Dyrektor zafundował uczniom spacerniak!

Łukasz Gardas
Uczniowie żywieckiej szkoły na placu, który przypomina im więzienny spacerniak
Uczniowie żywieckiej szkoły na placu, który przypomina im więzienny spacerniak Łukasz Gardas
Dyrekcja żywieckiego Zespołu Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych wprowadziła zakaz opuszczania przez uczniów terenu szkoły na przerwach.

Ten czas mogą spędzać na placyku otoczonym z czterech stron murami, który żywcem przypomina więzienny spacerniak.

Członek Zarządu Powiatu Marek Kuniec, odpowiadający za sprawy oświaty, uważa, że dyrektor podjął ryzykowną decyzję. - To trudna sytuacja, bo z jednej strony trzeba wziąć odpowiedzialność za ucznia, z drugiej trzeba uważać, by nie ograniczać jego swobód - przyznaje Kuniec. Dodaje, że on nie wydałby takiego zakazu.

Kierujący placówką Adam Zoń argumentuje, że jest rozporządzenie ministra edukacji narodowej mówiące, że szkoła odpowiada za ucznia od chwili, gdy przychodzi rano na lekcje, do czasu zakończenia zajęć.

- Zdarzało się, że do szkoły wchodziły pijane osoby z zewnątrz i zakłócały porządek. Bywało, że młodzież szła do parku, gdzie niektórzy zostali pobici lub okradzeni. Szkołę zamykamy dla dobra uczniów, bo nie chcemy narażać ich na wypadki - mówi Zoń.

Wielu uczniów uważa, że pomysł jest nietrafiony.

- Za poprzedniego dyrektora mogliśmy wychodzić gdzie chcieliśmy - twierdzi jeden z uczniów. Teraz młodzież może korzystać tylko z niewielkiego placu za szkołą. - Jest on zbyt wąski i ciasny dla ponad tysiąca uczniów, a do tego ogrodzony murem. Czujemy się jak na specerniaku w więzieniu - komentują uczniowie. Damian Rybarski mówi, że kiedyś mógł swobodnie wyjść do sklepu, a teraz nie. - Ja wolałabym iść do parku lub na rynek, by odpocząć od lekcji - dodaje Sandra Molenda.

Są jednak uczniowie, którzy starają się zrozumieć decyzję dyrekcji. Uważają, że choć plac jest mały, to można go jakoś przystosować.

- Brakuje ławeczek, stolików i mur jest brzydki. Trzeba byłoby go ładnie pomalować - przekonuje Katarzyna Czulak.

Dyrektor Zoń broni swojego pomysłu i deklaruje, że zagospodaruje teren, stawiając ławeczki i stoliki.

- Nie ma odgórnych przepisów nakazujących zamykanie drzwi szkoły i zakazujących opuszczania przez uczniów budynku. To dyrektor z radą pedagogiczną decydują, jak zadbać o bezpieczeństwo uczniów. W niektórych placówkach jest monitoring, w innych uczniowie noszą identyfikatory - tłumaczy Bożena Skomorowska z biura prasowego MEN w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bombel
Ale dyrekcja ma pomyły może jeszcze mundurki do tego? Pomysł dyrekcji oceniam (w skali od 1 do 10) na 1.
s
sikorka
od czasu przejecia dyktatury w szkole przez nowego dyrektora nie mozna tam wytrzymać. niech sam spróbuje wysiedzieć razem z nami przez cały dzien na korytarzach wypełnionych pod sam sufit i zobaczymy jak szybko zmieni przezpisy.oczywiście bez jego "przywilejów".hahaha i co mi zrobicie?:Ppewnie za karę zamkną mnie w klasie:P
b
belfer
Ojjj bidule dzieci "- Brakuje ławeczek, stolików i mur jest brzydki".To radzę jeszcze budkę z piwem dać, będzie ciekawiej. Ta poprawność w każdej dziedzinie jest nieznośna. Najlepiej niech uczniowie chodzą gdzie chcą, ale jak wypadek będzie to oczywiście wina szkoły.Rozdarcie..szkoła ma wychowywać, uczyć, pilnować a uczniom wszystko wolno, przecież to "tylko dzieci" hehehehehehehehehehehehe
H
Hann-a
W Katowicach w liceum im. Mickiewicza taki zakaz istnieje od zawsz i tam nawet nie ma spacerniaka,bo placyk przed budynkiem jest zamieniony w parking.
H
Hann-a
W Katowicach taki zakaz istnieje od zawsz i tam nawet nie ma spacerniaka,bo placyk przed budynkiem jest zamieniony w parking.
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie