Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul o Gierku, Szewczyku i Ziętku: Godne postacie nie mogą krzyżować się z Matołkiem

Jan Dziadul
Jan Dziadul
Jan Dziadul
Wczoraj sąsiad wywołał mnie do garażu (ogrzewanego), żeby pochylić się nad problemami przestrzeni. Nie wiedział, czy jeśli w domu nazwie pokoje im. Szewczyka, Gierka, Ziętka i Pstrowskiego, a kuchnię - dla równowagi - poświeci pamięci tych, których przeklęto, to czy w pierwszych pomieszczeniach złamie ustawę dekomunizacyjną?

Jeżeli z domu nie zrobisz instytucji publicznej, bez względu na nazwę i treść, to będziesz mógł spać spokojnie - odpowiadam zgodnie z dzisiejszym prawem. Szykuje się wprawdzie nowela ustawy, że postaci godnie upamiętnione w przestrzeni (choćby para prezydencka) nie mogą się w tejże spotykać i przecinać na przykład z ulicą Koziołka Matołka (Ostrów Wielkopolski), a już nie daj Boże z Czerwonymi Kapturkami (Białystok, Kraków). Nowe prawo nakaże Matołka wymazać, a z Koziołka da się od biedy zrobić Kozielskiego. Z CzeKa już tak łatwo nie pójdzie i trochę potrwa. Ustawodawca ma rację, bo jakże para mogłaby się krzyżować z …

Sąsiad nie całkiem kuma bazę i drąży dalej: gdyby jednak w Zabrzu strącili Pstrowskiego z cokołu, to czy mógłby go odkupić i postawić na gruncie przed płotem? Swoim czy miejskim? Na swoim. A z jaką inskrypcją? Ja, były górnik! - rzecze prosto.

Ładnie i obiektywnie, ale jak się zwiedzą o tym wyznawcy przodownika, zaczną tu ściągać, to wojewoda będzie musiał sięgnąć po zarządzenie zastępcze…

- To przestawię za płot! - zacina się były górnik.

Taki precedens był już pod Włocławkiem, za pierwszej dekomunizacji, kiedy rolnikowi kazano przesunąć popiersie Gierka (wykonane własnoręcznie) sprzed domu za płot… Tam już nikomu, oprócz estetyków, nie przeszkadzało.

Teraz może być inaczej. Słyszałem bowiem, że ustawodawca chce - aby wyeliminować takie samowolne upamiętnienia - zdefiniować samo pojęcie przestrzeni.

Chodzi o to, że gdybyśmy z perspektywy, tej publicznej, spoglądali na prywatną i dostrzegli tam Gierka lub Pstrowskiego, to należałoby niezwłocznie donieść o tym organowi. Przepis podpadałby pod „zgorszenie w miejscu publicznym” - podobne jak bieganie nago po własnym trawniku albo uprawianie na nim seksu pozamałżeńskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!