Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziadul: RAŚ się wypalił. Czas na tsunami na Śląsku!

Jan Dziadul
Jeżeli RAŚ doszedł do granic swoich autonomicznych kreacji to może powstać silna partia regionalna. Może więc czas na regionalne trzęsienie ziemi, na wielkie pozytywne tsunami.

CZYTAJ KONIECZNIE RIPOSTĘ NA FELIETON JANA DZIADULA:
RAŚ DO DZIADULA: RAŚ SIĘ NIE WYPALIŁ, RAŚ SIĘ DOPIERO ROZKRĘCA

Od spisu powszechnego w 2011 r. z Głównego Urzędu Statystycznego kapią informacje. Kapią - ostatnio wykapało, że 8,3 proc. mieszkańców woj. śląskiego (z ponad 4,6 mln osób) ma zapisane w metrykach wschodnie pochodzenie. To ci zza Buga (głównie Galicja Wschodnia ze Lwowem), Polesia i Wileńszczyzny.

Mnie rachmistrzowie i ankieterzy ominęli, stąd mogę się tylko domyślać, że Kresowiaków (wychodzi ok. 400 tys.) policzono tak jak Ślązaków, Polaków-Ślązaków i Ślązaków-Polaków. Trzymając się nazewnictwa senatora Kazimierza Kutza.

CZYTAJ KONIECZNIE:
SPIS POWSZECHNY: ILU ŚLĄZAKÓW, ILU NIEMCÓW NA ŚLĄSKU?

Niby niewiele. Ale… Należy pamiętać, że repatriantów (dzisiaj zaczyna się mówić, że to wysiedleni i wypędzeni ze swoich stron) nie osiedlano w Częstochowie, Bielsku-Białej i Zagłębiu (i w okolicach tych podregionów, w których mieszka ok. 2 mln osób), tylko na Górnym Śląsku. W środkowym pasie województwa. Jeżeli pomnożymy ich (nas) przez przynajmniej 2-3 pokolenia - już ze śląskimi metrykami - to wychodzi całkiem spora kresowa populacja goroli. Jeżeli dodamy do nich tych z Mazowsza, Podlasia, Małopolski itd., którzy przywędrowali tu za pracą - i ich następne pokolenia - to już potęga. W znakomitej większości na bakier z autonomicznymi zapędami w koncepcji RAŚ, choć jak najbardziej zainteresowana budową silnej pozycji Śląska w kraju. Stanowiąca zdroworozsądkową pożyteczną siłę, stawiającą poniekąd autonomistów pod murem, który trudno będzie przeskoczyć. Mur ten bowiem rośnie w górę wprost proporcjonalnie z deklaracjami zabarwionymi lekceważeniem Polski, polskości, naszych narodowych symboli i wartości ogólnych.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Najnowsze dane spisu powszechnego komentują Jerzy Gorzelik i Dietmar Brehmer CZYTAJ TUTAJ

Co ważne - trudno jej odmówić śląskiego patriotyzmu (choć niekoniecznie wyrażającego się w barwach żółto-niebieskich), który przecież powiewa na sztandarach wszystkich stron naszego rodzimego konfliktu. Jeżeli RAŚ doszedł do granic swoich autonomicznych kreacji - a doszedł! - to nadzwyczaj zasadne jest pytanie Agaty Pustułki: a co w zamian?

Zupełnie zgadzam się z tezą Agaty i prof. Jacka Wodza, że tylko w naszym województwie może powstać silna partia regionalna. Taka: od beskidzkich szczytów po widoki z Jasnej Góry; od raciborskich lasów po Pustynię Błędowską. Trudno tego dokonać pod sztandarami Związku Górnośląskiego, który swoją świetność zdaje się już mieć za sobą.

Polski Śląsk wicewojewody Piotra Spyry nikogo nie porywa, podobnie jak próbujące się wykluć z niebytu Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej. RAŚ się zgrał i wypalił - wydaje się, że w tej formacji spodziewać się bardziej należy czasu rozliczeń niż podliczeń sukcesów. Musiałaby powstać regionalna alternatywa wobec ogólnokrajowych partii PO, PiS i SLD.
Województwo śląskie to 56 posłów i 13 senatorów. To siła niebagatelna o dużym politycznym potencjale. Czy widzicie ją w pracach Sejmu, Senatu i rządu? Jak stara się na rzecz dóbr wszelakich dla Śląska, w jego wojewódzkich granicach? Może więc czas na regionalne trzęsienie ziemi, na wielkie pozytywne tsunami, które porwie do działania uśpione dotychczas lub zwyczajnie niemrawe na śląskiej politycznej scenie siły? Dupowate - rzekłbym cytując wybitnego Ślązaka.

CZYTAJ KONIECZNIE:
SPIS POWSZECHNY: ILU ŚLĄZAKÓW, ILU NIEMCÓW NA ŚLĄSKU?

Nie będzie to łatwe, choć możliwe. Bielsko-Biała (niech będzie Podbeskidzie) musiałoby zapomnieć o administracyjnej niepodległości i iść pod rękę z Górnym Śląskiem. Tym bardziej że sąsiadom - Śląskowi Cieszyńskiemu i Żywiecczyźnie - z bielskimi marzeniami nie po drodze.

Podobnie z Częstochową, która do swoich racji nie jest w stanie przekonać choćby Lublińca i okolic. Z kolei Zagłębie - zupełnie nie rozumiem poszukiwania tożsamości zagłębiowskiej jako odrębnego, samoistnego bytu.

Co nas dzieli - dzisiejszych goroli i hanysów?

ZOBACZ KONIECZNIE, ILU JEST ŚLĄZAKÓW:
Wyniki Spisu Powszechnego 2011

Skrzyknijmy się razem i pójdźmy wziąć naszą narodową centralistyczną stolicę, nie złorzecząc jej zarazem?

Już połowa z dzisiejszego potencjału poselsko-senatorskiego dla regionalnej partii (może: Nasz Śląsk?) - byłaby wielką polityczną siłą i przysłowiowym języczkiem u wagi, bez którego nie dałoby się podejmować ważkich decyzji. Na szczeblu narodowym i regionalnym. I nikt by słowa w kraju nie pisnął, że to ukryta opcja autonomiczna, separatystyczna, czy inna - niemiecka.

Tylko jak tchnąć życie w hasło: "Ślązacy, Kresowiacy, Górale, Częstochowiacy i Zagłębiacy - łączcie się!"?

RAŚ jeszcze parę lat będzie się przetaczał przez Katowice w rytm werbli i bębnów - ale dalej nie pójdzie. I dla niego zresztą znalazłoby się miejsce w wachlarzu nowej lokalnej partii, tak jak i dla Związku Górnośląskiego oraz wszelkich twórczych inicjatyw podbeskidzkich, częstochowskich i zagłębiowskich.

Może należałoby zacząć od prostej refleksji: jesteśmy na długo skazani na taki Śląsk i takie województwo, jakie dzisiaj widzimy. Nawet najbardziej sprawny zaklinacz deszczu ani o centymetr nie oddali nas od Polski. Dzięki Bogu.
Ale można wejść do niej we własnych nowych butach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!