Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor WPR w Katowicach zwolnił rzeczniczkę. Zagroziła, że "zniszczy go w mediach". Iwona Wronka: "Trudno zrozumieć motywy dyrektora"

Tomasz Breguła
Tomasz Breguła
Łukasz Pach, dyrektor WPR w Katowicach.
Łukasz Pach, dyrektor WPR w Katowicach. fot. ARC
Iwona Wronka nie jest już rzeczniczką Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Jak poinformował nas dyrektor Łukasz Pach, została ona zwolniona w trybie natychmiastowym, z winy pracownika, a sprawa została zgłoszona do prokuratury. Wszystko z powodu kłótni, podczas której miała zagrozić, że "zniszczy go w mediach". Zwolniona rzeczniczka przyznaje, że niepotrzebnie się uniosła, ale jest zaskoczona krokami, jakie zdecydował się podjąć dyrektor WPR.

Dyrektor WPR zwalnia rzeczniczkę

Z relacji dyrektora WPR Łukasza Pacha wynika, że 9 marca Iwona Wronka weszła do jego gabinetu, a po chwili wywiązała się między nimi kłótnia.

- Rozmawialiśmy. Przyszła do mnie poddenerwowana. W pewnym momencie powiedziała, że zniszczy mnie w mediach. Zniszczy i oczerni. Potwierdziła to w obecności dwóch świadków. To są groźby karalne - podkreślił Łukasz Pach.

Dyrektor WPR zdecydował się zgłosić sprawę do prokuratury.

- Jest to dla mnie niezrozumiałe. Nikomu bym krzywdy nie zrobił. Nie mogłem sobie pozwolić na takie zastraszanie - zaznaczył Łukasz Pach. - Twierdziła, że "nie może pracować w takim chaosie". Nie zrozumiałem jej zarzutów - dodał dyrektor WPR.

Zapadła decyzja o zwolnieniu Iwony Wronki w trybie natychmiastowym, z winy pracownika. Funkcję rzeczniczki w WPR pełniła ona przez ok. 1,5 roku, z miesięczną przerwą. Okazuje się bowiem, że nie było to jej pierwsze poważne spięcie z dyrektorem Łukaszem Pachem. Przerwa wynikała z konfliktu, który został jednak załagodzony. Iwona Wronka zdecydowała się wówczas wrócić do pracy.

Nie przeocz

"Trudno zrozumieć motywy dyrektora"

Była rzeczniczka WPR przedstawia sprawę jej zwolnienia zgoła inaczej.

- Trudno zrozumieć motywy dyrektora, dla których - po otrzymaniu przeprosin i zapewnieniu, że odejdę z pracy - złożył doniesienie do prokuratury. Żadnego wezwania jeszcze nie dostałam. Nie wiem jak umotywował swój strach - przekonuje Iwona Wronka.

Była rzeczniczka potwierdza, że doszło do ostrej wymiany zdań.

- Nie zgadzaliśmy się z dyrektorem co do sposobu promocji WPR. Ja stawiałam na promocję ratowników, ich zaangażowania, pomysłowości. Dyrektor z kolei usilnie zabiegał o promowanie swojej osoby. Oczywiście, kiedy sytuacja tego wymagała, był promowany. Niemniej nie jest ratownikiem i "wystawianie go do mediów" przy poruszaniu tematów merytorycznych stawiałoby go w niekorzystnym świetle - zaznacza Iwona Wronka.

We wiadomościach SMS, jakimi strony wymieniły się po cały zdarzeniu, rzeczniczka przeprosiła za to, że niepotrzebnie się uniosła i podkreśliła, że "nie może pracować w taki chaosie". Powiadomiła też dyrektora o tym, że złoży wypowiedzenie.

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera