to daleko od siebie, bo skoki narciarskie i szermierka, ale się da. Na AWF-ie w Katowicach da się wszystko.

Przypuszczam, że gdyby nie skoczkowie, więcej spoglądalibyśmy na starty biathlonistek, a to przecież dziewczyny z AZS AWF Katowice.

Zdecydowanie. Przypomnę, że w historii mieliśmy trzy zawodniczki – Monikę Hojnisz-Staręgę, Krysię Guzik i Weronikę Nowakowską, które zdobywały medale na mistrzostwach świata pod wodzą też naszego wychowanka, czyli Adama Kołodziejczyka. W tej chwili i Monika i nowy nasz nabytek, czyli Kamila Żuk z Dusznik, są coraz wyżej w Pucharze Świata. Za niecałe trzy tygodnie będą mistrzostwa świata i myślimy, że tam będą w najlepszej formie. Coraz lepiej to wygląda pod wodzą nowego trenera.

Coś więcej dzieje się u was tej zimy?

Tak. W tym roku pierwszym „skowronkiem”, który spowodował, że fajnie patrzyliśmy w przyszłość było łyżwiarstwo szybkie. Mamy Angelikę Wójcik, która najpierw fantastycznie wystartowała w Pucharze Świata, zajmują w team sprincie zajęła trzecie miejsce i później ten sam wynik dziewczyny powtórzyły na mistrzostwach Europy. Tam jest jeszcze nasza Magdalena Czyszczoń. Dziewczyny wypełniły lukę, która się wytworzyła pod odejściu Konrada Niedźwieckiego, czy Katarzyny Bachledy-Curuś.

Gdy się myśli o AWF-ie Katowice, to do głowy przychodzą Justyna Kowalczyk, Tomasz Sikora, Robert Korzeniowski. Uczelnia w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia. Będzie się coś ciekawego działo z tej okazji?

Podczas Gali Sportu Antoni Piechniczek i Jan Chmura otrzymają tytuły doktora honoris causa

Oj, będzie się działo bardzo wiele rzeczy. Te nazwiska pojawią się u nas 17 kwietnia na Gali Sportu. Rzeczywiście 2020, to rok jubileuszowy Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach. Szykujemy parę imprez. Oczywiście Gala Sportu będzie takim podsumowaniem 50-lecia, gdzie chcemy ogłosimy wyniki konkursu na najlepszego sportowca, sportsmenkę i trenera. Myślę, że wymienił pan faworytów, Roberta Korzeniowskiego i Justynę Kowalczyk, natomiast jeśli chodzi o trenerów, to w naszych barwach, chociażby jako pracownicy, to był Antoni Piechniczek, czy w tej chwili Olek Matuszyński, czy wspomniany Adam Kołodziejczyk. Na pewno będzie fajna rywalizacja w tych kategoriach. Podczas tej Gali Antoni Piechniczek i Jan Chmura otrzymają tytuły doktora honoris causa. W drugim weekendzie września będziemy mieli zjazd absolwentów, których mamy już ponad 30 tysięcy. Mamy też kilka imprez rangi mistrzostw Polski. Zaczniemy w tej chwili od dziesiątej edycji Pucharu Silesia w Pływaniu (7-9 lutego red.), pod koniec lutego mamy Puchar Polski w szermierce. Chcemy go zrobić w naszej nowej hali i poświęcić zmarłemu w ubiegłym roku profesorowi Zbigniewowi Czajkowskiemu. Będziemy mieli też festiwal biegowy połączony z półmaratonem i będzie też kilka imprez naukowych.

Przy okazji urodzin chcecie chyba zrobić prezent w postaci rozpoczęcia budowy nowej hali lekkoatletycznej? Na jakim jesteśmy etapie i czy jest szansa, że w tym roku rozpocznie się ta budowa?

Tak, jest szansa, żeby budowa się rozpoczęła. Zakończyliśmy w tej chwili okres projektowania. Przypomnę, że od trzech lat jesteśmy w posiadaniu działki pod tę inwestycję, 5,5 hektara. To było z inicjatywy prezydenta Katowic Marcina Krupy. Bardzo dobry pomysł, żeby na tereny, które od 40 lat są niezagospodarowane, przenieść się z naszą halą lekkoatletyczną.

To jest stary stadion Gwardii przy ulicy Kościuszki?

Tak. Trochę szkoda, że to tak niszczeje, ale to jest bardzo dobry pomysł, aby wybudować taką halę. Powiem troszeczkę o genezie. My chcieliśmy sobie wybudować taką normalną, małą halę do sprintu przy obecnym naszym stadionie przy ulicy Kościuszki. Kiedy zjawiliśmy się z rektorem Adamem Zającem u prezydenta Krupy, prezydent powiedział: panowie znowu zrobimy coś małego, niewystarczającego. Ponieważ jesteśmy w tej chwili czołowym klubem jeśli chodzi i lekką atletykę, również ze względu na naciski ze strony PZLA, również z inicjatywy byłego już ministra sportu Witolda Bańki żeby w Katowicach powstała hala lekkoatletyczna z bieżnią 200-metrową, tak się to wszystko zaczęło. W tej chwili mamy działkę, mamy ponad połowę planu finansowego, więc mamy nadzieję, że w tym roku rozpoczniemy chociaż prace niwelacyjne.

Ile to będzie kosztowało?

Mamy już oczywiście wstępny kosztorys, nie mogę powiedzieć teraz jaka to jest kwota, ze względu na procedury przetargowe. Jest to bardzo pokaźna kwota, na pewno ponad 100 milionów złotych. Mamy mniej więcej 50-70 procent finansowania. Przypomnę, że minister Bańka na odchodne „zaprojektował” w ministerstwie sportu 40 milionów złotych dla AWF-u Katowice.

Jest to bardzo pokaźna kwota, na pewno ponad 100 milionów złotych

Hala powstanie razem z nowym pełnowymiarowym stadionem lekkoatletycznym. Co ze „starym” stadionem, również przy Kościuszki, na którym trenowali m.in. Witold Bańka i Robert Korzeniowski. Czy tam powstanie blokowisko?

Ja to nazywam, że ten temat jest obarczony grzechem pierworodnym, stąd dwa zdania komentarze. Jako uczelnia rzeczywiście wystąpiliśmy do Urzędu Miasta z tak zwaną wuzetką, czyli warunkami zabudowy żeby zobaczyć ile ten teren były wart w momencie, kiedy chcielibyśmy go sprzedać pod kątem inwestycyjnym. Najlepsza byłaby sytuacja, kiedy ministerstwo sportu z na przykład ministerstwem nauki dawało 100 procent finansowania. Tego nie ma, dlatego inwestor, w tym przypadku AWF Katowice, musi mieć wkład własny. Z corocznej subwencji nie jesteśmy w stanie wygospodarować 20 czy 30 procent wkładu własnego, stąd poszukiwaliśmy różnych pomysłów i stąd powstał ten temat. Jako uczelnia sportowa nie możemy się pozbawić stadionu, na którym odbywają się zajęcia studentów, treningi naszych lekkoatletów. Od kilku lat jesteśmy bardzo mocni w lekkoatletyce, przychodzą do nas gwiazdy i musimy się rozwijać. Jesteśmy dalecy od tego, żeby na stadionie coś budować, nie ma w statucie uczelni zapisu, że AWF jest deweloperem, natomiast musimy się liczyć z kwestią, co zrobić, kiedy zabraknie 15-20 milionów do spięcia całej tej inwestycji. Ja jako człowiek sportu, który oddaje serce temu wszystkiemu, chciałbym najchętniej, aby tam powstały następne obiekty sportowe, da się wymyślić różne rzeczy. Natomiast nie od nas to wszystko zależy.

Śląscy lekkoatleci trenują i startują w Ostrawie. Czy to jest normalne?

Były już wizualizacje bloków mieszkalnych na waszym stadionie, mieszkańcy protestowali, zbierali podpisy. Rozmawiacie ze stroną społeczną? Nie ma możliwości, aby AWF miał dwa stadiony?

Nie ma takiej możliwości, są to koszty administrowania itd. Jesteśmy w kontakcie ze stroną społeczną, my nie unikamy trudnych tematów, chcemy rozmawiać. To też był błąd, trzeba się przyznać, nie ma sensu chować głowy w piasek. To był błąd, że nie rozmawialiśmy wcześniej. Po prostu pewne rzeczy zaszły za daleko. Chcemy współpracować z mieszkańcami, zresztą ten stadion przy Kościuszki popołudniami służy również mieszkańcom, za darmo można wejść, pobiegać. Z tego stadionu korzystają też dzieciaki. Nie tak dawno, kiedy pojawiły się problemu z Rozwojem Katowice, podjęliśmy decyzję, że po zakończeniu naszych zajęć dydaktycznych i zajęć treningowych lekkoatletów, wchodzą młodzi zawodnicy z Rozwoju. Jesteśmy prospołeczni i z nikim, na Boga, nie chcemy się kłócić.

To był błąd, że nie rozmawialiśmy wcześniej

Wracając do hali. Skoro tyle kosztuje, to czy faktycznie jest wam niezbędna? Przemyśleliście to?

Tak, przemyśleliśmy. Tak jak powiedziałem, naszym pomysłem było to, aby przy obecnym naszym stadionie wybudować tak zwaną kiszkę, halę z bieżnią na 80-100 metrów, 6-8 torów. Okazało się, że nie jesteśmy w stanie, bo zaraz obok jest autostrada A4, prawo pewnie by nam nie pozwoliło. Druga sprawa: jesteśmy najlepsi i nie mamy warunków do trenowania. Stadion przy Kościuszki ma cztery tory na łukach, a w zimie nasi lekkoatleci nie mają gdzie trenować, bo nie ma hali. Mamy w tej chwili takie gwiazdy jak Justynę Święty-Ersetic, Ewę Swobodę, Karola Zalewskiego, przyszła niedawno Anita Włodarczyk. Jesteśmy potęgą w sensie lekkoatletycznym, jeśli chodzi o nazwiska, z nadziejami na medale olimpijskie, a warunków do tego nie ma. Powiem więcej – nasi najlepsi zawodnicy sobie poradzą, bo pojadą na zgrupowania kadrowe. Chodzi o możliwość rozwoju lekkiej atletyki na Śląsku. Taka hala powinna powstać ze względu na potrzeby śląskiej lekkoatletyki. Jak mantrę powtarzam od kilku miesięcy, że śląscy lekkoatleci trenują i startują w Ostrawie. Czy to jest normalne? Chyba nie.

Nie przegap

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera