Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul: Gdzie ja żyję? Miałem sen o wspólnym pochodzie

Jan Dziadul
Miałem sen: nad jutrzejszym VII Marszem Autonomii powiewały białoczerwone fany. Falowały razem z żółto-niebieskimi. Gdzieś pół na pół. W powietrzu unosiła się wzniosła, odświętna aura wdzięczności dla państwa polskiego, które 93. lata temu przyznało części Górnego Śląska autonomiczne prawa.

Przechodniom udzielał się ten nastrój powagi - a jednak radosny, bo co chwila dołączali do pochodu z uśmiechem na ustach. Wszyscy ściskali sobie przyjaźnie dłonie, debatowali - a jakże! Bo oprócz tego podniosłego nastroju buzowały emocje, jedni mieli takie doświadczenia, inni odmienne - ale w tym pochodzie każdy był nad wyraz empatyczny. Rozumiano powszechnie, jedni godali i inni mówili, że bez tego politycznego gestu państwa polskiego, bez autonomii - raczej nie byłoby Śląska w II Rzeczpospolitej. Nie mówiąc już o RAŚ.

Oczywiście, szedłem w tym pochodzie z całą rodziną, która nie ma śląskich korzeni. Wśród rzeszy roześmianych sąsiadów, znajomych zza rogu, starzyków szwargotających po swojemu, zasmarkanych bajtli, a także sympatycznie rozglądających się nieznajomych. Z tej przyjaznej manifestacji regionalnego entuzjazmu biła historyczna duma. Ze wspólnych dziejów. Nieśliśmy flagi: żona biało-czerwoną, ja żółto- niebieską, a córka baloniki w podobnych kolorach.

Wiedziałem, że będą tłumy, bo i czas wyjątkowy. W kwietniu RAŚ porzucił koalicję z PO i PSL. Szły słuchy, że wyszedł z niej politycznie poobijany, a przynajmniej jest po przejściach. Ale teraz - wszystkie ręce na pokład! Pokazać jasną twarz i bystre oko! Może koalicja była krokiem wstecz na drodze do wytyczonych celów, ale po tym pochodzie nastąpi przyśpieszenie i zwarcie szeregów. Naprzód marsz! Werble wybijały rytm, który nie kojarzył się z niczym wrogim, a z okien rzucano kwiaty w kolorowy tłum. Wszyscy marzymy. Gdyby takie marsze szły dzisiaj w każdym województwie, to droga do Rzeczpospolitej regionów prowadziłaby na skróty.

Wyraźnie czuje się, że daleko w cień odsunęliśmy kwietniową pierwszą Paradę Korfantego (zorganizowaną przez Związek Górnośląski), a jeszcze dalej majowy 3. Marsz Powstańców Śląskich (środowiska narodowe na czele z Młodzieżą Wszechpolską). To przedszkolaki we mgle. W sumie: jest dobrze! Ktoś z tyłu rzucił: "Po dzisiejszym dniu czapkami przykryjemy ostatnie partyjne spędy, które nic Śląskowi nie dały!". Miał na myśli kongres PiS (Katowice-Sosnowiec) i konwencję PO (Chorzów) sprzed dwóch tygodni.
Odwróciłem się, by pogratulować trafnej diagnozy. Niestety, głowa trafiła na róg szafki - i po śnie. Nie wiem, czy autonomiści z biało-czerwoną flagą to jeszcze sen, czy już jawa? Coś jednak jest na rzeczy. Bo jeśli partia rządząca i opozycyjna naobiecywały, ile tylko mogły - to jak powinien w tej sytuacji zachować się RAŚ, czwarta siła polityczna (przed nią jeszcze SLD) w regionie? Chciałoby się usłyszeć w tzw. realu, jak RAŚ planuje zmierzyć się z problemami regionu. Jakimi czapkami przykryje zakusy" ogólnopolskich partii? Język, narodowość, historia - wiadomo. W tych sprawach autonomiczna kropla będzie dalej drążyć skały. Są to jednak sprawy toczące się obok rzeczywistych problemów województwa i większości mieszkańców. To w dużej mierze świat mitów.

Za to kiedy PiS i PO proponują reindustrializację Śląska, a w tym - renesans górnictwa (choć każda opcja w innej wersji ), nie można nie zadawać pytań. Przemysł jest ważny, nie z samych usług człowiek żyje, tylko jaki? Jakie górnictwo? Może na wzór niemiecki podpięty pod budżet państwa? Do tej pory sprawy gospodarcze autonomiści odstawiali na bok, ale one dopadną każdego, kto chce mieć coś do powiedzenia na Śląsku.

Podobnie z metropolią. Nie słyszałem kategorycznego wsparcia autonomistów dla tego projektu. Może metropolia kłóci się z celami RAŚ? Wszystko wskazuje na to, że największymi przeciwnikami metropolii są prezydenci miast mających ją tworzyć. Niechby Warszawa narzuciła ustawę metropolitalną - słyszycie to larum o odgórne sterowanie Śląskiem? Czy tę żabę da się jeszcze połknąć? O proponowane przez PiS Muzeum Po-wstań Śląskich nie pytam - odpowiedź znam. Nie pytam też o oferowane przez PO 4 mld zł ( z unijnego budżetu) dla województwa, bo należą się nam jak psu kość.

RAŚ może szaty drzeć, ale długo nie odzyska realnego wpływu na charakter Muzeum Śląskiego, na kulturę i edukację regionalną - i na wiele innych spraw, które trzymał w garści będąc u władzy. Jeżeli opuszczając koalicję, autonomiści zrobili krok w tył, to jutro będą chcieli pójść o dwa do przodu. Droga z placu Wolności pod pomnik Wojciecha Korfantego jest znana. Tylko dokąd dalej?
Co to, deja vu, czy co? Znowu jestem w pochodzie. W moim pochodzie. Niedługo wieczór. W oddali "już zachodzi czerwone słoneczko". Syn powstańca śląskiego urodzony w autonomii ociera ukradkiem łzę z policzka. Rozchodzi się przyjaźnie Młodzież Wszechpolska z Okręgu Śląskiego, ONR, Białe Orły - wszyscy mili do bólu.

My też idziemy do domu - bo przecież tutaj on jest. Czas na sen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!